Któregoś dnia przechadzając się po "czerwonym" Żyrardowie odkryłam na elewacji jednego z mijanych budynków dziwny pojemnik. Łapska mnie swędziały by zajrzeć do środka, więc po kilku dniach chodzenia wokół i czekania na odpowiedni moment sięgnęłam po to dziwne pudełko.Jak się okazało, kryło ono wielką tajemnicę przodków Mariana. Zanim jednak doszłam do prawdy, spędziłam wiele godzin w przepastnych archiwach mojego miasta...
Ponieważ serce mam czyste, lecz duszę już trochę mniej, z przyjemnością dzielę się z Wami tą brudną historią...
------------------------------
Jak podaje "Echo Żyrardowskie" dziad Mariana, Adam Włodarczyk przybył do Żyrardowa w połowie 1923 roku. Wraz z synem Stanisławem (ojcem Mariana) przyjechali tu przyciągnięci wizją uczciwej pracy (Adam był z wykształcenia stolarzem), wyszło...no wyszło pracowicie, ale nie do końca zgodnie z prawem. A wszystkiemu winna była jak zwykle kobieta..
Był to trudny czas dla naszego miasta i jego mieszkańców. Zakłady Żyrardowskie powoli podnosiły się ze zniszczeń z czasów Wielkiej Wojny, lecz właśnie znalazły się w rękach chciwego Marcela Boussaca, a "Francuski Król Bawełny" nie miał dobrych intencji kupując żyrardowską fabrykę. W mieście ciężko było o stałą pracę, która dawałaby poczucie bezpieczeństwa, źródło utrzymania oraz umożliwiała godne życie. Zamiast więc podjąć wymarzoną pracę, Adam wałęsał się po ulicach miasta, przepijając na potańcówkach ostatnie oszczędności. Tam właśnie poznał młodszą od siebie o 14 lat Mariannę, młodą, piękną i sprytną osobę. To ona swoimi jękami i wiecznym nienasyceniem zmusiła Adama do ponownego uruchomienia nielegalnej produkcji monet.(wcześniej już dwukrotnie był za taką działalność karany)
Produkcja fałszywych 50-cio groszówek szła wyśmienicie, pieniądze do obiegu wprowadzała Marianna skupując za te podrobione monety nabiał w okolicznych wsiach.. Z czasem weszła też w spółkę ze (znajdującym się w Mszczonowie) sklepem mięsnym państwa Zielińskich.
Niestety, to właśnie tam trafili wkrótce funkcjonariusze z komisariatu w Żyrardowie... Nim jednak dotarli do Adama, niewielką część produkcji udało się dobrze zamaskować...
od lewej: Adam Włodarczyk - wytwórca 50. groszówek, Władysław Zieliński - właściciel sklepu mięsnego w Mszczonowie, Marianna - kochanka Adama i handlarka nabiałem, Helena Zielińska - żona Władysława oraz Stanisław Włodarczyk - 16 letni syn Adama (ojciec Mariana), który pomagał ojcu w produkcji. Wszyscy otrzymali wyroki od trzech do ośmiu lat ciężkiego więzienia. żródło:: Echo Żyrardowskie
-----------------------------------------
Wiem, że spora cześć z Was nie do końca wierzy w Legendę Mariana i Jego Rodziny. Aby dotrzeć do finału tej zagadki musicie jednak uwierzyć w autentyczność tej opowieści! Kluczowym bowiem dla uzyskania kordów do skarbu Marianowego Rodu jest nazwisko Marianny, kochanki dziadka Mariana.
NAZWISKO to wpiszcie w ponumerowane kratki:
Kordy finału to (podstaw cyfry w miejsce liter)
52 0C.CŃS(2)
20 2P.Z(1)CA(1)
(1) pierwsza od lewej taka litera
(2) druga od lewej taka litera
Kesz całkowicie na widoku, ze względu na ruchliwość w tym miejscu do podejmowania tylko w godzinach bezludnych.