Nimfy zamrugały do nas po drodze, każda jednym oczkiem, ale najwyraźniej wolały pozostać w ukryciu. Być może były już zmęczone tłumami szturmujących je tego dnia turystów
Ciekawie ukryta, dobrze że byłem z harcerzami, którzy pewnym, trzeźwym krokiem atakowali cypel i wiławiali
pojemnik.