Obława, która ogarnęła partyzantów była następstwem bezprecedensowej akcji z 18 lipca 1946 r., kiedy to połączone oddziały ppor. Leona Taraszkiewicza „Jastrzębia” i por. Stefana Brzuszka” „Boruty” (Narodowe Zjednoczenie Wojskowe) zorganizowały zasadzkę i podając się za wojskową grupę operacyjną, na siedemnastym kilometrze szosy z Chełma do Lublina, zatrzymały samochód, którym podróżowała rodzona siostra Bolesława Bieruta, Julia Malewska, jej mąż Bolesław Malewski, syn Wacław Malewski z żoną Wacławą i jej matką Zofią Kańczukowską. Partyzanci wraz z rodziną Bieruta wyruszyli do kol. Krasne, gdzie umieszczono ich w domu Franciszki i Konstantego Petryszaków. W sobotę 20 lipca 1946 r., do gospodarstwa Petryszaków przyjechał komendant Obwodu WiN Włodawa, kpt. Zygmunt Szumowski „Komar”. W obecności członków sztabów obu oddziałów odbyło się długie spotkanie z rodziną Bieruta. Wieczorem podjęto decyzję o zwolnieniu zatrzymanych i o świcie 21 lipca odprowadzono ich na szosę w pobliżu Sosnowicy, oddano samochód i puszczono wolno. Odjechali do Lublina, a stamtąd pociągiem do Warszawy. Około południa 22 lipca 1946 r. grupa operacyjna poszukująca rodziny Bieruta, złożona z żołnierzy 7 pp LWP, kursantów szkoły WUBP, funkcjonariuszy MO oraz trzech funkcjonariuszy PUBP we Włodawie w roli przewodników, dotarła do gospodarstwa Władysława Borysika „Krwawora”. W jego mieszkaniu przebywali wówczas: Mieczysław Sawicki „Kruk”, Tadeusz Garło „Zimny” i Władysław Kobylański „Jerzyk”. Gdy zauważyli otaczające ich wojsko, było już za późno na bezpieczny odwrót. Próbujący się przebić „Kruk”, zaczął strzelać do żołnierzy i wyskoczył przez okno, jednak zaraz dosięgły go kule z „erkaemu” i po kilkunastu minutach zmarł od ran. „Zimny” zdążył jeszcze rzucić granat, po czym zginął w mieszkaniu od serii z automatu drugiego żołnierza. Władysław Kobylański „Jerzyk” próbował się ukryć, jednak został odnaleziony i aresztowany wraz z „Krwaworem” i jego żoną oraz przebywającą wówczas w domu korepetytorką ich syna, Zofi ą Szkulnik z Ostrowa Lubelskiego. Podczas walki spalone zostały zabudowania gospodarcze Borysików. Wyjątkowe w tej sytuacji było to, że ciała zabitych partyzantów zostały pozostawione na miejscu, a nie zabrane przez funkcjonariuszy UB. Zapewne spowodowane to było tym, że poszukująca rodziny Malewskich, będąca w ciągłym ruchu grupa operacyjna, nie miała możliwości i czasu, by transportować ze sobą zwłoki „Kruka” i „Zimnego”. Dzięki temu, jak zapisał „Żelazny”, "[…] zostali przez nas pochowani później z honorami wojskowymi na cmentarzu w Uścimowie Starym".
Skrzyneczka - pojemnik z magnesem, przed cmentarzem.
Powodzenia.
Symbol | Typ | Współrzędne | Opis |
---|---|---|---|
Interesujące miejsce | --- | Grób żołnierzy AK |