Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Jakaś Ruda ta Ruda... - OP8XMQ
Rudy rudy rydz jak Ruda Pabianicka ulubiona dzielnica Łodzi
Właściciel: lukooo
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 752 m n.p.m.
 Województwo: Polska > łódzkie
Typ skrzynki: Tradycyjna
Wielkość: Mikro
Status: Zarchiwizowana
Data ukrycia: 26-12-2018
Data utworzenia: 26-12-2018
Data opublikowania: 27-12-2018
Ostatnio zmodyfikowano: 27-04-2022
37x znaleziona
1x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 0 obserwatorów
49 odwiedzających
22 x oceniona
Oceniona jako: normalna
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Szybka skrzynka  Weź coś do pisania  Przyczepiona magnesem 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL
Ruda Pabianicka to szczególne miejsce. Zwłaszcza dla tych, którzy tu się urodzili i wychowali. Maciej Tarnowski zna tu każdą uliczkę, ścieżkę. Choć mieszkał na Dąbrowie, to w Rudzie, u dziadków, spędzał każde wakacje, każdy weekend. Z tą częścią Łodzi dalej czuje się bardzo związany. To dlatego razem z grupą przyjaciół i znajomych założył Klub Sympatyków Rudy Pabianickiej.

- Zaczęło się od portalu Nasza Klasa - opowiada Maciej Tarnowski. - Utworzyłem tam profil poświęcony Rudzie Pabianickiej. Zaczęło zaglądać na niego coraz więcej osób, przysyłano mnóstwo zdjęć. Pojawił się problem z archiwizowaniem tych fotografii, brakowało forum. W końcu pomyślałem, że założę stronę poświęconą Rudzie Pabianickiej. Pan Maciej wspomina, że nie miał pojęcia jak taką stronę stworzyć, jak ją administrować. Ale nauczył się wszystkiego od podstaw. Wiele pomogła mu Anna Radomska z... Rembertowa, która do dziś prowadzi stronę.

Maciej Tarnowski z dumą opowiada, że jego przodkowie byli jednymi z pierwszych, którzy sprowadzili się do Rudy. A pradziadek Stefan Świderski został wiceburmistrzem, zaraz po uzyskaniu praw miejskich. Pradziadkowie Macieja Tarnowskiego przybyli do Rudy Pabianickiej z Koluszek, w 1912 roku. - Wtedy były tutaj tylko pola, przez które płynęła rzeka - wspomina pan Maciej. - Pradziadkowie mieszkali najpierw na ulicy Trudnej 4. Ten dom jeszcze stoi. Nie było jeszcze wtedy w Rudzie kościoła. Ale w niedzielę przyjeżdżał tu ksiądz z parafii świętego Mateusza w Pabianicach. Odprawiał mszę świętą w tymczasowej kaplicy przy ulicy Magdaleny 3, a potem szedł do babci Świderskiej na obiad. Stefan Świderski pracował jako zawiadowca stacji, był też bibliofilem, zajmował się spółdzielczością. W 1923 roku zaczął budować dom na ul. Zarzecznej, odchodzącej od ul. Farnej. Wtedy to Ruda Pabianicka uzyskała prawa miejskie. Jak wynika z przeprowadzonych na terenie Rudy Pabianickiej wykopalisk archeologicznych osadnictwo mogło tu istnieć już 4 tysiące lat p.n.e. Na przykład w 1931 roku odkryto tu cmentarzysko pochodzące z wczesnej epoki żelaza. W XI wieku tereny Rudy nazywano Kasztelanią Chropską. W 1086 roku Judyta, żona Władysława Hermana przekazała kasztelanię biskupowi krakowskiemu. Ziemia obfitowała tutaj w złoża rud darniowych, dlatego szybko powstała osada hutnicza, gdzie wydobytą rudę przetapiano w tzw. kuźnicach, a z uzyskanego surowca wykonywano m.in. lemiesze do pługów. Stąd też późniejsza nazwa - Ruda. Wcześniej nazwano ją Kuźnicą Chocianowicką. O tej osadzie wspominał nawet Jan Długosz, który w 1466 roku wizytował dobra pabianickie. Huta działała do początków XVII wieku. Z czasem powstał tu folwark z młynem wodnym, spichlerzem i zabudowaniami gospodarskimi. Wybudowano tu również karczmę. Po drugim rozbiorze Polski Klucz Rudzki obejmujący folwark Ruda i wieś Rokicie znalazły się pod rządami Prusów. W 1822 roku mieszkały tu tylko 62 osoby. Wtedy też pojawił w jej nazwie drugi człon - Ruda Pabianicka, co oczywiście osada