To największe w Polsce więzienie dla recydywistów, także z oddziałami półotwartymi i terapeutycznymi.
Pierwotnie miało być w Szamotułach, ale władze Wronek skusiły decydentów oddając 18 hektarów ziemi pod zabudowę i oferując dobre warunku dojazdu (OP9585).
Architektura obiektu, dziś stanowiąca atrakcję dla patrzących "z zewnątrz", pozostawała w ścisłym związku z warunkami izolacji, jednocześnie sprawiła, że więzienie w XIX wieku należało do najnowocześniejszych na świecie - na wzór biorąc amerykańskie Alcatraz. Składało się z trzech pawilonów czterokondygnacyjnych zbudowanych na planie krzyża, następnie stopniowo rozbudowywanych. W więzieniu nie ma stołówki.
Zaprojektowano je dla 800 skazanych, w dobie maksymalnego zagęszczenia - za PRL - 'gościło' ich 3600, w tym wielu 'politycznych', dziś jest tu około 1500 miejsc.
Po Powstaniu Wielkopolskim czasowo służyło jako koszary, a następnie jako więzienie ciężkie ,w tym także dla więźniów politycznych.
W okresie II wojny Niemcy wykorzystywali je jako więzienie przejściowe. Dopiero po 1957 roku zamieniono je na więzienie dla przestępców pospolitych, rezygnując z politycznych dopiero po 1989 roku.
Zachęcamy do zapoznania się z historią więzienia oraz tablicami pamiątkowymi niedaleko kesza.
o keszu:
Nie jest łatwo przekazać gryps, czyli wiadomość od lub dla więźnia. Spróbujcie dokonać tego dyskretnie wpisując się w logbooku.
Nie jest też łatwo cokolwiek schować w więzieniu, więc wcześniej, zanim zaczniecie rozbierać więzienne mury, wytypujcie właściwe miejsce poszukiwań.
Nie spoilerujmy we wpisach - dziękujemy i powodzenia!
UWAGA: Daliśmy atrybut niebezpieczna, nie ze względu na lokalizację skrzynki, tylko ze względu na możliwość niespodziewanych przygód przy jej podejmowaniu.
Autentycznie podczas 'przymiarki' do założenia kesza, odezwał się alarm. Zawyły za murem psy, a głos policyjnych syren, karetki, straży pożarnej oraz warkot helikoptera towarzyszył nam podczas dyskretnego oddalania się. Naprawdę zalecamy niewidzialność podczas działań :-)