Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Rowerem z Checheła do Tuszowa i Ksawerowa (Uhaha Pedały Dwa) - 78,00km ( Niedzielne przed i po południe )

Wejście zagrodzone. Teren prywatny + Pies. I tu był koniec disiejszej wycieczki

Czerwcówka, 2022 z keszami. Pozdrawiam. Myśl lokalnie, keszuj globalnie:

http:\\geocaching.com

A więc.
Najpierw spłoszyłem jakiegoś gościa w oddali który ewidentnie przede mną czmychnął, po dotarciu na ostatnią prostą, obejrzałem się za siebie a ów gościu kucnął. Myślę sobie: nie no wracam. odjechałem z 298 metrów obracam się za siebie, a gościu stoi, po chwili zmyka. Obszar jego działań to jakieś 23 metry.
No nie dzisiaj, patrzę sobie gdzie tu jeszcze są jakieś kesze w Ksawerowie, hobbbystycznie, a u wyłazi z kszoków pracownik pobliskiej budowy / rozbiórki i pyta mnie co ja tu robię i z ogromnymi jak na jego wzrost pretensjami oznajmia mi w czysto pretensjonalny sposób że jest to teren prywatny itd. To zmykam. Kompleks piękny. Jeszcze tu wrócę. Pozdrawiam.

To ja jestem ten zaprzyjaźniony mugol co z nimi szukał ( ekipa Szemojż 99, Olsons i Str3lok), tylko nie miałem wtedy, w  październiku jeszcze konta. Przeprawa przez płoty trudna, ale opłacało się bardzo. Pałac niezwykły, zaległy wpis i dzięki za przygodę

Oj szukaliśmy intensywnie z samego rana w ekipie Olsons1 i Str3lok + jeden zaprzyjaźniony mugol. Budynki wszystkie przetrzepane. Szkoda że mało się zachowało. Ale fajnie było zwiedzić. Kesz pomysłowy. Wspaniały urbex

Wspaniała skrytka!

:)

Jeeej!
Skoczność jest potrzebna xD
Ale fajny klimat!
A kesz w sam w sobie? Świetny pomysł! Kesz który ma tyle lat i nadal się trzyma
Złapany razem z Victor +

Zdobyta, wpis potem

Świetne i klimatyczne miejsce, które zwiedziliśmy z miłą chęcią. Szkoda, że te budynki w taki sposób odchodzą. Nawet drzewo które się zwaliło zrobiło to na jedną ze ścian budynku jakby chciało przyśpieszyć jego koniec. Dosyć nietypowa to budowla jak na pałac. Nie wiem czy Wy też mieliście takie dziwne uczucie jakby był w uszach słyszalny jakiś dźwięk albo coś innego wydobywający się co chwilę? Dzięki za pokazanie miejsca i niecodzienny logbook :)

Dzisiejsza misja z Wrocławia  ukoronowana kilkoma wspaniałymi urbexami, które o niebo pobiły podjęte dziś skrzynki tygodnia. Ale to pewnie indywidualne preferencje każdego keszera. Koordynaty na wejście nieaktywne, jako że pojawiło się niewielkie ogrodzenie. Kompleks budynków z daleka jeszcze zachwyca, jednak wewnątrz to już ruina. Zaczepiłem również o sąsiedni budynek, tam sprawy mają się identycznie. Niemniej jednak miejscówa jest jak dla mnie dalej kozacka i dziękuję za kesza w jej wnętrzu. Bardzo się podobało. Merci i pozdraski :)

Mój drugi samotny a pierwszy trochę poważniejszy urbeks w okolicy, mentalnie się przygotowywałem przez dłuższy czas a dziś po nocnej zmianie prosto do celu i realizacja eksploracjipomieszczenie podane w opisie szybko odnalezione jednak miałem wątpliwości bo coś mi się ubzdurało że należy szukać gdzie indziej bo to za szybko i za łatwo by było ale jak już tu byłem to postanowiłem przezornie sprawdzić zanim wyjdę bez wpisu, cierpliwość zdała się łaskawa i dziennik szybko złapany do logowaniai to fakt warto mieć latarkę bez niej guzik bym pewnie (nie) znalazł

fajny pomysł z dziennikiem stron to tutaj raczej  nie brakuje...i starczą na tyle aż urbeks wytrzyma ;)

Kiedy formalność w księgowości została już załatwiona w pierwszej kolejności w wtedy po wyjściu z tąd postanowiłem udać się na pozostałe "salony" opuszczonego lokalu, w sumie to m.in. myślałem że tam właśnie będzie kesz :)

odwiedziłem wszystkie pomieszczenia w budynku oprócz łaźni gdzie kabiny prysznicowe na parterze chociaż można tam zajrzeć lub wejść na upartego z klatki schodowej przez stłuczony witraż ale już tam nie właziłem ciekawe może budynek jest jakoś podpiwniczony ?! Pozostałe budynki jak i ten to tragedia poprostu szkoda że takie chawiry niszczejąna budynek od kesza to już nawet drzewo się zwaliło od strony rzeki ale nie umożliwia ono drogi dostania się do środka budynku trzeba jednak uważać i szukać sprawdzonych sposobów na dostanie się do środka, dobry urbeks jak na początek keszowania, warto odwiedzić to miejsce lecz można łatwo złapać doła 

