Natrafiliśmy na to miejsce przypadkiem. Ot tak poprowadził nas GPS. Okazało się że da się tu zaparkować. Dwie tablice informacyjne, w tym jedna ze znajomym dla nas nazwiskiem, jeszcze bardziej nas zaskoczyły. A panorama Wolbromia i jego okolic była przysłowiową kropką nad i, która skłoniła nas do okeszowania tego miejsca.
Uroki, walory i sam krzyż, ocenicie sami, jeśli i was skieruje tu keszerski szlak.
* * * * *
Kesz to spontan mikro magnetyk. Bez szału i fajerwerków.
Nie planuję i nie mam za bardzo możliwości by go serwisować, więc gdyby kesz zaginął, to go po prostu sobie zreaktywujecie, ok ?