Czy jestem pyszny? Pysznię się paradą pychy, którą urządza we mnie geniusz.
Jedyna różnica między mną a szaleńcem to fakt, że nie zrobiłem nic szalonego.
Już od najmłodszych lat mój spaczony charakter mówi mi, że jestem inny niż ogół śmiertelników. Tu również odnoszę sukcesy.
Jestem siedliskiem geniuszu.
Jedyna różnica między mną a surrealistami jest taka, że to właśnie ja jestem prawdziwym surrealistą.
Każdego ranka kiedy się budzę, doświadczam niespotykanego zachwytu – zachwytu bycia Salvadorem Dalí – i zadaję sobie pytanie, „jakiej wspaniałej rzeczy dokona dziś Salvador Dalí?”
Kocham Galę bardziej niż matkę, bardziej niż ojca, bardziej niż Picassa, a nawet bardziej niż pieniądze.
Moje emocje mają doskonałą formę continnum czteropośladkowego, są delikatne niczym sama materia wszechświata.
Mogę udowodnić, że zdolny jestem w tej chwili bez mrugnięcia przyjąć pięćdziesiąt tysięcy dolarów.
Nie biorę narkotyków – sam jestem narkotykiem.
Salvadorze Dalí, teraz wiesz, że jeśli grasz geniusza, stajesz się nim.
Skromność właściwie nie jest moją specjalnością.
Surrealizm to ja.
W wieku sześciu lat chciałem zostać kucharką. Kiedy miałem siedem – Napoleonem. Odtąd moja ambicja nie przestawała rosnąć, podobnie jak moja mania wielkości. Gdy miałem lat piętnaście, chciałem być Dalim i zostałem nim.
Co do samej skrzynki to wszystko stanie sie jasne po odkryciu 1-go etapu na starcie , który wkazują główne współrzędne.
Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.