Dzięki za pokazanie miejsca i kesza

JEŻELI CHCESZ ZDOBYĆ SKRZYNKĘ-PRZECZYTAJ!
Wraz z Ealien wybrałem się na miejsce jeszcze raz, tak jak powiedział, miejsce faktycznie zostało wykupione bądź odziedziczone. Co za tym idzie, postawiono mur dookoła terenu oraz zamurowano okna i drzwi w budynku, w którym znajduje się skrzynka. Z pozoru już nie dostępne miejsce, ale nie dla nas. (Wejście na teren,znajduje się na prawo od bramy,dziura w ogrodzeniu.) Trochę kombinowania,poszukiwania i pomysłów sprawiło, że udało nam się zwiedzić CAŁY budynek,pomimo tego że jest on podzielony na 3 duże części. Dla ułatwienia zostawiamy wam informację jak dostać się do tego wspaniałego budynku. Do pierwszej części (Bez skrzynki) dostaniecie się oknem, z którego wymontowaliśmy deskę. Okno jest na wysokości pasa,więc bez problemu przez nie wskoczycie. UWAGA NA SZKŁO! Druga część (W niej znajduje się skrzynka) jest dostępna z drugiej strony budynku,od strony powalonego drzewa. Okno jest w 2/3 zamurowane,natomiast pod spodem zostawiliśmy coś,co pomoże wam się na nie dostać,później wystarczy zeskoczyć do środka i gotoweOstatnia,naszym zdaniem najtrudniejsza do zdobycia,ale za razem najciekawsza część znajduje się na piętrze,a dostęp do klatki schodowej znajduje się przez dość wysoko umieszczone okno,tuż pod powalonym drzewem. Aby na nie wejść odnaleźliśmy drabinę (Sprawdzaliśmy,jest w dobrym stanie. Natomiast upewnijcie się najpierw czy wszystko jest z nią okej.) Podkładacie ją pod okno i wchodzicie na szeroki parapet,aby wejść do budynku możecie użyć tej samej drabiny (Ponieważ w środku okno jest umieszczone jeszcze wyżej), bądź tak jak my,grubego węża ogrodowego który zostawiliśmy pod oknem. Owijacie dookoła drzewa,jeden trzyma, a drugi spuszcza się do środka jak po linie. Metalową drabinę zostawiliśmy dosłownie pod powalonym drzewem,jest pokryta rdzą,więc idealnie maskuje się w liściach. Prosimy was o odkładanie jej w to samo miejsce,aby przypadkiem ktoś kto "opiekuje" się obiektem jej nie zabrał. W razie pytań piszczcie do mnie. Postaram się pomóc :) 

Wpisani do księgi, troche dawno tam nikogo nie było bo ostatni wpis z 2016, faktycznie ktos sie tym tam zainteresowal i aby wejsc na teren trzeba bylo troche od bramy w prawą strone iść zeby znaleźć dziure, potem juz wydawało się że z gorki, ale wszystkie wejscia do budynku byly zamurowane, znalezlismy jakies male okienko otwarte od frontu ale okazalo się ze to tylko część tego budynku, i oczywiscie nie ta ktorej szukalismy. Nie zamierzalismy sie poddawac! Potem z dobre 30 min kombinowalismy jak wejsc i padło na wciskanie sie przez nie do konca zamurowane okienko. Potem szukania w papierach też było sporo, bo jest tego tam naprawde dużo. Wszystko fajnie w srodku zachowane, ogólnie bardzo polecam, klimacik ekstra, tymbardziej że podjelismy sie tej miejscowki po godz 18 wiec juz bylo naprawde ciemno. 

Mam nadzieje ze troche wiecej osob odwiedzi to miejsce, i zapelni troche logbooka bo jeszcze duzo tam kartek do zapisania a moim zdaniem warto :D

Pozdrawiam

Do przeglądu, byliśmy dzisiaj, brama zaspawana, standardowej dziury w płocie brak, od tyłu też wszystko zamknięte na cztery spusty. Może jest jakieś wejście, którego nie znaleźliśmy, ale według nas miejsce już niestety nie do odwiedzenia :(

Chyba wokół pałacu zaczyna coś się dziać.

Jest nowy/stary właściciel i na poważnie zaczyna roboty.

Proponuję następnym poszukiwaczom zachować szczególną ostrożność. 

 

Tak jak przewidywałem, teren najbardziej podobał się Tymonowi, który nie omieszkał zajrzeć do każdej dziury

Razem z Maleską i Harrym.

To miejsce jesienią jest niesamowicie piękne!

Teren przywołał we mnie pewne wspomnienia...

Rekomenduje!

Znalazłem się tu dzięki Malesce i Limoną :)

Dzięki za chwilę radości z keszem, pozdrawiam!

Jakoś nie byłem przekonany do tego kesza a jednak wyszło całkiem sympatycznie. Prawda jest taka, że poranki o tej porze roku pachną wyjątkowo. Cały rok czekam na tę porę aby móc od rana głęboko zaciągnąć się tym niepowtarzalnym powietrzem: wilgotny, mglistym, rześkim, pachnącym zielenią. Zamknąć oczy i pozwolić aby wschodzące słońce promyczkami popieściło mordkę... Ale się zrobiło romantycznie. A więc aby przerwać te marzenia napiszę co myślę:

 

Nie lubię urbexów. Wiem, powtarzam się. Ale o ile jeszcze takie w mieście mnie jakoś jednak potrafią przekonać do siebie to takich wiejskich urbexów już w ogóle nie lubię. Nie odnajduję żadnej przyjemności w chodzeniu po opuszczonych PGRach. Beczki po nawozach, plastikowe doniczki na sadzonki i porzucone węże ogrodowe jakoś mnie nie przekonują. Mimozy i pokrzywy wyższe ode mnie nawet mnie zniechęcają. A brzozy, klony i inne chwaty drzewne, które porosły na kilka metrów mówią jasno: to miejsce należy już do dzikiej natury a nie do ludzi. To co mi się najbardziej podobało w całej tej wyprawie to kapliczka przed bramą.

 

Przyznaję jednak, że czasem jakiś szczególik potrafi tak człowieka rozbawić, że mimo iż miejsce jest obskurne to pojawia się promyczek radości w całym tym przykrym widoku. Pokoje nastolatków mają swój klimat. A jeżeli są to pokoje nastolatków z lat '90, w dodatku dawno opuszczone to można trafić taką perełkę jak w załączniku 

 

Dzięki za kesza. Odwiedzałem wraz z EntêtéKM.