zawdzięczała bliskości Pabianic. Po klęsce Napoleona Ruda Pabianicka znalazła się na terenie zaboru rosyjskiego. Z czasem ziemię kupił tu Ludwik Geyer. Tyle, że nie wybudował na terenie Rudy przędzalni, jak początkowo planował, tylko cukrownie. Wniósł ją koło rzeki Ner, koło dzisiejszej ul. Farnej. Jednak Geyer nie zrobił tu interesu życia. M.in. przez to, że z daleka musiał sprowadzać buraki cukrowe. Nie pomogło dobudowanie gorzelni. W końcu król bawełny z Łodzi sprzedał rudzki majątek. Właścicielami Rudy Pabianickiej stali się warszawiacy - bracia Adolfa i Jakub Loewenbergowie oraz ich wspólnik Majer Junghertz. Był to rok 1873. Z czasem wspólnicy podzielili majątek między sobą. Kiedy zmarł Adolf, głównym właścicielem Rudy stał się Jakub Loewenberg. W cukrowni zatrudniał nawet 300 osób. Ale przed śmiercią nie zdążył spłacić pożyczki zaciągniętej na rozwój cukrowni. Majątek przejął Seliga Natanson. Jego synowie zamknęli cukrownie. Zaczęli parcelować teren, sprzedawać go na działki. Na części z nich powstały fabryki. Na stronie Klubu Sympatyków Rudy Pabianickiej przeczytamy, że były to m.in. Fabryka Pluszu Lebrechta Muellera, Fabryka Tkanin Technicznych Ludwika Luederta, Rudzka Przędzalnia Bawełny Spółka Akcyjna oraz Fabryka Tektury Arnolda Baiera. Około 1900 roku Ruda Pabianicka otrzymała prawa osady fabrycznej. Rok później dotarła tu linia tramwajowa. Należała do Łódzkich Elektrycznych Wąskotorowych Kolei Dojazdowych. Biegła ona wzdłuż ówczesnej Szosy Pabianickiej. Z czasem dobudowano jej rozgałęzienie w kierunku tzw. Dolnej Rudy. Tor ułożono wzdłuż dzisiejszej ulicy Rudzkiej... Ruda Pabianicka cały czas znajdowała się poza Łodzią. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, w 1919 roku rozpoczęto starania przyznaniu tej osadzie fabrycznej praw miejskich. Powołano komitet społeczny. Na początku liczył 36 osób, z czasem liczba członków zmniejszyła się do sześciu. Na czele komitetu stanął ksiądz Franciszek Potapski, a dołączyli do niego: obywatel Szymankiewicz, Ryszard Zölbel, Antoni Ziętalski, Franciszek Dółka oraz Stefan Świderski, pradziadek Macieja Tarnowskiego. Po trzech latach z Warszawy nadeszła radosna wiadomość - 14 lutego 1923 roku ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów na mocy którego utworzono miasto Ruda Pabianicka. Kilka miesięcy później wybrano historyczną Radę Miasta. A 15 listopada członków magistratu. Pierwszym burmistrzem został Franciszek Dółka. Pierwsze zebrania magistratu odbywały się w mieszkaniu Marii Majewskiej. Z czasem wynajęto lokal przy zbiegu ówczesnych ulic Staszica i Rżewskiego. Ruda została podzielona na siedem dzielnic: Rokicie, Chachułę, Marysin, Podgórze, Góry (Janówek), Rudę Górną i Rudę Dolną. Każda z dzielnic miała indywidualny charakter i przeznaczenie. - Ruda Pabianicka posiadała własny herb, a jego symbolika nawiązywała do czasów, kiedy Ruda wchodziła w skład majątku Kapituły Krakowskiej, do rozwijającego się szybko przemysłu oraz do herbu Pabianic - opowiada Maciej Tarnowski. - Herb był używany do 1937 roku kiedy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych uznało go za historycznie nieuzasadniony. Podczas okupacji straciła swoją odrębność, ale posiadała oddzielne władze. Na ich czele stał okupacyjny komisarz Alfons Mees. Administracja Rudy opierała się na urzędnikach niemieckich bądź narodowości niemieckiej, którzy podjęli współpracę z okupantem. Zastępcami Meesa zostali Adam Schmidt, wieloletni członek Rady Miejskiej w przedwojennej Rudzie oraz Robert Zucker. Siedzibą władz pozostał budynek Magistratu, nie zmieniono również przeznaczenia miejsc użyteczności publicznej. Na terenie Rudy znajdowały się ekspozytury urzędów okupacyjnych. M.in. Urząd Pomocniczy Urzędu Pracy.

