fot. PAP/Leszek Szymański
Według raportu z 2017 roku od Lasów Państwowych, łącznie ubyło 8,2 mln m3 drzewostanu, a 45 ha lasów będzie wymagało odnowienia,a na obszarze podległym Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku zniszczeniu uległo od 30 do 36 mln drzew, czyli blisko 10 tys. hektarów lasu. Na terenach o największych zniszczeniach ogłoszono stan siły wyższej o zasięgu ponadlokalnym oraz powołano zespoły kryzysowe, które zajęły się organizacją i koordynacją działań zmierzających do zabezpieczenia tych terenów przed szkodnictwem leśnym, a także uprzątnięciem powalonych drzew z dróg leśnych oraz przeprowadzeniem dokładnej inwentaryzacji szkód. Oszacowano, że uprzątnięcie powalonych drzew zajmie 2 lata. W ciągu roku po katastrofie Lasy Państwowe na sprzedaży powalonego drewna przez Regionalne Dyrekcje Lasów Państwowych w Gdańsku, Toruniu, Poznaniu i Szczecinku zarobiły ponad 810 mln zł. Jest to o 250 proc. więcej niż wartość drewna sprzedanego przez RDLP w Gdańsku w całym 2016 (w tym samym roku całe Lasy Państwowe sprzedały drewno za 7,4 mld zł). Nabywcami byli producenci papieru, celulozy i palet; część drewna wyeksportowano do Estonii, Węgier, Szwecji i w kontenerach do Chin. Według szacunków z 2018 z powalonych drzew można uzyskać nawet 10 mln m3 drewna.
Skrzynka to micromagnetyk
Skrzynka założona w ramach projektu "Rowerowe Pomorze"