Jak keszować to najlepiej o poranku! oj wszystko tam jeszcze spało o tej porze. Powietrze aż pachniało świeżością, którą zakłócił jedynie na chwilkę stary dobry Ner :)

,,Sprawnie" przeszliśmy przez bramę. Człowiek przytył kilo i już się okazuje że wcale nie tak łatwo się prześlizgnie. No ale moja utrata 'honoru' nie była nawet w połowie tak zabawna jak próby przejścia mego tęższego towarzysza, który poturbował sobie bardzo strategiczne miejsca :D 

Trochę się pokręciliśmy bo za bardzo nie wiedzieliśmy w którym konkretnie miejscu szukać. Ale dzięki temu pozwiedzaliśmy sobie to i owo. W tym kącik TROCHĘ erotycznyPlus mega reklama papierosów - jAn liczę na zdjęcie!  

Mi się podobało, dziękuję bardzo :)

ciekawy pomysl, troche bylo szukania w tych papierach :D

Znaleziona! Odkąd pamiętam zawsze chciałem zobaczyć co to są za stawy obok Gatki Starej ale jakoś nie miałem okazji aż do dzisiajMiejsce rewelacyjne i jak poniżej napisali najlepiej całe zwiedzić jak już się po skrzyneczkę przybyłoJeszcze tu wrócę. Co do odnalezienia kesza to czułem się jak w opuszczonej bibliotece :)

Widzac zdjecia kolegi @Dziatkiewiczp na fb musielismy sprawdzic na wlasne oczyniesamowity klimat, zwiedzilismy chyba wszystkie pomieszczeniapomyslowy logbook, ale jak taki porzadek mieli w ksiegowosci to nie dziwie sie, ze ich zamknelipozdrawiamy napotkanych keszerow! Tftc, A&K

Jedna z bardziej emocjonujących naszych keszowych wypraw - tym razem z VLdeChienon i szwagrem ;)

Właściwie większość już opowiedziała VL. Poza tym - spory teren do obejrzenia, pozycja na pewno warta uwagi dla wielbicieli urbexów. Na mnie chyba największe wrażenie zrobiły szklarnie, z tego co pamiętam.
Bardzo się cieszę, że mogłem takie miejsce odkryć, poznać jego historię i przeżyć takie emocjonujące poszukiwania.
Dziękujemy, polecamy!

Co za emocje! Zacznę od tego, że mogliśmy spokojnie wejść przez bramę, bo była otwarta (o czym ja akurat wtedy nie wiedziałam). Ale nie, postanowiliśmy iść do waypointa, zaczął się las, roje komarów i czerwona tabliczka ostrzegająca przed złymi psami. Zrobiło się klimatycznie. Zwłaszcza jak później poszliśmy złą ścieżką i natknęliśmy się na złomiarzy. Postanowiliśmy ich ominąć inną drogą i tak oto trafiliśmy na właściwy szlak. Dalej było już prosto znaleźć właściwy obiekt. Podczas przeszukiwania archiwum usłyszeliśmy jakieś głosy i włączyliśmy tryb konspiracja (później się okazało, że niepotrzebnie). Trochę to trwało, ale w końcu się udało. Żeby było ciekawiej, jak kończyliśmy się wpisywać zawyła gdzieś syrena alarmowaNo cóż zbieramy się do wyjścia, a tu ludki zaglądają do wnętrza. Niniejszym pozdrawiam keszerów z którymi mieliśmy tak miłe spotkanie, bo to takie ludki były. Oczywiście już wiedzieliśmy kogo słyszeliśmy wcześniejLogbook super, miejsce genialne i klimatyczne. TFTC!

Pańskie oko konia tuczy. Przejeżdżając zajrzałam i cóż, nie ma już tego klimatu co wcześniej, ktoś porozwalał księgi po całym budynku, dwór zarósł, że go nie widać zza krzaków, ale "skrzynka" wydaje się być bezpieczna. Przy okazji pozwiedzałam pobliskie szklarnie, bardzo polecam. :)

 

edit: ja nie przegapiłam pałacu, tylko myślałam, że Huann jedzie nam coś pokazać. :)

Ugotowany Rower Podłódzki. Dzień #3 - Cyklogrobbingowy ukrop minimum (65km).

Byłem tutaj przy zakładaniu jako jeden z Trzech Ogrodników  ;-)  ale nie logowałem znalezienia, więc miałem okazję teraz znaleźć skrzynkę... a nie było łatwo, bo pałac tak zarósł, że jadąc na pamięć najpierw w ogóle go przegapiliśmy, natomiast w księgowości teraz taki bałagan (kiedyś większość stała grzecznie na półkach datami) że też się naszukałem zanim znalazłem skrzynkę.

Z przyjemnością tu wróciłem, zwłaszcza że wtedy nie mieliśmy już czasu zwiedzić całości terenu (co mnie od tej pory męczyło), co teraz uzupełniliśmy. Dobrze że tym razem mieliśmy więcej czasu, bo sporo się na tym zeszło, ale naprawdę warto było.

Widzę że dziś tu był spory ruch, być może nawet kolejne ekipy były w tym samym czasie co my, bo sporo czasu spędziliśmy w innych budynkach.

znaleziona, dzięki :)

Ciekawe miejsceTFTC

Znaleziona na dwa podejścia.Za pierwszym razem nie miałem latarki.Po południu juź nie było problemu.Dziekuję i pozdrawiam

Trochę się naszukałem, bo straszny bałagan mają w tej księgowości

TFTC!

