Mało kto pamięta ten legendarny smak dzieciństwa. Poniżej nostalgiczna wypowiedź jednego z wielu smakoszy tej lizanej delicji.
"Jest w mej pamięci coś, czego szukam bezskutecznie od bardzo wielu lat. To lody „Pingwiny”. Pamiętam sprzedawców w białych fartuchach olbrzymimi termosami albo z pomalowanymi na biało skrzyniami wypełnionymi suchym lodem. Za jedyne 1,80 zł. oferowali cudo na patyku, Lód miał kształt walca. Zawinięty w biały pergamin, nadziany na drewniany patyczek, podobny do tych, na jakie dziś utyka się szaszłyki. Spod pergaminu przebijał lekko żółtawy kolor, który ujawniał się w całości dopiero po odwinięciu papierka. Zaczynałem lizać, albo delikatnie odgryzać zmrożoną delicję i rozkoszowałem się smakiem. Pingwiny były tylko w tym jednym smaku, nie tak jak późniejsze bambino. To był chyba smak waniliowy. Waniliowy, ale jaki! Nigdy więcej takich lodów nie jadłem."
Gdzie to jest: Stań na kordach twarzą w kierunku południa i policz czerwone tabliczki.
x= 62 x il.tabliczek
y=114 x il.tabliczek
N53o26,x E14o32,y
4 certyfikaty 10cm obok
Nie brać do buzi!