Szary mrok oblepił domy. Kabalista próbował go przeniknąć, lecz nie był w stanie odgadnąć tego, co się w nim skryło. Odszedł od okna, zawinął pejs na palcu i ostatni raz zajrzał w oczy tego, w co wreszcie udało mu się tchnąć życie. Grube i niewyraziste rysy twarzy, oznajmiać się wydawały, że myśl żadna w głowie istoty owej zrodzić się nie może. Lecz jego surowa, męska uroda mogła napełnić dreszczem nie jedną gojkę. Czy mógł go pozostawić samotnego i nieokiełznanego, czy bezpieczniej będzie go zniszczyć?
…
Kiedyś niezdarny, ulepiony z gliny, teraz mocny i dźwięczący w mieście narodzin swego stwórcy. Pozostaje tylko bezradny i zastygły w półkroku. Ciągle czeka by jakiś litościwy goj zmierzający ku prawdzie zapisał na pergaminie proste słowo אמת, zwinął pergamin i włożył wreszcie mu w usta. A wtedy Golem … Maharal będzie dumny.
PS.Przy pierwszym etapie trzeba zwracać uwagę na to skąd się bierze skrzynkę żeby później ją dobrze odłożyć.
Pierwszy etap: po prawicy tam gdzie sie kończą palce.