Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Legendy Góry i okolic – kobieta w białej sukni - OP9FQZ
Właściciel: corcia2
Ta skrzynka należy do GeoŚcieżki!
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: m n.p.m.
 Województwo: Polska > dolnośląskie
Typ skrzynki: Tradycyjna
Wielkość: Mikro
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 10-10-2021
Data utworzenia: 21-10-2021
Data opublikowania: 21-01-2022
Ostatnio zmodyfikowano: 22-01-2022
9x znaleziona
0x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 3 obserwatorów
27 odwiedzających
6 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
2 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: bamba, Pixelstelar
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Dostępna rowerem  Weź coś do pisania  Umiejscowiona na łonie natury, lasy, góry itp  Dostępna tylko pieszo 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

„Legendy z Góry i okolic” to seria keszy poświęconych podaniom, opowieściom i miejscom legendarnym związanym z miejscowościami powiatu górowskiego. Do tej pory zarówno Góra jak i jej okolica pozostawała białą plamą na geokeszerskiej mapie ale okazuje się, że ma się czym pochwalić - również przed geokeszerską bracią. „Legendy” wraz z inną serią („Zapomniane Perły”), postarają się tą białą plamę wypełnić. W zebranych podaniach pochodzących z okolicznych miejscowości przeplatają się nietypowe i tragiczne życiorysy, paniczne lęki, siły tajemne, nienawiść czy wielka miłość. I nie ważne ile w danej opowieści jest z prawdy a ile z fikcji, czy to, że niektóre z nich trącają „myszką” lub trzeba je traktować z przymrużeniem oka. Istotne jest, że przetrwały w pamięci potomnych do dziś i choćby z tego względu warto je przytoczyć jako integralną cześć historii regionu. Niech przyciągają i „straszą” małych, może też pobudzą do refleksji, a starszych niech zapraszają do zapoznania się z wybranymi, zapomnianymi niejednokrotnie już miejscami. Tak więc znacie? Nie? To przeczytajcie…


 

 

W Żuchlowie, w niedalekim lasku, znajduje się stary poniemiecki cmentarz. Mieściła się na nim kaplica grobowa, ale ponoć żadnych grobów nie zawierała. Za to z jej podziemnej części, do której prowadziły metalowe schodki, rozchodziły się tunele łączące kaplicę z kościołem, dwoma byłymi żuchlowskimi pałacami (obecnie pozostał tylko jeden), a wg. niektórych nawet z pałacem w Miechowie. Po co? Nie wiadomo. Ponoć najstarsi mieszkańcy Żuchlowa wspominają jeszcze dziecięce zabawy i odwiedziny w tychże podziemiach. Z czasem, ze względów bezpieczeństwa, zejścia do korytarzy zostały zamurowane. Po wojnie, na wspomnianym cmentarzu, przybywający na te tereny osadnicy znaleźli w jednej z trumien (a czego w ogóle w trumnach szukali, przemilczymy…) ciało kobiety odzianej w białą suknię. Kim była? Dlaczego była ubrana na biało i co było przyczyną jej śmierci za młodu? Tego nie udało się ustalić. Ale od czego są legendy…

Otóż jedna z nich mówi o młodej Niemce, zastrzelonej przez... swojego brata, członka SS, który nie mógł się pogodzić z altruistyczną postawą siostry chroniącej dzieci „podludzi” – polskich robotników przywiezionych na roboty do Żuchlowa w czasie II wojny światowej. Jak powiadano, chroniła je, opiekowała się nimi, dokarmiała, pielęgnowała w chorobie. Brat esesman, raz na zawsze postanowił rozwiązać problem „kłopotliwych” dzieciaków. Pewnego dnia, po którejś już groźbie słownej, wymierzył do nich i oddał strzał jednakże jego siostra w tej samej chwili własnym ciałem zasłoniła maluchy. Zginęła na miejscu. Pochowano ją na miejscowym cmentarzu, w białej sukni właśnie, symbolu niewinności, czystości i stanu panieńskiego. A od tamtego czasu, w księżycowe noce, gdy szumi wiatr, jeszcze dzisiaj można usłyszeć, dobiegający nie wiadomo skąd, żałosny płacz młodej kobiety.

W opisywanym miejscu rzeczywiście znajdował się cmentarz. Widać go na mapach topograficznych. Świadczą o tym także pozostałości. Znaleźć tam jeszcze można nieliczne fragmenty płyt nagrobnych i resztki murów, podpór ceglanych tworzących niewielkie rumowisko. Wszystko oczywiście porośnięte. Być może to właśnie ostatnie ślady po tejże kaplicy albo niegdysiejszym, okazałym grobowcu? Może grobowcu młodej dziewczyny w białej sukni...?! Hm... Legendo trwaj...

 

Kesz to mikrus ukryty na pływających kordach. Zawiera (jedynie!) logbook, w którym - szanowni keszerzy - własnoręcznym podpisem potwierdzacie, iż na własne uszy i oczy zapoznaliście się z legendą tego miejsca. Jeśli jednak dotrzecie na miejsce, w co nie wątpimy, znajdziecie TO czego szukacie. A i wskazówka Wam z pewnością pomoże...

 

Źródło:

Przeszłość w legendach zaklęta, Góra 2011, s. 76.

Heine Fritz, Heimatbuch des Kreises Guhrau/Schlesien, 1973, s. 392.

ryc. Pinterest.

Zasady reaktywacji Reaktywacja jest możliwa, o ile istnieje pewność, że skrzynka zaginęła
Przeczytaj więcej o reaktywacji skrzynek TUTAJ
Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Obrazki/zdjęcia
okruch pamieci - jestes na miejscu