A było to tak.
Z pewnego gniazda zginęło jajko. I nie byłoby w tym może i żadnej sensacji, ale owe jajko, od samego "zniesienia" było jakieś dziwne. Wyglądem zaczynało znacząco odbiegać o swoich jajecznych braci i sióstr. W sumie to z początku nikt nie wiedział, co to będzie w przyszłości robiło. Bo z pewnością wiecie jak rozpoznać czy ptak to samiec czy samica? Trzeba rzucić ziarno i obserwować: jak będzie dziobał to samiec, a jak będzie dziobała - samica. To są proste sprawy, ale nie o tym teraz.
Po około 5 dniach cierpliwego wysiadywania, samica-matka zauważyła, że u jednego dzieciątka-jajka coś zaczyna odstawać. W sumie to uzmysłowiła sobie, że w trakcie znoszenia czuła jakieś coś dziwnego, ale myślała, że to staremu się jeszcze zebrało .... no, ale nie o tym teraz.
No więc coś tam zaczynało nie pasować. Po 20 dniach dziób jej zrzedł. "O dżizas - pomyślała po ptasiemu - co to kurna jest?. To ktoś podrzucił? A może to geny od strony ojca, bo on też urodą nie grzeszy?"
A jajeczko to wszystko słyszało, bo tak się złożyło, że miało czym. "Spieprzam stąd - powiedziało sobie - nikt mnie tu nie chce i nie rozumie!". Wzięło pazury za pas i jeszcze jako jajko uciekło. A że było brzydkie i nie pasowało do reszty, to nikt z początku się tym nie przejął. Jednak po pewnym czasie do małych ptasich mózgów dotarło, że przecież wielscy uczeni i myśliciele też byli brzydcy, chociażby Kaczka Dziwaczka czy bracia AngryBirds, no to może i z tego coś by wielkiego wyrosło. I postanowili Brzydkie Jajko (tak je nazwali) odszukać.
Trzeba zatem pomóc ptakom i znaleźć zgubę, a że keszer z kompasem i mapą urodzony to nie powinno być z tym problemu. Święta za pasem to i dobry uczynek spełnić można. Jedyną przeszkodą może okazać się przekonanie Brzydkiego do powrotu do rodziny.
INSTRUKCJA:
Wymagane maseczki !!!
* Kordy prowadzą do samotnego drzewa, gdzie ostatni raz widziano uciekiniera. Idź po zdjęciach a może uda Ci się Go znaleźć. Dodam tylko, że nie każdemu się udało - sam to zobaczysz.
Powodzenia