O tym, że na Suwalszczyźnie były/są prowadzone badania geologiczne i hydrologiczne wiadomo powszechnie nie od dzisiaj. Sam zakładałem kiedyś kesze związane z tą tematyką:

https://opencaching.pl/viewcache.php?wp=OP83TM, 

https://opencaching.pl/viewcache.php?wp=OP6F24

https://opencaching.pl/viewcache.php?wp=OP6F04

Ale geologów szukających tu złóż rud żelaza, wanadu i tytanu od dłuższego czasu zastanawiała pewna prawidłowość, a właściwie nieprawidłowość czyli anomalia temperaturowa związana z odwiertami. Otóż zwykle temperatura wewnątrz Ziemi zwykle rośnie wraz z głębokością. Gradient wzrostu jest równy szacunkowo ok. 1 stopnia na 33 metry. Tymczasem w otworach wiertniczych w Filipowie i Wygorzeli zaobserwowano pewne nieprawidłowości. Postanowiono więc wykonać odwiert nie związany z poszukiwaniami złóż, a z pomiarami temperatury. I stało się! Na przełomie lipca i sierpnia 2010 roku w odwiercie UDRYŃ PIG-1 o planowanej głębokości 450 m zaobserwowano skokowy spadek temperatury do 1.2°C na głębokości 357 metrów. Konieczne było przerwanie pracy i ustabilizowanie termiczne odwiertu. W wyniku wykonania następnie próbnego pompowania uzyskano krystalicznie czystą, nisko zmineralizowaną wodę o temperaturze 1.9°C, podobną do takiej, którą obserwuje się na zmarzlinach syberyjskich. Po dalszej stabilizacji odwiertu dokonano ponownego pomiaru temperatury, który dał wynik 0,07°C na głębokości 356 metrów. Mamy więc prawdopodobnie do czynienia ze zmarzliną pochodzącą z ostatniego zlodowacenia, a więc sprzed ok 13 tys. lat. Zmarzlina zachowała się m.in. dzięki zalegającym tu anortozytom charakteryzującym się małą zawartością substancji promieniotwórczych, które w dużym stopniu decydują o emisji ciepła geotermalnego. Topnienie lodów jest więc tu znacznie wolniejsze niż w innych regionach. Niska temperatura spowodowała zakorkowanie rury wiertniczej czopami lodowymi, co uniemożliwiło kontynuowanie wiercenia. 

Obecnie odwiert jest zakończony tak, że możliwe jest monitorowanie parametrów, które jest zresztą prowadzone. Bezpośrednie badania w tym miejscu zakończono. Mam nadzieję, że ta sensacyjna wiadomość nie wpłynie pozytywnie na decyzję o budowie kopalni rud. Jak twierdzą specjaliści anomalia temperaturowa mogłaby ułatwić wydobycie, gdyż wysoka temperatura stanowi jedną  z najpoważniejszych trudności technicznych. 

UWAGA:

Do kesza da się podjechać zwykłym samochodem na odległość ok. 100 metrów, a terenówką nawet pod sam kesz, ale...

W ostatnim zabudowaniu we wsi przed lasem mieszka bardzo nerwowa pani, która broni wjazdu do lasu samochodem jak niepodległości. Nie wiedząc o tym podjechałem autem jak najbliżej, a wracając tą samą drogą natrafiłem na samochód stojący na środku drogi i blokujący przejazd. Na moją grzeczną prośbę (grzeczną, bo nawet miałem chęć zagadnąć tę panią czy wiem na czym mieszka) o zjechaniu i odblokowaniu drogi usłyszałem atak, że za chwilę zadzwoni ona po straż leśną czy inną policję i zostanę ukarany mandatem 500 zł za wjazd samochodem do lasu. Znaków zakazujących nie ma, a droga wygląda na przejazdową między wsiami lu dojazdową do innych posesji, więc nie do końca mam przekonanie, że miała o co się awanturować. Ale zalecam jednak pozostawienie samochodu gdzieś przed lasem i zaliczenie ostatniego odcinka z buta. Dużo do przejścia nie ma.