"W 1914r. w okolicach Brzezin pochowano na miejscu walki poległych Niemców. Po kilkunastu dniach nakazano ekshumację zwłok i przeniesienie ich na cmentarz. zatrudnieni przy tym chłopi stwierdzili, że trup jednego z podoficerów odznaczał się względnie świeżym wyglądem i był niesamowicie spuchnięty. Poczęto sobie tłumaczyć, że był on strzygoniem. Chciano go nawet unieszkodliwić, by nie mógł nadal 'tłuczyć się ludzką krwią'. Żołnierze niemieccy nie pozwolili jednak na profanację zwłok. I oto przez kilka następnych lat opowiadano, że strzygoń Niemiec włóczy się nocą po okolicy."
B.Baranowski."Pożegnanie z diabłem i czarownicą", Łódź 1965, s.167
Można by uznać tę opowieść jako kolejne straszydełko dla niegrzecznych dzieci, gdyby nie ...
Kilkanaście lat temu mieszkanka niewielkiej wsi położonej koło Brzezin wracała późną nocą do domu. Kobieta z córką musiały przejść blisko dwa kilometry ścieżką wiodącą pomiędzy polami a dawnym parkiem dworskim. Bezludna okolica, wiatr świszczący w konarach starych drzew i szeleszczące pod butami liście sprawiły,że kobiety bardzo się bały. Szybko idąc dotarły do poprzecznej drogi prowadzącej do starej mogiły. Miejscowi unikali tego miejsca nawet w dzień, a co dopiero nocą. Matka spojrzała w kierunku zarośniętego lasu, będącego niegdyś pięknym parkiem. Wydawało jej się, że widzi małe światełko. Stanęła jak skamieniała, a dreszcze przebiegły jej po plecach.Po chwili obie zauważyły, że światło w szybkim tempie kieruje się w ich stronę. Gdy było już bardzo blisko córka oświetliła latarką przybysza. To, co ujrzała nie przypominało żyjącego człowieka. Co tchu pobiegły do najbliższych zabudowań. Do tej pory, gdy opowiadają swoją przygodę, trzęsą im się ręce.
Może i Ty pragnąłbyś zmierzyć się ze strachem. Kesz ukryty jest w parku za mogiłą, najklimatyczniej szukać go po zmroku (proszę nie straszyć lokalsów) i nie schodzić ze ścieżki (w porze deszczowej grząsko)
Poszukiwania rozpoczynamy koło kapliczki, kierując się gruntową drogą na południe. Mijamy blok pracowników byłego PGR-u i maszerujemy około 500 metrów (droga na spojlerze oznaczona strzałką). Na końcu zarośli ( w tym miejscu kobiety dostrzegły strzygonia) skręcamy drogą na zachód i dochodzimy do ściany lasu, a właściwie byłego parku dawnych właścicieli Małczewa Schwarzschulzów. Na prawo zaczyna się dawna aleja dworska. Skręcamy w nią i zaraz po lewej ręce znajdziemy mogiłę żołnierzy. OBOK mogiły znajduje się duży pochylony głaz - na nim wyryta jest liczba tu pochowanych. Zapamiętaj ją bądź skorzystaj z podpowiedzi ew. wykorzystaj pierwsze trzy cyfry umieszczone na betonowej płycie (głaz mocno połozony będę starał się wyprostować, a na razie napis na nim znajduje się w wiadomościach kodowanych) Wróć do alei i zrób kilkanaście kroków na północ. Zobaczysz ścieżynkę prowadzącą w lewo poprzez wielkie pokrzywy Zrób ... kroków. Gdy dotrzesz do rosłego potrójnego buka nad stawem poszukaj w korzeniach jego małego sąsiada.