Legenda głosi, że schron budował Hans Keppke
brat słynnego Joachima Keppke , który pracował w olejarni i zginął podczas nalotów dywanowych nad Szczecinem. Hans dzień przed śmiercią swojego brata długo z nim rozmiawał. Dyskutowali na różne tematy, ale tym najważniejszym była oczywiście wojna. Zastanawiali się jak będzie wyglądało życie po niej i wspominali jak żylo się cudownie przed nią. Po pewnym czasie rozmowa przeszła na inny ważny temat dla rodziny Keppke- poruszyli zagadnienie schronów przeciwlotniczych i razem stwierdzili, że razem z rodziną chcą przeżyć te piekło, które zwie się II Wojną Światową. Mieli więc plan jak zbudować największy schron by zmieściła się w niej liczna rodzina i najlepsi przyjaciele rodziny. Gdy Hans dowiedział się o śmierci swojego brata Joachima, od razu przysiąg sobie, a przede wszystkim bratu, że spełni ich wolę i sam wybuduje schron, aby już nigdy nie przeżyć śmierci bliskiej osoby w podobny sposób. Znalazłszy odpowiednie miejsce (a wybrał te miejsce gdyż podczas II WŚ Wały Chrobrego nie były w ogóle bombardowane) Pracował całymi dniami i nocami, aby skończyć budowę jak najszybciej i uratować jak najwięcej niewinnych osób. Lecz przeliczył się ze swoimi możliwościami i podczas zdejmowania szalunków zmarł śmiercią naturalną i niestety w ten sposób nie dotrzymał obietnicy danej bratu nad jego grobem. ...
... a teraz naprawdę:
Schron najprawdopodobniej był głównym wyjściem ewakuacyjnym Wałów Chrobrego (podczas II Wojny Światowej mieściła się tam siedziba m.in. policji)
Można zauważyć tam tabliczkę Berlińskiej gazety wydawanej podczas II Wojny światowej w Niemczech"
blazer meike berlin tag und". Nie wiadomo co ona robiła w Szczecinie. Może Niemcy planowali założyć w tym miejscu jakiś punkt informacyjny ?
Co do samego kesza
Kordy wskazują wejście do schronu. Trzeba go odkopać od gruzu , raczej nie przyda się łopatka.
Po wejściu podążamy przed siebie aż do samego końca korytarza, skręcamy w prawo i od razu w lewo, później znów w lewo (omijamy wszystkie ślepe uliczki), idziemy w prawo i znów w prawo, prosto, w lewo, w prawo, w prawo, w lewo i w końcu dochodzimy do zawału.
Kesza szukaj po lewej stronie prawie przy samym końcu tunelu.
Tylko uwaga żeby od tych stron wam się w głowie nie pomieszało ;D
W skrzynce nie znajduję się żadne pisadło ponieważ kesz był zakładany spontanicznie i nie miałem nic przy sobie.
Co do certyfikatów to dla pierwszych 3 osób zrobię specjalne wielkie i wypasione certyfikaty, które wręcze na
Jesienna Deprecha lub przy innej okazji.
Skrzynka oczywiście jest niebezpieczna i można się przy niej nieźle pobrudzić lecz nie są potrzebne kalosze ani żadne wodery ;).
UWAGA na mugoli i gapiów. Wejście do schronu jest strasznie na widoku !!
Pamiętajcie do obiektów tego typu wchodzimy w minimum dwie osoby oraz min. dwie latarki !
Pamietaj zostaw tak jak zastales, przykryj wejscie gruzem ;)
EDIT 13.10.2013
Doszły mnie słuchy, że kordy były nieprawidłowe. Zmieniłem je powinny być teraz dobre ale jak ktoś będzie miał jeszcze lepsze to będę wdzięczny.