Nie ma co kryć przy podejmowaniu tego ukrycia a raczej zmierzając do niego popełniłem setki błędów keszera i dwa razy tyle błędów podróżnika . Com mięśniami wypracował to moje. . Niechcący przerwałem też torebkę za co bardzo przepraszam ale ze wyruszyłem z rodzinnego miasta z zestawem strónowek większego formatu to zabezpieczyłem pojemnik podwójnie,. Życzę mu dobrze choć bardzo obawiam się że prędzej czy później wsiąknie .... P.s sądzę że przydałaby się mini mapa z rozmieszczeniem pól wraz z siatką sieci kanałów dzielących pola oraz pseudo mostków dla hibittow. Z własnej głupoty jeden taki najdłuższy bo nad najszerszą woda przemierzyłem dwa razy wraz z rowerem....
Będzie mi się to śnić po nocach ale z entuzjazmem że wyszedłem z tego cało mój rowerowy towarzysz także .