Świetny kesz, etap pierwszy bardzo pomysłowy. Miejscówka świetna pięknie dobrana do całości.

Pozdrawiam
Art_noise

Skrzynka znaleziona !

Kesz jak i etapy pośrednie klasa dzięki z kolejną historie.

Dzięki za kesz

W szczególności po zmroku - klimat rewelka, sam kesz także :)

Więcej nie ma co pisać, trzeba samemu zobaczyć ;-)

Dziękuje i pozdrawiam - Whatever

Hehe, skad Wy te miejsca bierzeciegwiazdek mi braknie! :D 

Dzięki! :) 

Quiz dawno rozwiązany, a dopiero teraz przyszedł czas na tego Kinga.

I etap zaskoczenie co to tutaj robi, po przeczytaniu podpowiedzi nawiązanie do książki oczywiste.

Finał - 100% podpalaczka, za w pełni nawiązanie do lektury od nas REKO.

TFTC

NASZA 200 SKRZYNKA

Z początku trochę się zamotaliśmy bo GPS nam ześwirował, ale później już szybko poszło Miejscówka faktycznie ma swój klimat i jest dopasowana do książki

Przy etapie pierwszym wilgoć już trochę zniszczyła etykietkę w związku z czym mieliśmy malutkie problemy z odczytaniem współrzędnych.

IN: kauczuk

OUT: smycz

Dziękujemy!

Po zmroku to miejscie staje się jeszcze straszniejsze. Mocny skład dał rade :] ze wszystkimi przeszkodami. TFTC:]

Pozdrawiam

Razem z Marvetem i Agathą. Dla mnie pierwsza skrzyneczka z serii. Etap ciekawie zrobiony - prawie byśmy "przegapili"Finałowy pojemnik zresztą też dopracowany, no ale to u EtnaMarsów standard. 

Całość składa się na gwiazdkę:)

Pozdrawiam,

Kamil

Tak się zastanawiam co lepsze: King czy kesze na podstawie jego powieści? Hmmm, ktoś ma jakieś sugestie...?

Dziękuje.

Jak zawsze super miejscówka idealnie dopasowana do klimatu skrzynki, a pierwszy etap zasługuje na duże brawa za pomysłowość.

Pięknie dziękuję :).

15 minut z Shah'em. Za etap gwiazdka.

Podczas 90cio km wyprawy rowerowej, na dwie skrzynki S. Kinga.

Tutaj nawet ,TTF według logbooka, ale już bez certyfikatu.

Początkowy Eksperyment świetnie przemyślany. Dziękuję za znakomitą zabawę, choć i tutaj chwilę to trwało - jak się nastawię że będzie łatwo, to okazuje się trudno - zawsze na opak :) 

STF w bardzo sympatycznej i mocnej ekipie w składzie: dags, Mario&Monia, Doc_with_the_dogLało strasznie ale nam to jakoś nie przeszkadzało :)

O tych wczorajszych przygodach, o których dało by się napisać ksiązke w wykonianiu Mariosów i dags pisać nie będę. Mam tylko nadzieje, że opiszą całą sytuacje w należyty sposóbJa dodam od siebie że pierwszy etap bardzo dobrze oddaje klimat książki, i bardzo fajnie w sumie wyglądaZ finałem były większe problemy, bo lalo niesamowicie. Jednak po telefonie do przyjeciela/czlonka rodziny w moim przypadku, dało radę :) 

Dzięki za kolejnego tematycznego kesza, który przypadla nam do gustuNo mi przynajmniej :)

TFTC :)

Pozdrawiam

P.S Tak Tati, data uzupełninona. Jak w ogóle mogłaś zapomnieć?Jest to możliwe? ;P

Skrzynka podjęta w mocnej ekipie razem z M&M'sami, Dags i Mikim. Lało jak z cebra. Po wielkich trudach i znojach oraz telefonie do Tati, w końcu się udało :)

Aż dziw, że dzień wcześniej ekipa odbiła się od tego kesza :)

TFTC

STF w eskorcie: M&Msy, Miki, Doktorek i ma skromna osobaze doslownie 26h wczesniej odbilismy sie od tego kesza ale to w taki sposob ze skaza psychiczna zostala do terazdlatego dzisiaj postanowilismy wezwac posilki, by silna ekipa zaatakowac, a i tak nie obylo sie bez pomocy. Cala historie z ataku na FTFa to by idealnie nadawala sie na stronice jakiejs parodii o keszerach, bo dalismy tam taki popis ze az szkoda slowPrawda Mario?za pierwszym podejsciem spedzilismy tam dobre 1,5h podczas gdy nasi Pilkarze rozgrywali piekny mecz, jak sie okazalo podczas drugiego ataku, ze wszystkimi elementami mielismy bezposredni kontakt tylko jeszcze trzeba byc tego swiadomymfrustracja podczas tego kesza w moim przypadku osiagnela apogeum, ale to jest piekne w keszowaniu, chwile totalnego zwatpienia i ta sportowa zlosc na siebie i mobilizacja dnia nastepnego by usmiac sie po pachy, posmiac z siebie, ale po tych przezyciach uczucie podczas wpisywania sie do LB naprawde bezcenne!

dzieki wielkie za cala palete emocji, niesamowita zabawe i kupe kupe smiechu - dags

STF!!!

Keszyk namierzony za drugim podejściem wraz z pomocnikami - Mikim i Doktorkiem... Wczorajsze perypetie zostawimy dla siebie... Bo aż wstyd się przyznać do tego co napochaliśmy w tym miejscu...  Cóż z moralami opadłymi i pełni złości wróciliśmy do domu... Jednak dziś, zaćmienie minęło i... jakoś poszło... Keszyk podjęty w strugach deszczu, dziękujemy.