dość... ciekawe miejsce. żabki uciekały spod nóg, a mało brakowało i sam zamieniłbym się w jedną z nich. skrzynka niestety w opłakanym stanie, logbook mokry, że nie dało się wpisać. zdjęcie musi wystarczyć za dowód zdobycia. tftc! 

No łatwo nie było!Ale jaka satysfakcja, że się udało! Kesz trochę zamoczony, lecz znalazłem skrawek suchego, by się wpisać... :)

Kwiat znaleziony, z delikatnym dreszczykiem emocjiCiekawy pomysł :) 

Całkiem ciekawy sposób ukrycia, chyba pierwszy raz się z czymś takim spotkaliśmy. Namierzyć było łatwo, podjąć na szczęście też. TFTC! 

Znaleziony z VLdeChienon w ramach krótkiej odstresowującej wycieczki.

Całkiem sympatyczna konstrukcjaMy zaliczamy się do grona tych, którzy mieli łatwiej podjąć. W środku była odrobina wilgoci, chociaż sam pojemnik wydawał się być dosyć dobrze zamknięty. Może otoczenie nie służy...

Dzięki za kesza!

Tutaj przydały się nauki starego wilka morskiego, bez których prawdopodobnie nie podjąłbym tej skrzynki. :-)

Kesz złapany w 5 minut całą rodziną przy sprzyjających prądach. :-D

Dzięki i pozdrawiamy. :-)

No cóż,nam szczęście nie dopisało. Skrzynka dobre 3m od brzegu na zamarzniętym stawie. Ale kto nie ryzykuje ten szmpana nie pije. Kolega asekurował, a ja wchodziłem na lódDzięki! 

Podobno mieliśmy farta do tej skrzynkiI dużo radości z podjęcia! Dziękuję!

O dziwo szybko i sprawnie, ale to dlatego, że skrzynka dostępna jest z brzegu na wyciągnięcie ręki :)
Dzięki!

No to doznałem szoku, nie wiedziałem że ludzka głowa może wymyślić coś tak...yyy...oryginalnego.Zabrałem kreta. 

Patent znany z BakarataSkrzynka po przejściach, wywrócona do góry nogami, bez maskowania. Na szczęście udało się wszystko poskładać do kupy i serwis nie potrzebny. Dzięki za kesza!

No tak, drugie podejście było dużo zabawniejsze niż pierwsze :) 

Kesz doprawdy niebezpieczny. Mało nie straciliśmy życia. Ale po kolei.

Przede wszystkim nie mamy rąk jak inspektor Gadget. Nie wzięliśmy też ze sobą wędki. Musieliśmy wspomagać się chrustem leżącym obok, bo pewna-bardzo-istotna-rzecz postanowiła się zerwać. Po około 25 minutowej akcji ratunkowej udało się podjąć i nawet postanowiliśmy przycumować lotosa to brzegu. Co prawda dryf i tak postanowił dobijać go do brzegu (nic nie mogliśmy na to poradzić) ale przynajmniej z założenia było jak na początku. A więc odłożyliśmy i już chcemy wsiadać do auta i wtedy się zaczęło:

- Halo! panowie! byście posprzątali!

- Ale my rzuciliśmy te ****** tam gdzie były.

- Tu jest ich miejsce?!?

I już miał wyjść do nas za bramę, ale szybko rześmy "sprzątnęli" co trzeba. No fakt, adrenalinka skoczyła. Mało zawału nie dostałem. Pszczelarz też mógł nas pszczołami poszczuć... Bardzo niebezpiecznie... ;)

Wraz z Majchrem i Entete.

Skrzyneczka złapana na rowerowej rozgrzewce w towarzystwie tak się akurat trafiło, że założycielki :D

Bardzo ładne wykonanie. Na odchodnym nawet się zaplątałam w jakaś żyłkęDzięki. 

Gdzieś ja to już wcześniej widziałem i to całkiem niedawno . Dzięki, podobało się.

IN: GK Kontrabas

Nie przesadzałabym z tym niebezpieczeństwem jeśli chodzi o podejmowanie skrzynki. No chyba, że chodzi o niezałapanie o co chodzi w podpowiedziachTo tu się naraziłam, ale co prawda już po podjęciu kesza. Dzięki za kesza :)

Dziś postanowiłem trochę popanikować Skrzynka pięknie prezentuje się z góry, więc problemów z lokalizacją nie było. Tylko faktycznie ślisko tam, a do tego zaplątałem się w to co miałem ciągnąć - ale jest git. Obyło się bez kąpieli.

Fajna okolica, a jakie fajne nowe osiedle.

Dzięki.

P.S. Acha - pisadło na miejscu. Złodziej ołówków tu nie dotarł

Bardzo przyjemna skrzyneczka.Ładnie się prezentuje z góry.Dzięki

{FTF} oj warto było zrywać się z działki

Na miejscu już nie było problemu. Jak zauważyłem zrobiłem dużo ŁAŁ. Super maskowanie. Metoda ukrycia nadal na mnie robi dużo wrażenie. W końcu jest pierwszy certyfikat i kolejny ładny logbook. Tego to i jak muszę się nauczyć. Warto było się pospieszyć:-)