Każdy sam podsumuje swój rok spędzony na keszowaniu. Ja czuje niedosyt bo zabrakło mi chyba 6 keszy do równych 300 na koniec 2011... żałuję też keszy, których nie założyłem choć planowałem jak i tych które skończyły swój "żywot". Trochę zbędnego spinania i wzajemnego psucia sobie krwi też było ale przyćmiły to miłe keszowe sytuacje i znajomości. Generalnie uważam ten rok keszerski za udany i zacieram ręce na owocniejszy 2012
Życzę Wam wielu odkryć, odwagi do zakładania i wytrwałości w zabawie która wciąga jak odkurzaczA zakładającym aby ich kesze cieszyły znalazców, zbierały rekomendacje i trwały nie ruszone przez złośliwość natury i ludzką.
Zapraszam do podjęcia mojego noworocznego wyzwania które znajdziecie w wydarzeniach. Niech przybywa nowych skarbów ;)
Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego w 2012
Co do samego kesza.
Poprzednie miejsce już drugiego dnia okazało się pechowe tak więc kesz znalazł nmowe schronienie.
Kesz na starcie zawiera logbook + 3 certyfikaty oraz kilka fantów a i krecik się znalazł.
Proszę odkładać kesza na miejsce a nie gdzie popadnie oraz dobrze maskować w razie potrzeby
Pamiętajcie - my nie widzimy nie znaczy, że nas nie widać.Proszę o staranne podejmowanie aby nie spalić kesza
Wszystykiego dobrego
Bedekkk
&
Czary_Mary