Myślałem, że w internecie widziałem już szczyt debilizmu i ludzkiej głupoty, ale jednak ludzkość potrafi zaskakiwać. Pewien człek (żeby nie nazywać kolegą) który chodził ze mną do podstawówki umilił mi dzień takimi wiadomościami: 
Dobrze, że są jeszcze na świecie tacy ludzie, przynajmniej jak chce się komuś walnąć to nie ma wątpliwości komu ;)

Obrazki do tego wpisu:

wandal

Od ponad pół roku bywam w Wojnowie przynajmniej raz w tygodniu, a o pałacu nawet nie wiedziałem. Dziś, przy okazji rowerowania na WIO z Armisem zaatakowaliśmy tego kesza. Sam kesz, jak i pałac super. Tak jak obiecałem założycielowi - leci reko. Pozdrawiam

Podjęta w towarzystwie Daraska podczas rowerowej wyprawy na WIO 29. Genialna skrzynka z genialnymi etapami pośrednimi. Zwłaszcza etap drugi robi wrażenie. Niski poziom wody trochę nam ułatwił zadanieSzkoda, że na pałacyk można popatrzeć tylko z drugiej strony jeziora...
Dzięki P.S.

Szybkie oględziny wszystkich etapów, dorzucenie fantów i wymiana pojemnika finałowego na nieco większy. Zapraszam do zdobywania!

No i danie główne dzisiejszej wycieczki. Pierwszy etap w miarę oczywisty. Do drugiego postanowiłem podjechać. Pewnie wybrałem tą samą - złą_ opcję co Rredan bo musiałem nawrócić i zadać się z drugiej mańki. Podjechałem na jakieś 100m od skrzynki jadąc przez jakieś dzikie zarośla. Mój mały samochodzik dzielnie sobie radził. I jestem w lesie, niestety nie wziąłem pod uwagę, że słońce w sierpniu chowa się szybciej i w lesie będzie ciemniej niż na otwartej przestrzeni. Nic to, szukamy. Potwierdziłem jeszcze miejsce i udało się namierzyć TO COŚ!!! Co za dziki pomysł z tym maskowaniem - no no no. Brawo! Po 3-ci już szedłem w zasadzie po ciemku. Miałem latarnię więc nie było problemu. Okolica prześwietna i klimat trochę jak z opowiadań Arthura Conan Doyle. Dzięki za super skrzynkę i fajną okolicę. Zielone obowiązkowo. 

Finał na swoim miejscu.

Klasyka spacerowego multi. Uprzedzeni wpisami poprzedników zarezerwowaliśmy sobie trochę więcej czasu. Auto pozostawiliśmy przy drodze asfaltowej dzięki czemu spacer był dłuższy i bardzo dobrze.
Na drugim etapie przeszukaliśmy nawet trzy pasujące miejsca szukając tego, gdzie można się skąpać  - woda już ciepła, więc kusiło. Niestety bez powodzenia, za to odnalazło się TO coś.
Później już tylko zdążyliśmy nabrać się, pewnie na to samo co poprzednik . Mieliśmy jeszcze inne zdarzenie na finale, z którego raport wysyłamy na priv do założyciela.
Sam pojemnik finałowy był zaskakująco wilgotny, ale w środku sucho.
Chwilowo "na czubku" jest bardziej "na szczycie".
Całość przypomina, że sensem keszowania jest dobra zabawa, pokazanie ciekawego obiektu oraz jego okolicy i oczywiście odrobina szukania z dowolną dawką adrenaliny. Dziękujemy!

Pięknie dziękuję za skrzynkę. TFTC!