Szybko latwo i przyjemnie. Dzieki za pokazanie fajnego miejsca

Znaleziona w lany poniedziałek, piękna pogoda wiec i ludzi w okolicy sporo. Niezbędna latarka, świetny pomysł i miejsce o którym nie mieliśmy pojęcia,  zwiedzone każde pomieszczenie, teren robi wrażenie, w pomieszczeniach dużo butów,  dokumentów doniczek i skrzynek. W garażach tablica karp hurt-detal oraz dużo tabliczek z nazwami i cenami roślin. Na miejscu była również stajnia, pozostałości wagi. Az szkoda ze wszystko niszczeje. Super spędzony dzień Dziękujemy !

Melduje wpis do księgi finansowej i rekomenduje szybkie rozliczenie wpisanych osób. Dzięki za miejsce! i zdrówko dla ogrodników :D

Ach te spotkania z MaleskąMiałyśmy wybrać się na poszukiwania a tutaj Pałac, którego jeszcze nie odwiedziłam. Niby tak blisko, a jednak daleko. I wreszcie się udało.

Zwiedzania a zwiedzania, w sumie kiedyś wybrałabym się tam z aparatem.

I logbook jaki klimatyczny

Za całość - ocena znakomita!

Oto najlepszy przykład na to, co system "powszechnej szczęśliwości" i "społecznej sprawiedliwości" zrobił z dziedzictwem "krwawych wyzyskiwaczy", czyli łódzkich fabrykantów.

Dzięki za pokazanie miejsca!

Miałem problem ze znalezieniem wejścia na teren pałacu. Zbytnio się zapatrzyłem na mapę i nie zauważyłem wypointów które by mi pomogły. Przez co pojechałem najpierw od strony pabianickiej, ale przez jakąs tam firme nie dało się wjechać. Dopiero po telefonie do Yakuba i wytłumaczeniu ni gdzie szukać dziury udało się wjechać na teren. Ze znalezieniem miejsca położenia kesza już nie było problemów. Krótkie wypatrywanie odpowiedniego numeru i juz robie wpis. Potem jeszcze chwilę sie pokreciłem po okolicy i wyjazd. Ogólnie bardzo lobię urbex-y więc bardzo przyjemnie było mi podjąć tą skrzyneczkę

Będąc rowerowo w pobliżu stwierdziłem, że zobaczę z daleka co to za miejsce. Pojechałem wzdłuż płotu, wszystko wyglądało zbyt ładnie, zbyt zadbanie. Odpuściłem. Jeszcze kurs po drugiej stronie ... a tu dziura. No żal nie wykorzystać. Wjechałem znów tylko z myślą, że się rozejrzę. Ale tam ładnie. Będąc pod budynkiem stwierdziłem, a co mi szkodzi zajrzeć.

Pierwsze z brzegu wejście okazało się poprawnym. Przegrzebywanie.... bez rezultatu. Szybki telefon do Żeliwnego.... zasugerował co robię źle. Po kilku minutach już się wpisywałem.

Potem objazd całego terenu.... ale ładnie...

Dzięki!

Z tego co wiem Pani G. ma w planach postawiania osiedla z domkami na tym trenieRozmowy trwają, a co będzie i kiedy to zobaczymy ;)

z Ziutką i AdamemW :) 

Kesz jest bardzo dobrze zamaskowany!Sama posiadłość robi wrażenie, bo jest naprawdę duża i sporo rzeczy w niej pozostało. Natknęliśmy się na jakiegoś człowieka, który był tam przed nami na rowerze, gdy nas zobaczył to odjechał i wrócił pieszo, ale my już nie czekaliśmy aż dojdzie do nas, bo wyjechaliśmy inną drogą. Wniosek z tego taki, że czasem ktoś się tam kręci, nie tylko w celach keszerskich, zatem trzeba uważać!

Uwielbiam tego typu ''urbexy''. Cisza, spokój, można rower zostawić bez strachu. Do tego piękne okoliczności przyrody. Chwilkę pokręciliśmy się po obiekcie. Podpowiedź chyba mówi wszystko, od razu wiadomo, że to tam znajduje się skrzynka. Trochę nam zajęło znalezienie odpowiedniego dowodu, jednak sokoli wzrok Safrina wypatrzył cel. No lepszego maskowania być nie mogło. Fantastycznie, dzięki.

 

Cały "kompleks" zwiedzony. Kilka pamiątkowych fotek i kilka minut w księgowości. Dziękuję za znakomitego kesza i za pokazanie miejsca.

Skrzyneczka znaleziona na wycieczce ze znajomymi  :) Bardzo pomysłowy kesz. z acji tego ze nia miałem długopisu porozglądałęm się chwilkę i podpisałem sie tuszem do piór :)

Rewelacyjny logbook, duży obszar do zwiedzania/buszowania i ciekawa historia! Dzięki za kesza w takim interesującym miejscu! :)

Wydaje mi się, że tam mogły być kwatery dla pracowników sezonowych.

Taaa ... aparat miałem wziąć, fotki popstrykać ... i zaraz po wejściu na teren "%#&^% @$& ZAPOMNIAŁEM !!!" No trudno, dobrze, że Niflhel ma

Keszyk namierzony - ponoć wcześniej było łatwiej zlokalizować logbook Wpisy poczytane i zaczęliśmy szukać kompana, który gdzieś nam znikł. Okazało się, że szykuje foto-sesję na zewnątrz. No i fajnie Statywy rozstawia, aparat mocuje, nastawy robi i pstryk i ... "%#&^% @$& BATERIE" . No i tyle jeżeli chodzi o zdjęcia

Potem pozwiedzaliśmy pięterko. Pytanie co tam było wcześniej?? Jakieś plakaty nieistniejących zespołów na ścianach i cała masa łóżek. Piętrowe, pojedyncze prawie w każdym pomieszczeniu i obok toalety Hotel dla młodzieży?? OHP?? Dziwne miejsce, ale godne uwagi i chyba jednak przez kogoś odwiedzane.

