Po krótkim rekonesansie zacząłem od "be" i się przestraszyłem, że zepsułem nówkę na samym początku jej kariery: taka złamana i pusta w środku...
Na szczęście "cacy" rozwiała obawy. A pomysł i wykonanie znowu zasługuje na acha i ocha - autor poprzeczkę stawia coraz wyżej.
Keszyk typu, który ostatnio szczególnie przypada mi do gustu, tj "total bezczel"
Dzięki za fajną niespodziankę na początek weekendu - od razu poprawił mi się humor.