Pomnik ofiar zbrodni hitlerowskich z 1944 r. w Rososzy:
Niech głos zabierze tutaj ks. Sławomir Sulej, który swe słowa wypowiedział w 70. rocznicę pacyfikacji Rososzy:
"Większość z nas pamięta z lekcji historii, że 18 maja 1944 r. to II Korpus Polski pod dowództwem gen. Andersa zdobył masyw Monte Cassino we Włoszech, odnosząc za cenę ogromnych strat jedno z najgłośniejszych zwycięstw w historii polskiego oręża. Był to także jeden z symptomów zbliżającego się końca wojny i ostatecznej klęski hitlerowskich Niemiec. Mimo to w maju 1944 r. prawie cała Polska znajdowała się wciąż pod niemiecką okupacją, a Polacy doświadczali niebywałego terroru. Ofiarami hitlerowskiego okrucieństwa stali się mieszkańcy Rososzy i Żeliszewa. W czwartek, 18 maja, przypadało Wniebowstąpienie Pańskie. Wczesnym rankiem, ok.5.30, mieszkańcy Kotunia i sąsiednich miejscowości ujrzeli przejeżdżające kolumny ciężarówek, które pełne były niemieckich żandarmów. Otoczyli oni Rososz szczelnym kordonem i zablokowali drogi dojazdowe. Posiadając informacje o udzielaniu czynnej pomocy partyzantom AK i ukrywaniu Żydów, podpalali wyznaczone domy i gospodarstwa. Przebywającym w nich domownikom kazano kłaść się na ziemi i strzałami z karabinów pozbawiano życia. Zamordowano w ten sposób 20 osób: 17 mieszkańców Rososzy i trzech Żeliszewa."
Zginęli: Feliks Górnicki, Aniela Kubaj, Franciszek Kubaj, Julia Kubaj, Józef Kubaj, Wiktor Kubaj, Józef Kukla, Joanna Niedziałek, Julianna Niedziałek, Marian Niedziałek, Roch Niedziałek, Stefan Niedziałek, Wiktor Skóra, Stefania Stanisławska, Wanda Stanisławska, Jan Wadas, Józef Walas, Marianna Walas, Franciszek Wrzosek, Stanisław Wrzosek.
fragmenty artykułu "Cisi bohaterowie" z dnia 28 maja 2014 r., w 70 rocznicę tragedii.
Powodzenia szukającym życzy:
Puma i czajorek
A poniżej link do trasy rowerowej, jaką przy zakładaniu tej skrzynki zrobiliśmy. Początek na stacji Koszewnica, koniec na stacji Kotuń, także dojazd i powrót kolejami. Trasa 50+ km i kilka skrzynek opencachingowych do złapania, gdzie wiele kilometrów jedzie się lasami, bądź mało uczęszczanymi drogami. Super, dlatego zdecydowanie polecamy:
Ice cream on Tour
- Całkowity dystans: 78 km