Dzięki.

Świetny pomysł na skrzynkę, niestety byliśmy już zbyt zmęczeni żeby zwiedzić całość kompleksu. Pozdrawiamy

Księgowość skontrolowana wspólnie z viridianą.

Dzięki za fajny kesz :)

gites. senx!

znalezione z Myszonem i Skyqenem. Miejsce klimatyczne, calosc pozwiedzana.

 

Dzieki za pokazanie miejsca!

Podjęta wspólnie z An Na w towarzystwie Skyqena, który oprowadził nas po miejscu. Maskowanie świetne - sam bym na takie nie wpadł- a jednoczesnie po wcześniejszym odczytaniu wskazówki widoczne natychmiast. Miejsce dosyć klimatyczne i całkiem duże. Jest co zwiedzać :)

Pierwsza moja skrzynka znaleziona. Z nycek1910. Pomysl na schowanie super.Teren troche niebiezpieczny ale jednoczesnie ciekawy i bardzo klimatyczny, gdyby nie podpowiedz nie dalibysmy rady. Dzieki i pozdro ;) 

 

Pierwsza moja skrzynka. Znaleziona z asia11910

Stan techniczny idealny, maskowanie wspaniale, glownym celem wyprawy bylo zwiedzanie opuszczonego "POLROSA" a skrzynka wyszla przy okazji jak i cala zabawa w kesze. Na pewno na niej nie poprzestaniemy dzieki za skrzynkeczke, pozdrowki :)

Szkoda, że to tak zaniedbane, jeszcze chwila i się zawali szkoda naprawdę szkoda...

Oczywiście miejsce warte zobaczenia, dzięki za kesz.

Pozdrawiam 

Miejsce kiedyś miało czasy swojej świetności. Teraz to ruina wykorzystywana przez bezdomnych. Spodziewałam sie większego klimatu, a było zwyczajnie. Faktem jest, że teren piękny, nawet teraz... Szkoda, że tak bardzo to wszystko zapuszczone. 

Wpis w księgi zrobiony, reszta pomieszczeń zwiedzona. Dzięki za pokazanie miejsca.

Niezła historia. Dzięki za reko. Sama bym sobie przyznała gwiazdkę za to miejsce, aż żałuję, że skrzynka nie poszła na konto Meteora, to by dostał ode mnie zielone. Klimat miejsca kryjówkowego jest wyjątkowy, a sam teren to sam wiesz :)

Ok, dzisiaj się nauczyłem, że chodzenie samemu po terenach prywatnych, po których rzekomo krążą jacyś ludzie dodatkowo podbija adrenalinę.  I LUBIĘ TO!!  Nie wiem czemu taki kawał ziemi się marnuje... Jak p. Gałkiewiczowie nie mają pomysłu na to, co zrobić z tym obszarem, to może po prostu niech go sprzedadzą.

Po zabawie w księgowego poszedłem zwiedzać inne budynki w okolicy, ale i tak nie zdążyłem obejść wszystkiego, bo już było późno, a pozostałe kesze z listy zaplanowanych na dziś przecież same się nie zrobią.

Przy wyjściu trafiłem na jakieś dwie gorące 20-tki. I wywiązała się taka rozmowa:

One: Przepraszamy Pana, czy to jest teren prywatny?

Ja: Tak, a dlaczego pytacie?

O: Bo widzi Pan, chciałyśmy sobie skrócić drogę do Pabianickiej.

J: Niestety z tamtej strony jest wszystko pozamykane i rowerami nie przejedziecie... A nie jesteście przypadkiem keszerkami, że się tak czaicie przed tą bramą?

--laski ewidentnie nie wiedziały co mam na myśli, ale z ich wyrazu twarzy dało się wyczytać, że wg nich właśnie użyłem synonimu słowa "tirówki" --

O: Nie, nic z tych rzeczy... Czyli musimy wracać i jechać naokoło?

J: Przykro mi, ale niestety tak.

O: No trudno... Dziękujemy.

--swoją drogą byłem ubrany w czarne bojówki, T-shirt i dżokejkę, w ręku trzymałem latarkę, a do paska miałem przypiętego batona (w razie W), więc pewnie wzięły mnie za ciecia z tego obiektu --

Anyway, miejsce znakomite, historia znakomita, maskowanie logbooka znakomite i sama przygoda związana z podejmowaniem kesza również, więc ocena Znakomita i gwiazdka lecą na konto. Pozdrawiam.

Telefon od Ryjka i anoriell że są w drodze. Wsiadłem w samochód i podjechałem na wskazana miejsce. Dotarcie do kesza okrężną drogą ale w końcu dotarliśmy na miejsce. Na miejscu ogrom doniczek. Wewnątrz pełno papierów co zrobiło na mnie duże wrażenie. Małe zwiedzanie okolicy i do samochodów już prostszą drogą. 

Po raz kolejny umówiliśmy się na małą keszerską akcję w składzie anoriell, Astro i ja :)

Na teren dostać się można albo według opisu, albo idąc od bramy w prawo po kilkunastu metrach pojawia się przerwa w ogrodzeniu...

Teren robi wrażenie i jednocześnie bardzo smuci, że coś takiego popada w ruinę :(

Skrzynka odnaleziona dość szybko, chociaż chwilę spędziliśmy w środku na zwiedzaniu i podziwianiu dokumentów oraz książek z epoki.

TFTC + ocena znakomita + zielona gwiazda za maskowanie :)

Skrzynka naprawdę znakomita! Skrzynka rewelacyjnie wkomponowana w otoczenie :)

Najbardziej pomysłowy sposób ukrycia skrzynki z jakim się spotkałem. Miejscówka super, bardzo duży budynek do zwiedzania. Polecam!