Piękny pałac, okolica, widoki, dęby, a do tego znakomity multak. Wspaniałe rozpoczęcie dnia ale po kolei. Po założeniu OP8912 i opędzlowaniu pobliskiego projekciku apetyt na kesze nie zmalał, wręcz przeciwnie. Drive in po etap startowy, z pozoru banalny ale cyfrowy judasz i sklep vis-a-vis trochę tremowały. Po wbiciu kordów przyszła myśl, że skoro "dostępna rowerem, to chyba tylko wodnym". Na podorędziu był jednak rower, były i wodery więc trzeba było sprawdzić. Podjazd keszowozem z jednej strony zakończony odwrotem, z drugiej wyglądało obiecująco. Po paruset metrach zmiana pojazdu i cygan pokazuje ok. 15 m. Dwa obiekty spoileropodobne ale kłody jakieś nie takie. Po dłuższej chwili pojemnik znaleziony przy drugiej. Piękność! Teraz tylko finał, a tutaj to już naprawdę cudownie i do tego jeszcze piękna zmyłka, na którą i ja dałem się oczywiście nabrać :). Co tu dużo pisać, to jest to, o co chodzi w bobrowaniu! Leci gwiazdka choć powinny przynajmniej dwie - za finał i drugi etap. TFTC!

Znaleziona! Fajny kesz. Dzięki! pozdrawiam.

dobra Kuba...masz reko za całość bo naprawdę sie postarałeśgratulujeTFTC! razem z departament 1996

Skrzynka znaleziona bez problemu w towarzystwie Max-Ka, tak naprawdę to on szukał bo ja wiedziałem gdzie są skrzynki pochowane, ponieważ pomagałem je zakładać użytkownikowi abukkawon ;)

TTF !!!  Świetny multaczek. Pierwszy etap spoko. Drugi?! Po telefonie do brasi upewniłem się, że naprawdę można się skąpać. No tow drogę. Po drodze znalazłem miejsce ukrycia finału ale...jak tak bez przygody i sprawdzenia patentu na drugim etapie?! Nauczony wpisami poprzedników stwierdziłem, że komórki i GiePS zostaje na brzegu, buty także no i do dzieła czyli...water walking  Nie skąpałem się, a maskowanie...super! Finał podobnie jak poprzednik, najpierw fejk, później skrzynka i ładny TTF-ik. Acha. No i super spacer wśród kilkusetletnich dębów, godnych tych rogalińskich. Dzięki. Pzdr. 

STF. Pierwszy etap poszedł jak z płatka, jednak co do drugiego etapu - nie wiem czy to wina mojej komórki czy złych kordów - wylądawałem nie w tym miejscu, co trzeba. Po szybkiej konsultacji z założycielem (który był wtedy na evencie w Bydgoszczy) udało mi się namierzyć drugi etap. Najtrudniejszy byl chyba wodzie właśnie on, co potwierdza fakt że zaliczyłem kąpiel w jeziorze... Trzeci etap poszedł łatwo, wtajemniczony mugol i jego pies pomogli mi go zdobyćZa całego multaka należy się oczywiście zasłużone reko! Skrzynka zdobyta rowerowo.

FTF!I to jaki!

Genialny multak z elementami przygody! Lubię takie! Pierwszy etap bez problemu. Drugi- super!

Połaziliśmy trochę nie po tym co trzeba, by w końcu wylądować tam gdzie trzeba. Paweł dzielnie się poświęcił zaliczając wpadkę do wody, i kurcze... sorry Paweł ale to było fajneŁatwo nie było i w zasadzie już na wycofaniu brasia dostrzegł co trzeba. Spacer do finału bardzo przyjemny, urokliwa okolica nie ma co! Za poszukiwanie finału znów zabrał się Paweł, chyba nie chciał wyjść na nie -gentlemana (chociaż ja też bym sobie poradziła!) więc dopingowałam go jak tylko mogłam :)

Świetna całość! Bardzo mi się podobała! A certyfikat- no ja mam słabość do takich właśnie ;P

TFTC! Pozdrawiam, Nati.

Pierwszy etap bez problemu, choć jest na wprost kamery.

Drugi etap, chyba bym odpuścił, nastrój miałem paskudny, ale dzielnie dopingowany przez Nati zaliczyłem kesza i kąpiel.

Finał już znacznie bezpieczniejszy, najpierw znaleziony fejk, później właściwy kesz. Dzięki za miły spacerek, ślady zadrapań będą przypominały jeszcze przez parę dni ;)

Przepraszam, że tak długo, ale dopiero znalazłem czas na dokończenie wszystkiego, ale nareszcie skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!