Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Kesza brak od niemal pół roku, zaginięcie potwierdzone nawet przez poprzedniego znalazcę a autor nadal nie reaguje... Zgłaszam skrzynkę do COG.

Potwierdzam. Kesz zaginął :-(
Cała masa śmieci ale kesza ni śladu.

Miejsce oczywiste, ale kesza w nim nie było.

Nieznaleziona z Gackkiem i Mieszkiem. 

W oczywistym miejscu nie znaleźliśmy, albo nie umiemy szukać.

Bardzo fajny keszyk. Niestety nie miałem czasu wejść głębiej do muzeum bo kawał drogi przede mną. Dziękuję

Za drugim podejściem.

Okazuje się, że najprostrze rozwiązania przychodzą do głowy na końcu :-)

Faktycznie podpowiedzi nie potrzebne, ale konspira była spora. Dużo ludzi dookoła.

Zabawa przednia, THX

keszołapanie z Wallsonem i Werroną, dziękujemy!

Znaleziona z Olgą (konstancik) oraz Werroną :)

Wallson stał i stał pod muzeum (chyba nie mógł się zdecydować na wejście ;)) więc musiałam mu pomóc :). Dziękuję za pomysłowego kesza!

Skrzynka znaleziona razem z kuba12343 podczas powrotu do domu. Miejsce finału oczywiste, a i z hasłem nie było problemu. W środku skrzynki mnóstwo fantów. Ode mnie ocena znakomita. Dzięki za wspólną zabawę.

Z córeczka po drodze do domu...

Najbardziej oddalony kesz na trasie. Nie żałuję, było warto jeszcze trochę popedałować. Kolejna kontrowersyjna skrzynka do mojej listy. Ja nie wiem jak ta skrzynka tyle wytrzymała w takim miejscu. Fakt ulica ta nie należy do szczególnie ruchliwych, ale to miejsce ukrycia. Dzięki za pokazanie kolejnej ciekawostki. 

Mój pierwszy znaleziony kesz,no i jaka zawartość!!! Publikuje ten fakt z lekkim opóźnieniem,ponieważ musiałem dowiedzieć się o skale mapy w muzeum,które było podczas  mojego podejmowania kesza już zamknięteCo do skrzyneczki, to jest ona zabezpieczona bardzo ładnie ;) 

 

Pozdrawiam 

czwarta na 136 kilometrowej, 10 godzinnej wyprawie rowerowej po PKWŁ. myślałem, że będzie trudniej. po pierwsze miejsce ukrycia mocno na widoku, a po drugie trzeba gdzieś wchodzić, dopytywać... z pierwszym poradziłem sobie zastawiając miejsce rowerem, poza tym ruch znikomy. z drugim też nie było problemu, bo otwarte i nikt nie stwarzał problemów z rozejrzeniem się po holu muzeum. na dłuższe zwiedzanie jednak się nie zdecydowałem (co jednak niebawem nadrobię), bo czas naglił, a przede mną jeszcze wiele kilometrów. dzięki!

Długo to trwało ale wreszcie udało się wejść do środka i obejrzeć mapę.

Tym razem znaleźliśmy właściwą skrzynkęNiestety muzeum znowu zamknięte. Wpis zrobiony, jak uda nam się upolować muzeum to zalogujemyDzięki 

Kilka dni po założeniu skrzynki po drodze też pojechałem po tą skrzynkę i też znalazłem tą paczkę po chipsach z fantami i też zastanawiałem się jak ją potem zamknąć. Nie otwierałem bo było późno i i tak nie miałem szansy zdobyć hasła. Postanowiłem poczekać na lepszą okazję na wejście do muzeum. Potem myślałem, że może przez zmęczenie po całym dniu miałem jakieś zwidy ale jednak nieTeraz już wiem, że jednak trzeba szukać dalej. Pozdrawiam :-)

czytam i czytam komentarz i oczy mi się robią coraz większe... myślę sobie... czyżbym sam już nie pamiętał co i jak majstrowałem ukrywając kesza? :D

ale uff... puenta mnie rozbawiła i uspokoiła ;)

swoją drogą qrcze może ktoś chciał zwrócić uwagę na nieszablonową możliwość maskowania skrzynek... wystarczyłoby dodać wymagane narzędzie: zszywacz... i wszystko by wypaliłohehehe hm... może wykorzystam kiedyś... ;)

Budynek często mijałem i nawet znałem część jego historii, konkretnie tej związanej z urodzinami super aktora (hehehe), więc nie miałem dzisiaj problemów z trafieniem na miejsce. Problem był niestety z wejściem, bo godzina trochę nie ta, ale z drugiej strony ułatwiło to bardzo poszukiwania :)
A bogatszy o lekturę wpisu poprzedników wiedziałem, że szukam czegoś interesującego i faktycznie znalazłem w jedynym możliwym miejscu: torbę po chipsach wypchaną fantami i szczelnie zamkniętą zszywkami. Taki efekt wow trochę, a szczególnie byłem ciekaw w jaki sposób Autor przewidział ponowne zamykanie tej torby.
Jedyna metoda aby się tego dowiedzieć, to zajrzeć do środka i tak właśnie zrobiłem. A wierzcie mi, we wnętrzu było mnóstwo fantów, tyle że jakichś takich dziwnych, ale przecież różne rzeczy się w keszach znajdowałoTylko że im bliżej byłem końca przeglądania zawartości, tym jaśniejsze stawało się, że to jednak nie jest kesz... Ktoś zapakował bardzo interesujący zestaw śmieci do torby, zaszył ją i wsadził obok kesza właściwego. I ja się tylko pytam: po co??? :D

Dzięki

Zależało nam bardzo, by podjąć tę skrzyneczkę jak najszybciej, bo bardzo lubimy Brzeziny zarówno z powodów rodzinnych, jak i służbowych. Podchodziliśmy na dwa razy: wczoraj podejrzeliśmy hasło w hallu muzeum (niestety nie było czasu, by w końcu obejrzeć ekspozycje) i zrobiliśmy krótki rekonesans w potencjalnej miejscówce kesza. Spory ruch w środku dnia skutecznie nas zniechęcił, więc wróciliśmy dziś, już po zmroku po objeździe po bliższych i dalszych, rzadko odwiedzanych miejscach. Trochę się naszukaliśmy, nawet był moment zwątpienia, czy szukamy we właściwym miejscu, bo keszyk nie chciał się nam pokazać. W końcu zrozumieliśmy, w jaki sposób Założyciel nas zaskoczył maskowaniem, więc mogliśmy spenetrować bogato wyposażoną skrzyneczkę. Za to zaskoczenie i wybranie tego właśnie miejsca - ocena znakomita i zachęta do zakładania kolejnych keszy w tym coraz piękniejszym miasteczku