Znależć kesza nie było łatwo z uwagi na śnieg sięgający łydek, zeszło trochę czasu, a na końcu okazało się, że zgubiłem pisdło (prawdopodobnie w amfiteatrze) więc wpis uzupełnię przy kolejnym pobycie w tej okolicy. Kościólek ciekawy ale okazalszy jest ten bliżej rynku. Pzdr.