Pierwszy etap bardzo tematyczny
Ale tak coś przeczuwałem, widząc, że na miejscu nie ma za wiele charakterystycznych punktów :P
Finał faktycznie kawałek dalej, więc po drodze zdążyłem zgarnąć jeszcze jednego kesza
Na miejscu ciężko o parking, ale gdzieś się wcisnąłem. Trochę ujadały posty z sąsiedniego podwórka, ale w końcu ucichły. Skrzynkę namierzyłem... a mnie namierzyły te dwa psy, które przybiegły z podwórka. Nie wiem, kto był bardziej zaskoczony spotkaniem
W każdym razie skończyło się tak, że jeden z psów podbiegł do mnie, wesoło machając ogonem :P
Kesz duży, ciekawy, ale najbardziej urzekły mnie pomysłowe certyfikaty
Super pomysł, gwiazdka jak najbardziej się należy :)