Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Je moet ingelogd zijn om deze cache te loggen of te bewerken.
stats
Toon cache statistieken
Huta Stara – Huta Podgórna: wyspa Kruć - OP990R
Nadleśnictwo Biłgoraj
Eigenaar: geokuba
Log in om de coördinaten te kunnen zien.
Hoogte: meter NAP
 Provincie: Polen > podkarpackie
Cache soort: Onbekende Cache
Grootte: Normaal
Status: Kan gezocht worden
Geplaatst op: 15-08-2020
Gemaakt op: 11-09-2020
Gepubliceerd op: 16-09-2020
Laatste verandering: 16-09-2020
7x Gevonden
0x Niet gevonden
1 Opmerkingen
watchers 4 Volgers
64 x Bekeken
7 x Gewaardeerd
Beoordeeld als: uitstekend
1 x Aanbevolen
Deze cache is aanbevolen door: AŁu
Om de coördinaten en de kaart te zien
van de caches
moet men ingelogd zijn
Cache attributen

Nature  Monumental place  Access only by walk 

Lees ook het Opencaching attributen beschrijving artikel.
Beschrijving PL

Bolesław Usow „Konar”, podporucznik, dowódca partyzanckiego oddziału NOW-AK "Ojca Jana", po wydostaniu się w dniu 15 czerwca 1944 r. z okrążenia na Porytowym Wzgórzu, nie udał się ze swoim oddziałem razem z partyzancką radziecką na wschód do Puszczy Solskiej. Uważał, że zbytnia koncentracja wojsk partyzanckich będzie łatwym celem dla Niemców i będzie narażona na ataki nieprzyjaciela. Po udaniu się w lasy na południe od wsi Kiszki i Ujście (wówczas Uście) zdecydował się w nich zostać i ukryć się tutaj razem ze swoim oddziałem. Te lasy były mu dobrze znane, ponieważ od 1941 roku pracował w nich jako nadleśniczy Nadleśnictwa Huta Krzeszowska. Uznał, że najpewniejszym i sprawdzonym miejscem aby się ukryć będzie tzw. wyspa Kruć na północ od Huty Podgórnej, która swą nazwę zawdzięcza temu, że jest niewielkim suchym wzniesieniem pośrodku niedostępnych bagien i moczarów. Wielkość Krucia to w przybliżeniu koło o średnicy 120 m. Bolesław Usow Stwierdził, że tam ich nikt nie dostanie.

Na stronie sztafeta.pl w artykule „Wyjście z matni” Dionizy Garbacz zamieścił taką relację:

Na wyspie zabroniono palić ogień, obowiązuje stałe bojowe ubezpieczenie. Partyzantom dokucza głód i chłód. Doszło do tego, że zjedzono na surowo ostatniego konia. Później przyprowadzono jałówkę, którą również spożyto bez gotowania. Ludzie nie wytrzymywali psychicznie i fizycznie, „Konar” zwalniał ludzi na urlop, niektórym pozwalał na przenikanie przez niemiecki kordon do okolicznych placówek. Nie wszystkim się udało. „Markut” (Tadeusz Maruszak) nie mógł wytrzymać nerwowego napięcia i uzyskał zgodę dowódcy na przebijanie się przez kordon na własna rękę. Nie uszedł daleko, na przesiece dosięgły go niemieckie kule.
Oczekiwanie na koniec pacyfikacji przedłużało się, oddział wyraźnie topniał. Wspominał „Zawada” (Roman Adamczyk): Po bitwie na Porytowym Wzgórzu udałem się z powrotem do Kedywu. Później z pieniędzmi, sto tysięcy złotych, wróciłem na bagna, gdzie jeszcze przeczekiwał pacyfikację oddział „Konara”. Ludzie chorowali na biegunkę, broni było więcej niż żołnierzy, nawet nie bardzo kto miał trzymać wartę. „Konar”, gdy mu przekazywałem pieniądze powiedział do mnie: „Wiedziałem, że „Zawada” jesteś porządnym chłopakiem”. Nie wiem nawet czy mnie znał, może z tego lasu, gdy po walce pod Świdrami, nocą zmarzniętego przygarnął mnie pod swoją pelerynę; noc była chłodna a ja bez marynarki, w samej koszuli. Kilka dni, na prośbę „Konara”, zostałem na bagnach, na zmianę z innymi chłopakami pełniąc wartę. Wartownia była w szałasie. I później za zgodą „Konara” z kilkoma chłopakami wróciłem do dywersji. Zwolnił nas z ciężkim sercem.
Na Kruciu pacyfikację przetrzymało około pięćdziesięciu partyzantów. Gdy na dobre się uspokoiło, oddział opuścił bagna: co parę dni zmieniał miejsce postoju. Wkrótce z początkiem lipca, partyzanci z urlopu i placówek zaczęli wracać do obozu.

