Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Póki co kesz niedostępny.

Pomyślę nad nową lokalizacją.

Kesza brak . Logbook mam w kieszeni . Pudełko chyba zostało spalone . Brak kontaktu z założycielem. Jakby co mam fotki z miejsca przestępstwa  . A gdyby ktoś jeszcze szukał ,to niech zagląda za kretami bo ponoć były cztery .

Logujemy znalezienie choć tak naprawdę to znaleźliśmy tylko logbok i wieczko . Wróbel będzie pisał coś więcej. 

No i już po keszu :(

Znaleźliśmy resztkiZłomiarze tu nieźle rządzą niestety nie doszukałem się kretów . Reszta mailem.

Podpisuję się pod wszystkim co napisał QbackiMiło było towarzyszyć przy zakładaniu skrzyneczkia ile wywołała tematów do dyskusji...no i ten kamol hehOby więcej takich spotkań...Dziękuję :)

Dawno nie brałem udziału przy zakładaniu przez innego użytkownika kesza. Tym razem tak było i nie żałuję, gdyż fanem takich miejsc nie jestem, za to atmosfera była rewelka:) Podium już ustalone, więc można logowaćPo zgarnięciu nas przez Freneya ze Szczyrku (29 maja roku pańskiego 2015), gdzie skończyliśmy naszą górską wędrówkę, szybki skok do Wisły. Tu Freney miał już upatrzoną miejscówkę w postaci sporawego obiektu, więc ruszyliśmy na jego penetrację. W końcu ogarnięty temat i dostosowany do wytycznych otrzymanych przez Whatevera, choć tak pół żartem pół serio:) W wesołych nastrojach wracaliśmy do Bieska, gdzie nocne Polaków rozmowy zwieńczyły publikację niniejszej skrzynki gdzieś późną nocą, a może już wczesnym rankiemZ Helleną, dzięki za wszystko, nie tylko tego kesza :)    

Świetnie zlokalizowany kesz! Obiekt ma bogatą historię, zanim stał się szpitalem. Polecam wypytać miejscowych;-) <br /> A dodatkowo jest mi wstyd za żenujący popis grupy urbex cieszyn, której członkowie zniszczyli ściany szpitala

Bardzo podobało mi się miejsce.

W niektórych pokojach stały nawet jakieś leki, w niektórych drzwiach były klucze i nawet można było zamknąć zamek.

To już chyba normalne, że w sanatoriach/szpitalach zawsze zostaje niezniszczona dokumentacja .

Po zdobyciu kesza stwierdziłem obecność grupy PPP na dworze koło budynku, więc profilaktycznie opuściłem go drzwiami wychodzącymi na inną stronę.

Zdobyta pod czujnym okiem właściciela.

TFTC

No to trafiła mi się SIO-wa niespodzianka. Świeżynki zawsze smakują najlepiej . Trochę zrobiłem to hardcorowo, gdyż byłem sam, a po obiekcie ewidentnie się ktoś kręcił. Nie wiem kto i ilu ich było. Na szczęście udało mi się przeprowadzić całą akcję zostając niezauważonym. Wymieniłem kreciki i zabrałem ze sobą parę pamiątek - przekażę przyszłym nowożeńcom, bo kolekcjonują .

Ciekawy sposób chowania pod kamolem - się uśmiałem. Dziękuję i oceniam znakomicie chociaż nie lubię urbeksów.

11:20 - FTF - ponieważ ostatnio męczył mnie kaszel, chyba suchy, udałem się do specjalistycznego szpitala chorób płuc. Ordynator od razu kazał zrobić prześwietlenie płuc, gdy je zobaczył skierował mnie na wielogodzinne wdychanie świeżego wiślańskiego powietrza na dachu budynku . No tak, kesz freneya nie mógł być w banalnym miejscu.

Dzięki za super kesza, w super miejscu!