Sztolnia na terenie prywatnym, właściciele kazali cytuję - wypie*.
Zrobiłem rekonesans i doszedłem od strony pola, pole ogrodzone drutem kolczastym ale bramy nie było ani znaków, więc poszedłem.
Trzy metry przed wejściem do sztolni ogrodzenie z drutu kolczastego i to porządne ogrodzenie i znak teren prywatny, nie wchodzić. Znak widoczny z daleka.
A terenu prywatnego pilnował pies - owczarek niemiecki, więc wejście drogą nielegalną odpada.

Obrazki do tego wpisu:

teren prywatny

Sztolnia faktycznie na terenie prywatnym. Jak zobaczycie ludzi to lepiej wcześniej z nimi zagadać i zapytać o pozwolenie. Nie ma sensu głupio się tłumaczyć, że dostaliście się drogą A z punktu B bo i tak trzeba przejść przez drut kolczasty i wejść na teren prywatny.
My w sumie nie próbowaliśmy się nawet chować, kolega Gura miał pewną bluzę niewidkę w kolorze pomarańczowym, dzięki czemu każdy widział nas z kilometra ;)

Początkowo w sztolni zrobiliśmy się w konia i myśleliśmy, że już po zabawie, a tu taka niespodzianka. Fajny zacisk. Wszyscy myśleli, że ja się zaklinowałem, a ja po prostu lubię ciasne dziurki. Oddałem się więc kontemplacjiSwoją drogą jak wchodzicie to ściągnijcie nerki, plecaki itp.Dzięki.

Gura z grubsza opisał sytuację prawno-faktyczną kesza, natomiast już o samej sztolni: Mała rewelacja! bardzo fajniutki zacisk w środku, kosztował troszkę wysiłku, aż się koledzy śmiali, ajajaj

Sztolniowo - mostowe weekendowe keszowanie z weskerem i esim. 

Tutaj na wstępie UWAGA. Sztolnia jest na prywatnym terenie, ogrodzonym drutem kolczastym. Właściciele nie są zbyt mili, ale ostatecznie pomarudzili i nas zostawili w spokoju (ale z drugiej strony - było nas 3 wygolonych, brudnych osiłków). Na pewno sprawę trzeba dobrze przemysleć.

A sztolnia - świetna. Zrobiła nas w jajo, myśleliśmy, że zasypało tunel do kesza. A on był, ale w innym miejscu. Przedostanie się do kesza całkiem sprawne poza weskiem, który się zaklinowałNa szczęście było mokro i udało mu się wyślizgnąć ;) 

Kolejna zmiana spodni, bo znowu mokro w woderach :) 

• Dzień trzeci kopalnianego rajdu. Noc spędzam przy Kolorowych Jeziorkach.  Rano zwyczajowe ognisko, trzeba zrobić herbatę do termosu, tak – starzejemy sięDojeżdżam do Mniszkowa, auto zostawiam kilkaset metrów od kopalni, żeby nie ściągnąć SłużbPrzepiękny korzeń drzewa zdobi wejście do sztolni, niczym korona króla gór. Wchodzę pochylony , po niedługim odcinku niewysoka woda ,  dochodzę do przodka i ...czas wracać , do tej wąskiej dziury. Nogami w przód , na plecach, plecak wciągam za sobą, bo ciasno okrutnie. Zaraz zaczyna się woda ponad pas, nade mną 40 cm. Do stropu, czyli idę z nosem przy tafli wody. U samego końca jest skarb, droższy niż złoto i diamenty, bo jak mawiała pani Szymborska „tyle wiemy o nas samych, ile nas sprawdzono” . Powrót tyłem , zbyt mało miejsca żeby się odwrócić.  Wpis do logbooka i kopiuj – wklej , czyli powrót by odłożyć skrzynkęPowrót przez zacisk bardziej problematyczny niż wejście , bo pod górę. Poszło , jestem z drugiej strony. Wspaniała , kolejna wspaniała przygoda . Dziękuję po stokroć Ojcu Założycielowi. 

Spotkanie z Wołkiem i Zendelord podczas naszego drugiego wypadu na sztolnie zakończone powodzeniem. Na szczęście Zendelord z talią osy łatwo poradził sobie z okienkiem. Dziękujemy bardzo za kesza i pokazanie tajemniczej sztolni.Zielona gwiazdka jak najbardziej się należy .

Główny chodnik spenetrowany,jednak rozmiar okienka nie pozwolił dostać się do kesza 

tftc

Załoga Festung Breslau schodzi pod ziemię, czyli nocna wyprawa po Złoto dla Zuchwałych. W doborowym towarzystwie Ratowniczki, Katula i Niemena.

[FTF]

Kolejna ciekawa sztolnia, a już miejscówka gdzie ukryty jest keszo – absolutnie magiczna! Zwłaszcza dla podejmującego, który w ekipie wlezie tam jako pierwszy, do niezmąconej, krystalicznie czystej wody. Rekomendacja jak psu micha się należy…

Bardzo dziękuję!

ÆR

PS. 

Zostawiłem naszego dolnośląskiego nieregulaminowego drewniaczka. Proszę się poczęstować 

Załoga Festung Breslau schodzi pod ziemię, czyli nocna wyprawa po Złoto dla Zuchwałych. W doborowym towarzystwie Ratowniczki, AERa i Niemena.
[FTF]

Dopiero do sztolni udaliśmy sie podczas drugiej wybrawy, po wcześniejszym wybadaniu terenu jak i przebiegu ogrodzenia. Keszogrota była magiczna w swej barwnej odsłonie podczas oświetlania falującej, krystalicznie czystej wody. Dzięki!

Załoga Festung Breslau schodzi pod ziemię, czyli nocna wyprawa po Złoto dla Zuchwałych. W doborowym towarzystwie Ratowniczki, AERa i Katula.

[FTF] Dojście do sztolni pod psem, ale wynagradza ona przeżyciami wewnątrz. Krótka eksploracja głównego chodnika. I przecudny zacisk do prawego bocznego. Wewnątrz magiczna grotka z ołtarzykiem. Wołek! Jesteś boski, he, he. Jadąc na Twoje kesze trzeba mieć wór zielonego zioła. Bo tu mi zabrakło. Ale wrócę z orderem. Dzięki.

Obrazki do tego wpisu:

za zaciskiem...