1280px-Rudzka_G%C3%B3ra_Widok.jpg
Wraz z wybuchem wojny zaczęła zmieniać się struktura społeczna ludności Rudy. W 1939 roku 30 procent z 20 tysięcy mieszkańców deklarowało, że są Niemcami. Szacuje się, że niemieckie pochodzenie miało 60 procent rudzkich urzędników i tzw. posiadaczy. Wielu Niemców z Rudy, tak jak i w całym kraju było przychylnie nastawionych do idei hitlerowskiej, wstępowali do organizacji faszystowskich m.in. NSDAP, Hitlerjugend, Bund Deutscher Maedel. Ponad trzy tysiące mieszkańców miasta podpisało volkslistę.
 
Rudzcy Żydzi zostali wysiedleni. Zamknięci w getta, obozach zagłady. Polacy stanowili głównie siłę roboczą. Na terenie fabryki Arnolda Baiera przetrzymywano Polaków przed wywiezieniem na roboty do Rzeszy, w rejonie obecnej ulicy Odrzańskiej, w lecie 1941 roku zorganizowano obóz jeniecki dla lotników radzieckich. Działał tu też ruch oporu. Harcerze rudzcy przyjęli kryptonim "ul. Kominy". Wielu z nich we wrześniu 1939 roku pojechało w stronę Warszawy, bronić stolicy. Ci co zostali, w czasie okupacji bacznie obserwowali lotnisko Lublinek. Tworzyli mapy, ostrzegali ludzi zagrożonych aresztowaniem. Prowadzili nasłuch radiowy. Na terenie Rudy Pabianickiej podczas drugiej wojny światowej działał Jan Libsz. Był żołnierzem Armii Krajowej. Na rozkaz swoich dowódców przyjął volkslitę. Stworzył komórkę, która składała fałszywe donosy. Miało to sparaliżować niemiecki aparat represji. Komórka ta miała kryptonim "N". Na przykład wysyłano podrobione rozkazy, które miały napływać z Berlina czy też wezwania obywateli III Rzeszy do... obozów zagłady. W jego mieszkaniu ukrywał się Jan Nowak-Jeziorański. Ale w końcu gestapo wpadło na trop "Anatola", bo taki pseudonim miał Jan Libsz. 13 czerwca 1944 roku został aresztowany i zamordowany przez gestapo, w siedzibie przy ul. Anstadta w Łodzi. W 1946 roku Rudę Pabianicką włączono do Łodzi. Długo była samodzielną dzielnicą, by w 1960 roku stać się częścią Górnej. W 1928 roku miasto Ruda Pabianicka liczyło 5127 mieszkańców, a w 1938 - 12.64. Teraz, gdy zbliża się 90. rocznica przyznania Rudzie Pabianickiej praw miejskich, powołano komitet, który zajmie się w przyszłym roku organizacją tych obchodów. Są w nim członkowie Klubu Sympatyków Rudy Pabianickiej. Ruda to dla wielu osób szczególne miejsce. Wiążą się z nią wspomnienia, dzieciństwo. Maciej Tarnowski uwielbiał jeździć rowerem nad Stawy Stefańskiego. Tam nauczył się pływać. No i jeździł na lody. Budynek tej lodziarni stoi do dziś. - Znajduje się na ul. Rudzkiej, przy Wirowej - opowiada Maciej Tarnawski. - Dziadkowie bali się mnie puszczać do lodziarni przy ulicy Pabianickiej, więc jeździłem na Stawy Stefańskiego. Kupowałem tam pyszne lody