Najwyższy czas przedstawić tutaj miejsce bardzo osobliwe, choć szerzej stanowczo za mało znane. To "Ptasi Ogród" w Mięcierzynie. Miałem przyjemność już to zaprezentować bliżej na swoim blogu w roku ubiegłym:

https://paluki.flog.pl/wpis/11213678/magiczny-ptasi-ogrod-w-miecierzynie#w

 

       Państwo Hanna i Roman Brylowie przed laty porzucili Poznań i tutaj osiedlili się na stałe, by oddawać się swoim niezwykłym pasjom. Hanna, z wykształcenia germanistka, odkryła w sobie talent do robienia zdrowej żywności i ekologicznych przetworów we własnym agroturystycznym gospodarstwie. Jej produkty zyskały uznanie i zostały nagrodzone prestiżowymi w tej dziedzinie laurami. Niestety nowe trendy "regionalne" uznają, że bardziej pałuckie są lody buraczkowe niż kluchy na pyrach. My nie przesądzając proponujemy zdać się na organoleptykę własną.

      Roman Bryl to z kolei zapalony hobbysta ornitolog, którego pasją jest hodowla ptaków egzotycznych. Miarą perfekcji jego działania niech będzie fakt, że ozdobą wielu ogrodów zoologicznych są okazy stąd pochodzące. Szpaki balijskie są chlubą każdego ogrodu na świecie, gdyż gatunek ten jest skrajnie zagrożony wyginięciem. Roman w tej dziedzinie zalicza się do pionierów. Ten biały ptak z czarnymi akcentami, został w wierzeniach hinduskich wyposażony w pewne atrybuty boskości i stąd jego wyjątkowa wartość, nie tylko rynkowa lecz także kultowa.

 

      Dziś przy okazji założenia tej skrzynki chciałbym w wielkim skrócie zasygnalizować, co państwo Brylowie swoim gościom oferują:

 

- Kąpiel w plenerowym "zielonym pokoju". Woda jest podgrzewana przez piec opalany drewnem. Japońskie jakuzzi, ruska bania i fińska sauna nie mogą się z tym równać.
- Nalewki serwowane przez Romana także nie mają sobie równych. Jest to kwintesencja smaku i aromatu podawana w maleńkich szklanych kufelkach. Miałem okazję do niejednej degustacji i słowem honoru ręczę za wyśmienitą jakość w asortymentach wiśniowych czy to malinowych. A bywa też prawdziwy rarytas - pigwówka
- Tradycyjne pałuckie kluchy z kiszoną kapustą, których legendarny smak powoduje oblężenie stoiska Ptasiego Ogrodu na wszystkich festynach. Oczywiście menu nie kończy się na kluchach. Są też inne potrawy, a także słodkości.
- Przetwory ekologiczne Hanny nie poddają się zwykłym opisom. Koniecznie trzeba osobiście spróbować, a przy okazji może uda się uchylić rąbka tajemnicy ich wytwarzania.
- "Golgota" to ogromna kamienna piramida z głazów, które Roman przez lata zwoził z okolicy i mozolnie układał w stos. Na szczycie stanie altana widokowa, a już obecnie można uruchomić wodną kaskadę spływającą po kamieniach. W jej kojące szemranie najlepiej wsłuchać się siedząc na specjalnie przygotowanym podeście z zadaszoną ławeczką.
- Kolejną atrakcją Ptasiego Ogrodu są biesiady przy stole suto zastawionym jadłem wszelakim. A o napitkach już nie wspominając!
- Goszczenie się w letniej kuchni i niepowtarzalna rodzinna atmosfera tych spotkań sprawiają, że

powroty zadowolonych gości
nie należą do rzadkości .

 

      Gorąco zachęcam do odwiedzin w tym gościnnym miejscu. Jednak na wypadek, gdybyście gospodarzy w domu nie zastali (lepiej się wcześniej umówić), ulokowałem kesz w pewnym oddaleniu od furtki Ptasiego Ogrodu, proponując leśny spacer jako alternatywę. Kesz można odnaleźć już po kilku krokach od zagłębienia się w leśna ścieżkę tuż przy leśnym wodnym zbiorniku. Znajdź "P cz w" i szukaj płytko przykryte przy lewej ścianie

       Kesz to mega paka gadżetów powitalnych. Niektóre nawet fajne. Łopatka pokazana w atrybutach może się przydać, ale ostatecznie patyk jako narzędzie pierwsze wystarczy Drugie narzędzie jednak będzie potrzebne w celu dostania się do zawartości skrzynki. Żeby jednak nie było zbyt łatwo, podpowiem jedynie PH1