Nie wiem sam od czego zacząć w ocenianiu. Już na samym początku ostrzeżenie "Teren prywatny. Uwaga na psy." zachęcił do działań nasz HycylGeoSzperger team. Po drodze pomyliliśmy pałacyk ze zrujnowaną kamienicą, ale jej zwiedzanie przysporzyło nam równie dużo radości co zwiedzanie miejsca docelowego. Dlatego polecam wszystkim poszukiwaczom aby zajrzeli do tej zrujnowanej kamienicy (musicie wybrać na samym wejściu zarośniętą ścieżkę). Co do ukrycia samej skrzynki - jest to NAJLEPIEJ ukryty cach jaki widziałem. Latarka faktycznie niezbędna. Sam pałac to idealne miejsce do zwiedzania i zajmie Wam na pewno trochę czasu przejście po wszystkich pomieszczeniach (warto). Przyznaję największą ocenę !

Jednym słowem: Mistrzostwo. Najpierw co prawda nie w tym budynku co trzeba szukaliśmy, ale jak dotarliśmy do Pałacu to... pomysł na cache super! Do tego cały budynek fajny, zwiedziliśmy wszystkie pokoje. Polecam salę tronową (można tam pograć w piłkę, jest na miejscu :D) i #selfie w połamanym lustrze :)

Kolejne z interesujących miejsc do których trafiłem dzięki poszukiwaniu skrzynek. Super miejsce na spacer - rzeka Ner, stawy rybne, interesujące budynki. szkoda, jedynie, że tyle śmieci jest na terenie.

Kesz fajnie ukryty, trzeba chwilę poszperać no i latarka konieczna!

Kesz pomysłowy a i miejsce ma swój klimat oraz ciekawą historię, trochę się obawiałem wymienianego w poprzednich logach typka, ale podjechałem od strony Rudzkiej i wszystko przebiegło bez większych problemów.

Świetne miejsce i klimatyczne,do kesza podjechałem od ul pabianickiej bez problemu rowerem,polecam obejście całego terenu i zwiedzenia budynków

 

PS,Kolega Alter_Ego już się wpisał

Keszyk znakomity a i obiekt też niczego sobie. A tak przy okazji można znaleźć ciekawe fanty w budynkach, ja wyniosłem nowiuśkie żarówki i filtr oleju, a jak ktoś dobrze poszuka to i znajdzie młoteczki od pianina :D

Niestety ale nie wpisałem się w logbooku także muszę tam jeszcze raz zajrzeć.

Miła wyprawa z maDZIARKA i hanu7 :) 
Super miejsce i pomysł na skrzynkę !

Dzięki !

ZNAKOMICIE: po pierwsze za pokazanie miejsca, po drugie za pomysł na logbook, po trzecie za malowniczą okolicę, po czwarte za kawałek historii, po piąte za klimat!Bardzo mi się podobało, z chęcią zwiedziłam wraz z chłopakami miejsce. Polecam! :)

Skrzynka zdobyta w towarzystwie maDZIARKI i losos18 :)

Co tu dużo pisać.. Skrzyneczka ZNAKOMITA. Zarówno miejsce jak i sam pomysł na pojemnik :)

Dzięki wielkie za pokazanie tego miejsca!

Już myślałem, że sie nie wpiszemy, bo nie mieliśmy długopisu, ale celicka dała rade napisać coś cegłąBardzo fajna okolica!

Znaleziona podczas rowerowej wycieczki z Petersem. Było to nasze drugie podejście. Za pierwszym po terenie biegał jakiś Pan z siekierą więc stwierdziliśmy, że chyba nie będziemy mu przeszkadzaćTym razem obyło się bez przygód.

Niestety nie mieliśmy długopisu więc do logbooka wpisaliśmy się cegłąDzięki!

Dziękuję za reko w imieniu skrzynki :)

Pierwsza skrzyneczka na dzisiejszym przedswiatecznym keszo braniu. I odrazu z gornej polkiSuper miejsce, Super pomysl i super wykonanie.

Skrzynka podjęta jako pierwsza podczas dzisiejszej wyprawy. Nie sądziłem, że ta posiadłość jest tak ogromna. Pałacyk przypadł do gustu. Daję zieloną gwiazdkę bo miejsce oraz sposób ukrycia kesza jest niezły. Znalezione z Rifkiem :)

Kesz odnaleziony jakiś czas temu, a wpisuję dziś bo tam wróciłem i mi się przypomniało. Teren rozległy i każdy zakamarek skrywa jakieś ciekawe tajemnice. Polecam

Jakoś nigdy nie było tu po drodze, na szczęście w końcu była okazja którą trzeba było wykorzystać Teren rozległy, dużo zwiedzania, fantów. Niestety byłem nieco ograniczony czasowo, ale i tak zwiedziłem parę budynków od piwnic po stych. Oczywiście jak zwykle nie miałem nic do pisania, na szczęście w pokoju z keszem znalazłem atrament i kawałek deski który poslużył za pióro. Gwiazdka obowiązkowa, dzięki za pokazanie miejsca 

Ogromny kompleks, jest co zwiedzać. Nota bene te szklarnie bynajmniej nie do hodowli pomidorków sa wykorzystywaneDzięki J.M. (drugi ogrodnik) za inspirację, warto było tam porowerować. * dla Lavinki za świetnego kesza i przemyślane maskowanie :-D Troche się powspinałem, pozwiedzałem, pobiegałem po dachach aż koniec końców trafiłem tam gdzie powinienem...super pomysł, TFTC!

miejsce znane z pieszo rowerowych wycieczek i parę razy opisywane krajoznawczo. Tak już wiecie - to moja druga wizyta przy keszu, któraś z kolei przy pałacu, ale umówiliśmy się z Lavinką i Meteorem, że gram fair play i nie będę logował kesza, przy, którym byłem w chwili zakładania – co było oczywiste. Mogłem zalogować kesza w dowolnej chwili, ale postanowiłem podjąć go sobie normalnie jak keszer. Nie zdziwcie się, zatem, że w logbooku są moje dwa wpisy (jeden gdzieś na jego końcu )  Park i pałac, choć zaniedbany to oczywiście robią duże wrażenie, wspaniałe miejsce na kesza i fajnie, że Lavinka podjęła temat. Dla mnie ocena znakomita szkoda tylko, że teren powiedzmy jest na „wpółdostępny„. Dziękuję za wspaniałe spotkanie przy keszu, cert specjalnej troski i wspólne zwiedzanie okolicy.

