Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
IT "Nowik i Synowie" - OP903W
Szlakiem białostockich fabrykantów
Właściciel: Ijon Tichy
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 139 m n.p.m.
 Województwo: Polska > podlaskie
Typ skrzynki: Tradycyjna
Wielkość: Mikro
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 19-05-2019
Data utworzenia: 19-05-2019
Data opublikowania: 19-05-2019
Ostatnio zmodyfikowano: 19-05-2019
17x znaleziona
3x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 3 obserwatorów
75 odwiedzających
12 x oceniona
Oceniona jako: dobra
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Szybka skrzynka  Weź coś do pisania  Przyczepiona magnesem  Miejsce historyczne 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

 "Wszystko zaczęło się w 1848 r., gdy do Białegostoku przyjechał nikomu nieznany Całko Nowik, syn Chariona. Rozpoczął od niewielkiej fabryczki sukna, w której pracowało zaledwie 14 robotników. Znajdowała się ona przy Nowym Świecie. Dzięki uporowi i pracowitości Całki, produkcja z roku na rok powiększała się. Powiększała się też i jego rodzina. Pierwszy, około 1850 r. urodził się Paweł. Osiem lat później na świat przyszedł kolejny syn. Dostał imię po dziadku - Chanon. W 1862 r. urodził się trzeci syn Salomon, a w 1868 Całko doczekał się czwartego syna Eljasza.

Gdy wszyscy zmężnieli, to Całko, dynastycznie myśląc, nazwał swą fabrykę sukna oczywistym mianem C. Nowik i Synowie. Wszyscy synowie mieli smykałkę do interesów. Paweł wyjechał do Niemiec Zatrudnił się tam w jednej z fabryk włókienniczych jako zwykły robotnik. Do Białegostoku wrócił w 1880 r. i postanowił usamodzielnić się. Kupił parcele przy ulicy Brzeskiej (Mickiewicza) i uruchomił tu niewielki zakład produkcji kapeluszy.

Zabrał się do tego metodycznie. Starannie dobierał kadrę. Ba, nawet łożył na jej dokształcanie. W 1898 roku przeniósł dobrze prosperującą fabrykę ojca z Nowego Świata do siebie. W nowopowstałych halach produkowano sukno. Kapelusze wytwarzano w oddziale fabryki. Niestety wybuchła wojna. Nowik wraz z częścią personelu i z maszynami wywieziony został do Moskwy. Był jednak tak energiczny i przedsiębiorczy, że tuż pod Moskwą wybudował wielką fabrykę i w najlepsze prosperował. Nie trwało to długo, bo wybuchła rewolucja 1917 r. To nie były sprzyjające warunki dla przedsiębiorców.

Paweł Nowik przez trzy lata bezskutecznie starał się wyrwać z Moskwy. Kilkakrotnie siedział w bolszewickim więzieniu. Wreszcie w 1920 r. wrócił do Białegostoku. Ledwo go poznano. Mimo, że tryskał jak dawniej energią, był wymizerowany i chory. Z właściwą sobie konsekwencją zabrał się za kierowanie fabryką. Nie rezygnował też z tej pozostawionej w Rosji. Cały czas szła tam produkcja. Nowik musiał to jakoś powiązać, uzyskać kredyt, załatwiać zbyt i transport.

Był grudzień 1922 r. Paweł Nowik nie bacząc na szalejącą grypę i swoje słabe zdrowie wyjechał za interesami do Berlina. Tu 19 grudnia "nadwątlone zdrowie zawiodło, nastąpiła katastrofa". Na białostockich klepsydrach pisano: "Wobec zgonu b.p. Pawła Nowika, ukochanego i nieodżałowanego szefa wyrażamy rodzinie Zmarłego swoje współczucie. Robotnicy Oddziału Kapeluszy Firmy C. Nowik i Synowie".

Pogrzeb Pawła Nowika odbył się w piątek 22 grudnia 1922 r. na berlińskim cmentarzu. Rodzinną fabryką zajęli się pozostali bracia. Szybko stała się ona jedną z największych w Białymstoku. I gdy wydawać by się mogło, że będzie już tylko lepiej, nadszedł 1926 rok. Troską całej rodziny było zdrowie Eliasza. Nigdy nie był za silny. A tu, w ostatnich latach zapadł jeszcze na cukrzycę. 23 grudnia 1926 r. w czwartek, Eliasz jak zwykle wybierał się do fabryki. Miał niedaleko, mieszkał bowiem na Mickiewicza pod 35. Nagle poczuł się źle. Wezwano natychmiast lekarza, ale było już za późno.

O 11 przed południem Eliasz Nowik zmarł na atak serca. Cały Białystok pogrążył się w żałobie na wiadomość o śmierci człowieka powszechnie lubianego z racji dobroci i niezwykłej wrażliwości. 24 grudnia o 11. z Mickiewicza w kierunku cmentarza na Wygodzie wyruszył kondukt. Szli w nim Tryllingowie, Cytronowie, Marksowie oraz tłum pracowników fabryki.

Ledwie minęły trzy tygodnie, gdy 15 stycznia 1927 r. zmarł kolejny Nowik, Salomon. Miał tylko 65 lat. Do domu błogosławionej pamięci Salomona na Warszawską 11 przybył znów cały Białystok. Z dumnej nazwy Całko Nowik i Synowie, wśród żywych pozostał już tyko Chanon Hirsz. 27 maja 1927 r. miasto obiegła zatrważająca wiadomość. Oto w pięć miesięcy jeden po drugim odeszli wszyscy synowie Całki. Ostatni wielki pogrzeb u Nowików rozpoczął się w domu Chanona na Lipowej 35 w niedzielne południe 29 maja 1927 r.

I to był schyłek historii rodu Nowików. Zastanawiano się jakież to fatum zawisło nad nimi.

 

Historia opublikowana w Kurierze Porannym.

Zachęcam też do przejechania całej ulicy, aż do końca, jest na niej kilka starych, interesujących domów i klimat dawnych lat.

Skrzyneczka to magnetyk schowany po lewej stronie wieży ciśnień.

Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Obrazki/zdjęcia
kiedyś
teraz
Wpisy do logu: znaleziona 17x nieznaleziona 3x komentarz 0x Wszystkie wpisy