Gręziniec rozpoczyna swój bieg na terenach „Wodozbioru” i kilkoma ciekami dopływa do Wysokiego Stawu, gdzie łączy się w jeden strumień. Płynąc przez Warszewo przejmuje wody potoku Sienniczka. Przepłynąwszy przez Żelechowo, dociera do Golęcina i na wysokości ulicy Wendeńskiej zaczyna płynąć krytym kanałem. Gręziniec jest dopływem Odry, do której uchodzi na wysokości ulicy Grobla.
Ot. wydawało by się, że to taki sobie strumyczek jakich w okolicach Szczecina wiele, ale...
Na przełomie wieków Gręziniec zwany wówczas Rodbeek był świadkiem smutnej historii nieszczęśliwej miłości, o której chciałbym Wam opowiedzieć…
Na początku XX wieku w pruskim dworku w okolicach obecnej ulicy Łącznej zamieszkał właściciel ziemski z rodziną. Dwudziestokilkuletni syn właściciela, Jurgen, po ukończeniu studiów w Berlinie, powrócił do rodzinnego domu, aby przejąć od ojca obowiązki zarządcze. Kiedy wdrożył się w rolę gospodarza, w wolnym czasie starał się jak najlepiej poznać tereny sąsiadujące z jego ziemią. Podczas jednego z dłuższych spacerów, dotarł w okolice nowopowstałego cmentarza gminy Żelechowa…
Nad strumieniem przepływającym obok terenu cmentarza, spostrzegł siedzącą zamyśloną młodą dziewczynę. Przystanął, zauroczony jej zapierającą dech w piersiach urodą. Nie chcąc jej wystraszyć, podszedł powoli i przywitał się z nieznajomą. Wdali się w rozmowę, podczas której odniósł wrażenie, jakby znali się już wiele lat...
Następnego dnia młodzieniec podczas swojego spaceru, udał się w to samo miejsce, mając nadzieję spotkać nieznajomą dziewczynę. Znalazł ją tam i znów spędzili wspólnie popołudnie. Spotkania młodych trwały już kilka tygodni, Jurgen opowiadał Dafne o swoich studiach, o miejscach, które miał szansę odwiedzić podróżując po Europie, a dziewczyna słuchała go z uwagą, niewiele jednak mówiąc o sobie…
Dalszą część tej historii poznasz, gdy odnajdziesz drzewo, przy którym spotykali się młodzi kochankowie…