 

Dobre kilka godzin spedzone na folwarku, a to dzieki reszcie ekipy:) kazdy zakatek zwiedzony, a miejsce w takim stanie, ze robi ogromne wrazenie, poza tym patrzac na wejscie Plebka na najwyzszy punkt obserwacyjny, czyli komin niemalze  padlam na zawal, ale przeciez on juz tak ma:p dziekuje za miejsce

Ufff...

Tutaj tak gładko to nie poszło.

Udało mi się wyciągnąć yoshio by towarzyszył mi podczas podbierania. Weszliśmy na teren legalnie - mijając tabliczkę ostrzegającą przed psami.

Minęliśmy budynek w którym słychać było odgłosy piłowania, doszliśmy do głównej drogi i szliśmy dalej ścieżką. Niby wszystko ok, niby chillout ale po chwili z krzaków przed nami wyszedł dziwny typ. Jak gdyby nigdy nic minęliśmy go, on tylko zlustrował nas wzrokiem. Ale kilkanaście metrów dalej wyskoczył koleś w moro. Typ tzw. jednostrzałowiec. Ale nie te czasy i człowiek stara się myśleć zanim zadziała dlatego wyskoczył z koparą skąd my tu, czemu, po co itd. Teren należy do Gałkiewiczów i koniec. Obrócił się dupskiem, poszedł w krzaki a nam kazał spieprzać z terenu. Tak też posłusznie uczyniliśmy. Odwróciliśmy się jak należy, przeszliśmy kilka metrów i skręciliśmy w krzaki w stronę Pałacu.

Na miejscu sporo błąkania. Nawet yoshio chyba podczas wcześniejszego podbijania był pod "wpływem" bo sam nie potrafił powiedzieć gdzie jest miejsce z keszem;).

Ale pokręciliśmy się troszkę, pozwiedzaliśmy i odpowiedni pokój się znalazł:).

Kurcze słyszałem i gdzieniegdzie widziałem jakie fajne rzeczy można znaleźć na terenie. Będzie trzeba tutaj wrócić i to koniecznie. Dlatego z gwiazdeczką się wstrzymam. Ale jeżeli zobaczę chociaż 50% tego co wiem, że tutaj jest to przyznam bez chwili wahania:).

DZIĘKUJĘ!

Spory opuszczony kompleks, zwiedzania sporo a wiec sporo frajdy sprawiła wycieczkadzięki !

Patrząc na mapę zawsze mnie zastanawiało, co jest w tym miejscu. No i w końcu się dowiedziałem . Miejsce po prostu ekstra. Chodząc tam czułem się jak dziecko w sklepie z zabawkami, z tą różnicą że mogłem wszystkim się pobawić . Dziękuje że zmobilizowałaś mnie do odwiedzenia tego miejsca. 

Za miejsce w Łodzi, gdzie cisza panuje,

Którego płot niski jedynie pilnuje,

Za dzwięki straszliwe, w gęstwinie brzmiące,

Za grzmoty błyskawic, z góry idące,

I za te klebki posępnie skrzypiące,

Za szkła krawędzi, jak brzytwa tnące,

I logbook ciekawy, choć strony tracący,

Za popiół i kurz wszystko kryjący,

Za atmosferę - strzaszną i piękną,

I lęki najskrytsze, co gardła sięgną,

I za gzów cięcia, które wciąż czuję,

Za to Ci wszystko Autorko dziękuję!

W imieniu pałacu i skrzynki dziękuję bardzo za rekomendacje :)

Po  tę skrzynkę wybraliśmy się rowerami,na całe szczęście.Kompleks zwiedzaliśmy tylko od czasu do czasu zsiadając z rowerów.Miejsce wywarło na nas duże wrażenie.Przebywaliśmy tam około godziny.Ta skrzynka dała nam więcej przyjemności niż kilka utkanych w miejskiej dżungli.Jakość na pierwszym miejscu.Takie nam się podobają.Akurat mamy jeszcze jedną zieloną gwiazdę,którą z wielką przyjemnością  przyznajemy.

Dziękujemy i pozdrawiamy

bolerob z żoną

Bardzo fajne miejsce pałac nawet w niezłym stanie pięknie położony nad stawem i ta wieżyczka nie mogłem się napatrzyć wszystko oczywiście zarośnięte.Dojazd troche zawiły ale dałem rade.Bardzo ciekawy pomysł na kesza i logbooka.Polecam

Miał być długi wpis do logu i był, ale wystąpił jakiś problem ze stroną i poszedł... W skrócie: Skrzyneczka znaleziona podczas spontanicznego wypadu z Gałką. Miejsce jak i sama skrzynka zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Order zielonej gwiazdy w pełni zasłużony!