za całe 2 złote! Anna Radomska Rudę Pabianicką odwiedza tylko kilka razy do roku, ale może śmiało powiedzieć, że ma do tego miejsca szczególny sentyment. Szczególnie zachwycają ją przepiękne, drewniane wille. Kiedyś bogaci łodzianie jeździli tam na wakacje. Po wojnie przerobiono je na mieszkania. W każdej z tych drewnianych willi osiedlono po sześć-siedem rodzin. - Szkoda, że niektóre z tych pięknych budynków, wykonanych w różnych stylach, znajdują się w nie najlepszym stanie - mówi Anna Radomska. Cieszy się za to, że udało się uratować dawną willę Paula Habika, producenta kapeluszy, w której po wojnie było przedszkole. Potem przeszła ona w prywatne ręce. Klub Sympatyków Rudy Pabianickiej obawiał się, że może stać się z nią coś złego. Trzeba było interweniować. Zainteresowano sprawą konserwatora zabytków. Na szczęście rozpoczęto remont willi, wymieniono jej dach. - Odzywają się do nas byli mieszkańcy Rudy, mieszkający w innych miastach, a także za granicą - mówi Annna Radomska. - Nie uczestniczą może w codziennym życiu Rudy, ale żywo reagujący na informacje pojawiające się na stronie i forum na Naszej Klasy, Facebooku. Poza tym dostajemy liczne wyrazy sympatii od osób, które przypadkowo trafiły na naszą stronę internetową i przeczytały ją od deski do deski. Klub Sympatyków Rudy Pabianickiej stara się dbać o swoją ukochaną Rudę. Między innymi dzięki interwencji Klubu Sympatyków Rudy Pabianickiej, a konkretnie Piotra Zygmunta Kołakowskiego i Maćka Tarnowskiego, dawną świetność odzyskały Stawy Stefańskiego. Woda jest tak czysta, że w tym roku pojawiły się w nich... bobry. Klub Sympatyków Rudy Pabianickiej angażuje się również w sprawy kultury. Stanisław Baranowski, Zbyszek Frontczak, Kajetan Zakrzewski zorganizowali w Domu Kultury przy ul. Sopockiej wystawę pt. "Ruda Pabianicka - nasza mała ojczyzna", wykorzystując do tego zdjęcia zamieszczone w galerii głównej na Naszej Klasie. W sierpniu tego roku Stanisław Baranowski zorganizował małą wystawę fotograficzną na ul. Odrzańskiej, wykorzystując pomieszczenia w zakładzie szewskim. Klub Sympatyków Rudy Pabianickiej stanął w obronie Domu Kultury przy ul. Sopockiej, kiedy zaistniała groźba przejęcia przez Pałac Młodzieży w Łodzi. - Prawdopodobnie zakończyłoby się to przeniesieniem jego siedziby z Rudy i wyprowadzeniem zajęć dla dzieci i młodzieży poza Rudę - mówi Anna Radomska. Klub Sympatyków Rudy Pabianickiej myśli o stworzeniu Izby Pamięci, które pełniłaby rolę Muzeum Rudy Pabianickiej. Można byłoby w niej zaprezentować bogate zbiory klubu. Między innymi kolekcje archiwalnych zdjęć. A jest ich bardzo dużo, około siedem tysięcy!
Dziękujemy za tekst dzienniklodzki.pl
 
Obrazki/zdjęcia
tutaj szukaj