Wpisy do logu Dupnica 5x 0x 0x Pokazuj usunięcia
2024-02-03 21:11 futerror (962) - Wykonano serwis
2023-07-30 08:51 futerror (962) - Skrzynka będzie czasowo niedostępna
Brak 1go etapu trzeba bedzie zmienic koncepcje skrzynki
2022-04-10 19:02 unkas (17156) - Znaleziona
Tam trochę przedzierania przez krzaczory było. Powrót prościutką elegancką przecinką. Dzięki.
2022-04-10 08:21 Tris (17032) - Znaleziona
Jak się dobrze stanie autem to dojście bez większych problemów. Dzięki za kesz.
2020-08-15 16:23 Dallas (10648) - Znaleziona
Jak 2 lata temu by chaszcze, to teraz jest tylko gorzej :)
Przy gigantycznym wsparciu Gagu udało się dokonać dzieła. Logi pomagają właściwie się ubrać. DZIĘKI
2018-08-12 18:20 palinq (12197) - Znaleziona
Czytam wpis Gagusia i chyba lepiej się tego nie da podsumować. Co prawda klapki Kubota były nieco lepszego brandu i nie założyliśmy do nich białych skarpetek z trzema paskami... to lepiej chyba byłoby tam śmigać na bosaka (co też się zdarzyło jak stopa z tych Kubotów wypadła). Wydaje mi się, że gdybyśmy bardziej posłuchali wskazówek zamiast fiksować się na skałę, którą widzimy pewnie poszłoby sprawniej.. ogólnie nieźle się tutaj nadu**** jak przystało na nazwę skały.. Gagusiowi już w pewnym momencie para szła z uszu jak nie mógł znaleźć finału i sama nie wiem jak to się stało, że nie odpuściliśmy...ale się udało. I jeden taki kesz, pomimo przekleństw, pary z uszu, pokrzyk, komarów, morderczych mrówek w okolicy... ucieszył nas bardziej niż 650 keszy na zdobywanym ostatnio trailu;)
Dodam jeszcze, że szacun za przetarganie tam pociechy (bo widzę po zdjęciach, że też brała udział w zakładaniu).
Czekamy na więcej Twoich keszy!
2018-08-12 18:15 gagu (11972) - Znaleziona
Dojście do startu multaka mieliśmy tragiczne. Nie będziemy spoilerować drogi, co by inni nie mieli za łatwo, ale jak zwykle okazało się, że jest w miarę kulturalnie dojście. Przedarłszy się przez zasieki z kłujących krzewów, pokrzyw i innych, mając odpowiednie obuwie w stylu Kubota, no bo przecież jechaliśmy z Plażingu na Kostkowicach :), nie sądziliśmy, że będzie tyle dupienia, ale w końcu nazwa skały powinna to sugerować :). Tutaj stwierdziłem (nie obraź się), że jesteś większym świrem jurajskim ode mnie, żeby ładować się w takie krzuny i hebzie:). Nigdy tu nie byłem, choć długie weekendy spędzałem na takiej jednej górce w okolicy Ruskich Skał. Start odnaleziony w miarę szybko, ale zafiksowaliśmy się inną miejscówką, że nic z podpowiedzi pierwszego etapu nie pasowało. Tu może podpowiem, żeby inni się nie denerwowali, że azymut OK, ale odległość połowę mniejsza. Mieliśmy w sobie samozaparcie, bo chyba nasze poszukiwania trwały około godzinę. Raz już prawie doszedłęm na miejsce, ale w ostatniej chwili odpuściłem przez krzuny, potem podejście w "Kubotach" też nie było najlepszym pomysłem, ale w końcu dało radę. Na koniec wyjście na górę i jeszcze jeden rzut oka na okolicę. Za zabawę i pokazanie ciekawego miejsca, gdzie nigdy nie trafiłem daję reko. Wspólnie z Paulinką. Dzięki.