Bedac tam jakies 4 razy, zwiedzajac praktycznie chyba wszystko nie mozna nie dac gwiazdkiale z Maleska jeszcze tam wrocimyKurcze miejsce jednym slowem czaderskienie chce zdradzac zbyt wiele tajemnic ale proponuje w miare dokladnie zwiedzic caly teren :)

Z domu do kesza mam niecałe 8km. Z pracy do kesza mam prawie 14km. Ale co tam, jazda na rowerze w taką pogodę i w takich okolicznościach fauny (i być może flory) to sama przyjemność! Wyruszyłem więc i niecałą godzinę po opuszczeniu fabryki byłem na miejscu. Wjechałem na teren, chociaż tabliczka &quot;Teren prywatny. Wstęp wzbroniony. Uwaga - złe psy!&quot; trochę mnie zaniepokoiła. Trudno, najwyżej ucieknę. Pierwszy napotkany budynek okazał się niewłaściwy, ale i tak pozwiedzałem. Ruszyłem dalej i tym razem bezbłędnie. Chwila i kesza mam. Lekko zdziwiony, że dopiero 4ty, bo wychodząc z pracy nie było jeszcze logów w necie, ale gdzieś w głębi duszy czułem, że to niemożliwe, żeby od wczoraj nikt jeszcze tego kesza nie zgarnął :)<br /> TFTC!

Był plan żeby na przerwie w pracy po nia wyskoczyć, ale jadnak za mało czasu na taki ogrom zwiedzania i zdecydowanie warto było tam pojechac za dnia. Pozwiedzana parwie kazda dziura choc ciekawi nas jeszcze budynek za ostatnim stawem co go widac w oddali, bedzie trzeba tam wrocic i jego tez  zwiedzic;) Gałka celnie strzelila czym moze być kesz zanim jeszcze dojechałyśmy. Buszowanie z Tunrida i Galcia ;*

Firma z ktora chodowała tam drzewka jeszcze w tamty roku działała,  pewnie dlatego wszstko jest w tak dobrym stanie;)

 

ps:uzbierałam na gwiazde, wiec w koncu moge dac;)

Miejsce znane z opowieści, a i nawet kiedyś był podjazd, aby zwiedzić, ale już nie pamiętam dlaczego się nie udało.
Dla urbexiarzy którzy interesują się historią, nie tylko zwiedzaniem, miejsce to istna perełka,oraz dla każdego coś do wyboru.
Można zrobić sobie piknik, połazić po całym terenie, dla mnie rewelacja, tym bardziej miła odmiana od fabryk i kamienic:)
Trochę fotek porobiliśmy z Bugetem, dorzuciłem 2 krety, da się :)
Za miejsce i jego stan bez wachania gwiazda się należy!
Przyjeżdżajcie do Nas częściej jeśli macie takie miejsca zakeszowywać!! ;)
Pozdrawiam!!

Nie przypuściłabym że coś takiego znajduje się zaraz za moją pracą...Niesamowicie piekny i duży kompleks do zwiedzania. Myśle że jeszcze tu wróce i pozwiedzam jeszcze dokładniej..;) Skrzyneczka znaleziona razem z Gałką i Maleską. Dziex za kesza, dziex za wycieczke krajoznawczą ;p

Bardzo fajny klimat jest na terenie, tak blisko a jaki spokój. Budynek i okolica dokładnie zwiedzona z Plebkiem. Sam kesz podjęty szybko i sprawnie. Ocena znakomita i zielone za pokazanie ciekawego historycznie miejsca tak blisko mnie - dzięki.

Boska rzeczSzkoda, że jak zwykle nocą, bo w dzień pewnie da się ogarnąć ten ogrom terenu, ale tak też było klimatycznie. Sama księgowość wywołuje wielkie "o jaaa""Pojemnik" na kesza znakomity. Za całość wielkie TFTC!

Z trzecim panem ze zdjęcia (w sensie, nie z Meteorem i Vulpeculą :p) miałam kiedyś zajęcia, ale o folwarku nie wspominał ;p

Kapliczka wyłaniająca się z ciemności była strrraszna! Tak jak napisał Rozart, było dosyć mrocznie, ale i bardzo miło. Krótki spacer, rechot szalonych żab, gwiazdy i śpiewające ptakiPokój z keszem rewelacja, ale pozostałe też niczego sobie. Naprawdę zacnie!

Znaleziona w towarzystwie Ewcy i Kao.
Jak to zwykle w naszym przypadku bywa, skrzyneczka znaleziona podczas nocnego wypadu.
Na początku drogę samochodem do kesza przemierzaliśmy na wyczucie. Kiedy tylko chcieliśmy sprawdzić jak jechać dalej, okazało się, że nikt nie zgrał sobie gpxa z tą skrzynką. 20 minut walki z Locusem doprowadziło do tego, że dowiedzieliśmy się, że teren na którym znajduje się kesz, jest jakieś 100 metrów przed nami.
Na miejscu ciemność i mroczna kapliczka przed bramą. Mały skok przez płot i już byliśmy na terenie. Terenie który zaskoczył nas klimatem tej wiosennej nocy. Piękny widok na gwiazdy, mroczny lasek, księżyc-rogal spoglądający z góry i zacne okoliczności przyrody. Po krótkim spacerku naszym oczom ukazały się poszukiwane obiekty. Naprawde tu pięknie (mimo, że ciemno ;p ) i baardzo klimatycznie.
Po wejściu do odpowiedniego budynku, skrzyneczka zlokalizowana dzięki podpowiedzi dość szybko. Dość nietypowy 'pojemnik' przypadł mi do gustu. Na koniec jeszcze małe zwiedzanie i spacerek po terenie i można uciekać. Na pewno wrócimy jeszcze w dzień. ;)
Za pokazanie kolejnego wspaniałego miejsca na keszersko-urbexowej mapie Łodzi i okolic, klimatyczne otoczenie i fajny pomysł na pojemnik leci Order Zielonej Gwiazdy i ocena znakomita. 
Chcemy więcej keszyków w takich miejscach! ;)
TFTC!

Nie ma to jak mieć skrzynke 100 m od pracy;) a zawsze zastanawialam sie co tam jest;)