Tak wówczas, jak i dzisiaj na tę wyspę ciężko się dostać. Nie odnalazłem do niej żadnej ścieżki, a tym bardziej drogi. Przedzierałem się przez gęste zarośla po podmokłym terenie. Na szczęście nie było zbyt grząsko, więc bez kaloszy dałem radę. Kiedy dotarłem i wyszedłem z krzaków na pewny suchy grunt przecierałem oczy ze zdumienia, bo miejsce wyglądało jak rezerwat przyrody. Tam już bardzo dawno nie było żadnej wycinki. Stare drzewa leżą powalone obrośnięte mchem, inne dorodne grube pną się ku górze, sterczące suche pnie obumarłych drzew są dziurawe dziuplami jak ser szwajcarski; po prostu jest tu pięknie. Kiedyś partyzanci, a teraz dzika przyroda ma tu swoją ostoję. Po bliższej penetracji okazało się, że na wyspie jest słup z solą dla zwierząt, a więc wyspa jest odwiedzana częściej niż sporadycznie, leśnicy muszą się tu od czasu do czasu przemieszczać, więc ścieżka jakaś może tu być, ale niestety nie znalazłem jej.
Miejsce magiczne, przesiąknięte historią i duchami tych ludzi, którzy tu przebywali.  

Kruć wspomina jeszcze Maria Deresz w swoich wojennych wspomnieniach zatytułowanych "Niebo bez słońca":
"Na czas pacyfikacji we wsi [Momoty Górne] pozostali tyko ludzie starsi i kobiety z malutkimi dziećmi. Młodzi chlopcy - jak już wspominałam - poszli do lasu. Dziewczęta uciekły pod opiekę oddziałów partyzanckich lub w przepastne bagna Błogie czy Kruć z obawy przed gwałtem. Wieś w większej części pozostała wyludniona"

Wyspa Kruć administracyjnie należy do Huty Starej (powiat niżański), mimo, iż najbliżej niej położona jest wieś Huta Podgórna. Jest to teren w zarządzie Nadleśnictwa Biłgoraj, więc jest zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi drogami leśnymi, oprócz udostępnionej do ruchu wąskiej asfaltówki Bukowa - Pęk. W waypoincie podam współrzędne parkingu.

Na wyspie rosną niedaleko od siebie dwa dorosłe (raczej), ale nie sędziwe, dęby. Jeżeli dobrze pamiętam, to między nimi jest około kilkunastu metrów odległości. Na jednym z nich jest skrzynka – plastikowy klipsiak z różnymi gadżetami, m. in. od Nadleśnictwa Biłgoraj.

(Skrzynka jest częścią planowanej geościeżki "Śladami por. Bolesława Usowa "Konara")

Extra waypoints
WP nummer Symbool Soort Coördinaten Beschrijving
Parkeerplaats --- Tu można zostawić samochód i z tego miejsca obejść trzy skrzynki. Tę, "koło krzyża" i długosza królewskiego.
Begin wandelpad --- Do tego miejsca doszedłem drogą leśną od parkingu. natomiast od tego miejsca zacząłem spacer przez las w kierunku wyspy Kruć, czyli na północny wschód.
Kiedy się idzie drogą od parkingu, można skręcić do kesza na wschód, czyli w lewo, wcześniej niż ja to zrobiłem. Ponoć lepsze podłoże. Współrzędne początku tej ścieżki są w kolejnym waypoincie.
Begin wandelpad --- Początek innego możliwego zejścia z drogi do wyspy Kruć. Ponoć trasa łatwiejsza niż ta, którą ja szedłem. Nie znam tej trasy, tak więc azymut na skrzynkę i w drogę!
Interessante plek --- Alternatywny kesz, gdyby oryginalny został zniszczony, lub zaginął.
Extra hints
Je moet ingelogd zijn om de hints te zien
Afbeeldingen
Ten dąb
Logs: Gevonden 7x Niet gevonden 0x Opmerking 1x Alle logs