Razem z marass1111. Znakomita skrzyneczka. Dziękuję. 

Przedpopołudniowe uzupełnianie zaległości na mapie razem z zuza007. Znakomita skrzynka. Zarówno w kwestii historii samych pokulonych (w necie prawie nic...) jak i loko ukrycia skrzynki. No i cercik fajnyDzięki. Pzdr. 

Kolejni Pokuleni rozwiazani. Oczywiście od rozwikłania zagadki do odnalezienia pojemnika minęło trochę czasu. Nie jestem pewien, czy podczas odkładania pojemnika trafiłem na element mocujący - w każdym razie nie powinien samoistne wypaść na zewnątrz.

Korzystając z okazji, chciałbym Założycielowi pogratulować najwyższego pod względem oddanych głosów wyniku w wyborach do COG.

Czas zalogować zaległościPoszukiwania właściwego miejsca szły wielotorowo i mocno na okrętkę ... a to takie prosteCóż, podobno najprostsze rzeczy bywają najtrudniejsze. Po przybyciu na kordy pierwsze wskazówki skierowały w dobrą stronę, wszystko się zgadzało znaczy się jest nadzieja! Ostatnia wskazówka ... hmmm, prawo, lewo, prawo, lewo  - wybór padł na (...) i bingoSą Pokuleni! Piękna okolica, keszyk w dobrej kondycji - dzięki za kawał porządnego korowania przy quizie. Pozdr.

Pięknie dziękuję za skrzynkę. TFTC!

Ponad dwa tygodnie temu pisałem, że podejmowanie keszy tego Autora odbija się czkawką, przy schowanych przez Autorów z mniejszymi pokładami wredności. Ta akurat skrzynka schowana jest miło i sympatycznie, klasycznie wręcz za to ukryta za zagadką złośliwością przewyższającą chyba nawet Daj... Ale do rzeczy czyli zagadki. Już wtedy, dwa tygodnie temu, ostro kombinowaliśmy nad możliwym rozwiązaniem. Początkowo nie wyglądało to tak źle i chociaż przeniesienie PN na teren Poznania wydawał się karkołomny i otwierający tysiące możliwości, to po niedługim zastanowieniu i pojawieniu się hinta udało się z dużą dozą pewnością znacznie zawęzić potencjalny obszar zainteresowań. A było tu wszystko: bombardowania i artyleryjskie nawałnice, ofensywy i znoje niewoli, nawet karuzele się trafiły, od alternatyw z opisu aż się roiło. Rzeczony teren z Algidą  przegrabiliśmy po centymetrach niemal, a i finałowa lokalizacja się w rozważaniach trafiła. I tu muszę się przyznać, że od razu z całą stanowczością, mając na względzie pewną rozmowę, definitywnie ją odrzuciłem nie bacząc na upór z jakim A. do niej wracała. Nawet gdy już do drugiej granicy dotarliśmy miałem wrażenie, że wkrętka to zwyczajna i daliśmy się wyprowadzić na manowce. Ale innych możliwości przecież już w okolicy nie ma... Z tego wszystkiego zapomnieliśmy o bożym świecie i jakimkolwiek pisadle więc wpisu dokonaliśmy patykiem. Tak, ten burozielony gryzmoł w miejscu TTF to nasze dzieło. Piękny trening przed nadchodzącym AKQ... TFTC!

Mój jęk również było chyba słychać gdyż nie skończyłem dwóch innych arcy-ciekawych quizów a tu pokuleni i to jeszcze alternatywni. Dwie zagadki zeszły z wokandy więc było mi nieco lżej. Nic mi jednak nie przychodziło do głowy. Autor wyeliminował wiele obiektów z przestrzeni więc poziom trudności się zmniejszył. Po pewnej dyskusji usiadłem do komputera i znalazłem czego szukałem. Powiem jedynie, że bardzo pokuleni i alternatywnie - ja bym się nie odważył aż tak alternatywnie. Metry tym razem nie kłamały mimo, że mam podobno zepsutego giepsa. Widać na metry nie jest zepsuty. Mimo to dzięki za STF-a

Gdy quiz ukazał się na terenie Poznania, jęknęliśmy. Wszak pokuleni tu w tysiące mogli iść, a o którym przypadku dowiedział się autor?
Na szczęście dość szybko wyeliminował twierdzę, forty, schrony, bunkry.
Dodatkowo opis trasy do przejścia, po odnalezieniu obiektu, wykluczył skutecznie większość miasta.
Zaczynało wyglądać sensownie, ale czy to możliwe wobec wielokrotnie złożonego umysłu autora ?
Przyznam (Ro), że odpuściłem, gro poszukiwań prowadziła dzielnie Da eliminując miejsce po miejscu. Podjęcie "Pokulonych na Doliwie" zmobilizowało nas do wygaszenia następnej pozycji w Poznaniu. Kluczowym okazało się zdanie "wersja alternatywna". Już wcześniej nie dawało ono spokoju ale dopiero wykorzystanie teorii gier pomogło. Gdy gracz zagra kartą, powstaje pytanie - dlaczego tak zagrał ? a może musiał ?
Odpowiedź na to pytanie zaowocowała prawie pewnym rozwiązaniem. Jako, że mieliśmy wieczorem wizytę całkiem niekeszową i czasu niewiele, zadzwoniliśmy do autora z prośbą o potwierdzenie miejscówki. Okazało się, że NIE TO - tylko spaliliśmy ciekawą historię na "pokulonych 5" - ale trop dobry. Śledcza (Da) już nie odpuściła i 30 minut później i dwa siwe włosy więcej, jechaliśmy. Ciemno, deszczowo, ślisko czyli jak zwykle, gdy ostatnio keszujemy w mieście. Na szczęście wszystko było precyzyjnie zgodne z opisem. Da obrała prawidłowy kierunek i po chwili JEST.
Pięknie, klasycznie schowany pojemnik, faktycznie na widoku - tylko słotna wersja pogody pozwoliła nam na spokojne działania.
Z przyjemnością rekomendujemy taki sposób chowania keszy i dziękujemy za quiz. Koniec z tą "Rzeźnią nr 3" czas na coś bardziej humanitarnego "Pokuleni Niemcy 4" nadchodzą ! - tylko musimy zainstalować pojemnik, ale to już nie dziś.
Musimy spieszyć się na spotkanie, oby tylko nie było korków...

Mały hint: cmentarze i Cytadela odpadają, forty też. Teraz już prościej, nieprawdaż ?