w wyniku inicjatywy oddolnej, w obliczu zapowiedzi czynu społecznego (Dziadek by powiedział, że za jego czasów za odmowę uczestnictwa w dobrowolnym czynie społecznym z pracy można było wylecieć) publikuję przed terminem tego kesza, (a planowany był na IX-X 2021 r.); poniżej dam podpowiedź, jak ominąć śmietnik - lepiej zajrzyj
fabryka witriolu
Witriol, olej szklany, dawniej także witriolej (vitriolum, od łac. vitrum, szkło + oleum, olej) (Wikipedia)
|
W dolnej części Wieściszowic (niem. Rohnau), zwanej dziś „Pod zegarem” (niem. Morgensternwerk, po II WŚ Płoszowa, admin. część Ciechanowic) działał niegdyś niemiecki zakład chemiczny założony pod k. XVIII w. przez Christiana Prellera, produkujący witriol (stężony kwas siarkowy) z surowca wydobywanego w pobliskich Wieściszowicach. Była tu kruszarnia rudy, płuczkownia, wyprażania i zbiorniki na kwasy. W latach 1892-1903 nastąpił spadek cen pirytów, w efekcie czego kopalnie chwilowo zawiesiły wydobywanie tego surowca. Wówczas w oparciu o siarczany [?]miedzi z Wieściszowic oraz siarczany cynku i barytu z innych kopalni koncernu, w 1902 r. zakład rozpoczął produkcję farb olejnych. Surowce do produkcji, jak i gotowe produkty, [?]najpóźniej od pocz. XX w. transportowane były między [?]kopalnią Hoffnung, fabryką Vitriolwerk bei Rohnau i stacją kolejową Marciszów nieistniejącą już dziś linią kolejki wąskotorowej. Fabryka została zamknięta w 1925 r. i rozebrana1).
witriolejnia na malowanej pocztówce
tajemnica i odkrycie
Już po zainstalowaniu w symbolicznym miejscu kesza "03 KJ fabryka witriolu" (bo wszyscy mieszkańcy twierdzili, że fabryki już nie ma) i po udostępnieniu geościeżki KJ, pewien Tubylec, na pytanie o fabrykę, wskazał ręką na swój ogródek i stwierdził - (?) tu stał komin huty, a wskazując na "wzniesienie" po drugiej stronie drogi - a tam była fabryka. Dziś nie widać już żadnych śladów, ale... (i tu przyznał, że nawet sąsiadom o tym nie powiedział, to ja też się powstrzymam od wyjawienia fizycznego dowodu-tajemnicy na istnienie fabryki we wskazanym miejscu); co do komina huty, wystarczy w jego ogródku trochę pokopać, a dojdzie się do szlaki i cementowej posadzki - podstawy komina. I wtedy rzut oka na budynek obok, w którym mieszka - i konkluzja, tak, to może być ocalały budynek techniczny huty - może wyprażarnia? Ojciec Tubylca nazywał go: "kasyno", ale on sam nie wie, dlaczego; może chodziło o pochyłą podłogę na poddaszu, o czym dowiedzieli się po wielu latach, kiedy wyprowadziła się z mieszkania na piętrze ich sublokatorka - może taka podłoga przydatna była do jakichś gier hazardowych?
W końcu... dotarłem do pocztówki Morgensternwerk. Widnieje na niej dom o nazwie Casino. Współcześnie kasyno kojarzy się z hazardem; okazało się, że niem. Casino jest skrótem od Spielcasino i oznacza “kasyno hazardowe”, ale budynek z pocztówki bynajmniej nie jest reprezentacyjny! - tynki z zaciekami, zapaćkane do poziomu dolnych okien. To może kasyno wojskowe?! Były to miejsca odpłatnego żywienia kadry oficerskiej, rodzin i innych osób na określonych warunkach; zwane też kantynami lub mesami. Ale skąd by się tu w Rohnau mieli wziąć oficerowie? Pomysł podsunął sam Tubylec - kiedy jego ojciec przybył tu po II WŚ w ramach zasiedlania Ziem Zachodnich, budynek Casina jako jeden z nielicznych był w bardzo dobrym stanie - tylko zająć i zamieszkać, a kto w trakcie wojny mógł takim budynkiem dysponować? Oczywiście, wojsko - kasyno dla oficerów okolicznych jednostek wojskowych. Chyba... to jednak trochę naciągane, a w dodatku na pocztówce jest data napisania kartki: 20.I.02 - czyli 1902 r., ponad dziesięć lat do I WŚ, zatem oficerska kantyna odpada. Rozwiązanie zagadki dostarczył niezawodny Duden - internetowy słownik j. niemieckiego, a ściślej, interpretator - obok wariantu, że mógł to być budynek zakładowy z pomieszczeniami na spotkania towarzyskie pracowników, podaje rozwiązanie zagadki: Speiseraum, czyli jadalnia w firmie, biurowcu. Zatem, Casino było najzwyczajniej stołówką zakładową fabryki Morgensternwerk dla robotników witriolejni, huty, a zapewne i dla górników kamieniołomów. A dowód był cały czas na pocztówce - kobiety przed budynkiem (a dokładniej, ich charakterystyczne ubiory gospodyń-kucharek), które na czas sesji zdjęciowej na chwilę oderwały się od garów.
[3] plan sytuacyjny obiektów Morgensternwerk: • czerwona ramka, kursywa - obiekt już nie istniejący • (?) - nie potwierdzone informacje z jednego źródła • (??) - brak informacji o pierwotnej funkcji obiektu (ten w lewym górnym rogu może był budynkiem mieszkalnym dla rodzin pracowników • Casino - jadłodajnia zakładowa dla pracowników witriolejni i (pewnie) kopalni • Directorhaus - budynek zarządu zakładu • Pod Zegarem - (?) ten budynek był podobno dla urzędników, pracowników nadzoru technicznego oraz nadzorców robotników
14.04.2022
Pani ze sklepu przy Casino, kopalnia wiedzy o powojennej historii Wieściszowic, tym razem opowiedziała o bombie na cmentarzu. W Wieściszowicach są trzy cmentarze: stary ewangelicki przy kaplicy, kościelny oczywiście przy kościele i gminny, płatny. Kiedyś na cmentarzu, przy śmietniku pojawiła się bomba. Na ewangelickim? To już zabytek i kto by to ruszał. Na kościelnym? Oj, nie byłoby rozgrzeszenia. Oczywiście, na gminny; gmina pobiera opłaty - zapłaci za usunięcie niewypału (dawna nazwa niewypału). Szybko sprawę opanowano, bombę ogrodzono i czekano na saperów. Podobno niektórzy z cmentarza przez płot się ewakuowali (ci żywi, jeszcze). Pani ze sklepu właśnie szła z kwiatami na cmentarz. Nie chcieli jej przepuścić, w końcu wskazali kierunek na bombę i - "chyba, że idzie na cmentarz na własny pogrzeb".
Jaka duża ta bomba? To jak z rybą złowioną przez wędkarza - taaaaka. Wobec mniejszych opadów przez ostatnie lata, obniża się poziom wód gruntowych i gruntu - podobno niewypały same sobie wyłażą z ziemi, ludzie nawet mówią, mniej więcej gdzie. Jakby pociągnąć dalej geościeżke, byłoby bombowe KJ.
o keszu: • tubka o wymiarach: dł. 5,5cm, ∅3 cm certyfikaty: do uzupełnienia nick zdobywcy i data znalezienia kesza; w przypadku znalezienia grupowego przysługuje jeden certyfikat |