Zamek Morton był dość nową budowlą, wzniesioną za panowania Ryszarda Lwie Serce. Właścicielem był Sir Szymon Morton, uczestnik wielu wypraw wojennych i oddany poddany Króla Ryszarda. Po śmierci władcy Morton nie spieszył się do służby na rzecz nowego Króla Jana. Za to brat Szymona, Gilbert nie znający wojny na obcych ziemiach bardzo chętnie brał udział w takich przedsięwzięciach na terenie kraju.

Szymon raczej nie opuszczał swojego zamku. Tuż pod murami założył ogród z rzadkimi okazami drzew owocowych i krzewów i tam spędzał wolne chwile. Przez innych był uważany za dziwaka a sami żołnierze podejrzewali go o to że jest czarnoksiężnikiem, bo często przesiadywał nad księgami. W młodości przeżył nieszczęśliwą miłość do damy z dobrego rodu, ale wpierw musiał zdobyć rycerską chwałę. Dlatego dołączył do wyprawy krzyżowej do Ziemi Świętej, gdzie dostał się do niewoli, w której spędził kilka lat. Po powrocie do kraju Szymon wybudował zamek i poślubił ukochaną, jednak ta wkrótce zmarła przy porodzie syna, który także nie przeżył.

Ze swoim młodszym bratem Gilbertem nie utrzymywał poprawnych relacji. Po powrocie oddziału Gilberta, po zdobyciu dworu Harper widząc wozy pełne łupów i skrępowanych jeńców pogardliwie dopytywał brata gdzież są zbroje pokonanych przeciwników. Sir Szymon pytał sierżanta dlaczego dziewczyna ma więzy? Uzyskał odpowiedź, że taki był rozkaz Gilberta.

Szymon postanowił uwolnić Damę, która uprzedziła go, że przy pierwszej okazji ucieknie, na co ten odpowiedział, że bez jego pomocy nie uda się tak łatwo wydostać z zamku i zaręczył rycerskim honorem, że nie spotka jej żadna krzywda w jego posiadłości. Przy okazji dopytywał kim jest i bardzo zasmuciła go wieść o śmierci ojca Marianny, którego bardzo lubił mimo, że sir Gwidon był Sasem.

Szymon ofiarował Mariannie dwie komnaty i życzył by czuła się swobodnie jak u siebie w domu. Jeńców natomiast kazał traktować na równi z żołnierzami. Dodatkowo gospodarz przekazał Mariannie kilka sukien, które należały do jego zmarłej żony. W trakcie jednej z rozmów Szymon powiedział Mariannie, że szeryf Nottingham wrócił już do zamku a dwór Partridge został spalony, co bardzo ją zasmuciło. Z zaciekawieniem dopytywała o szczegóły, których sam gospodarz jednak nie znał.

Po pewnym czasie do zamku Morton dotarł oficer z kilkoma żołnierzami z Nottingham z wiadomością o śmierci brata Szymona – Gilberta. Szymon podziękował za informację i kazał podać jadła i picia przybyszom. W międzyczasie wypytywał o przebieg wydarzeń w trakcie walk z banitami. Oficer powiedział, że bronili się oni zaciekle, ale jego brat nie zginął w trakcie oblężenia. I pytał czy może przypadkiem nie wiadomo kto zabił jego brata, jednak oficer nie znał sprawcy. Oficer dalej zdawał relację z przebiegu walk i oświadczył, że obrońcy dworu podpalili dwór i wycofali się do lasu. Wtedy Marianna okrzykiem radość przerwała oficerowi opowiadanie. Potem dodał, że Robina nie było wśród martwych i pojmanych zatem pewnie gdzieś jest w lesie Sherwood.

Na znalazców czekają certy pod maskowaniem. Powodzenia. Uwaga na strażnika!