Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
KZL#1: Krówka, Sikora i profesor Zakryś - OP8FQQ
Kryminalne zagadki Lublina. Sezon I. Epizod I.
Właściciel: tsalarioth
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 201 m n.p.m.
 Województwo: Polska > lubelskie
Typ skrzynki: Quiz
Wielkość: Mikro
Status: Gotowa do szukania
Czas: 0:01 h    Długość trasy: b.d.
Data ukrycia: 27-04-2016
Data utworzenia: 27-04-2016
Data opublikowania: 27-04-2016
Ostatnio zmodyfikowano: 19-10-2017
78x znaleziona
1x nieznaleziona
1 komentarze
watchers 2 obserwatorów
150 odwiedzających
56 x oceniona
Oceniona jako: dobra
1 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: Gmiter
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Można zabrać dzieci  Dostępna dla niepełnosprawnych  Dostępna rowerem  Szybka skrzynka  Weź coś do pisania  Przyczepiona magnesem  Miejsce historyczne  Potrzebne hasło do logu! 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Niniejsza skrzynka jest pierwszą z planowanej serii opowiadającej o różnych kryminalnych epizodach z historii Lublina. Ile będzie tych skrzynek i epizodów, tego nie wiem ;)

Stay tuned ;-)


Niedaleko Ogrodu Saskiego znajduje się małą, niepozorna uliczka nosząca imię Feliks Bieczyńskiego, czyli inżyniera, któremu zawdzięczamy Ogród Saski. Zazwyczaj zastawiona samochodami, stanowi świetny skrót z Wieniawskiej do Ogrodu Saskiego.

Z tą niepozorną uliczką wiąże się jednak historia kryminalna, o której prawie 5 dekad temu mówił cały Lublin.

Cofnijmy się w czasie do 10 listopada 1971 roku, jest południe. Poznajmy też osoby dramatu:

  • profesor Mieczysław Zakryś, chirurg ze szpitala na Staszica i nauczyciel akademickim. Ludzie na mieście mówią, że jest bardzo majętnym człowiekiem. Jego pasją są samochody. Niedawno kupił sobie sportowego mercedesa, o którego bardzo dba (złośliwi mówią nawet, że w garażu profesor ma rozłożony czerwony dywan, a po przejażdżce czyści samochód chusteczką, łącznie z wnętrzem rury wydechowej)
  • Lucyna Zakryś, żona profesora
  • Benedykt Krówka, student czwartego roku wydziału lekarskiego Akademii Medycznej w Lublinie, przy okazji działacz Zrzeszenia Studentów Polskich
  • Ryszard Sikora, również student wydziału lekarskiego

Benedykt Krówka jest bardzo dobrym studentem, niestety nie ma szczęścia w miłości. Do tego pochodzi też z niezbyt majętnego domu. W jego głowie rodzi się plan zdobycia funduszy na życiowy start. Plan jest prosty - napaść na profesora. Profesor prowadzi w swoim mieszkaniu prywatną praktykę - Krówka odwiedza go nieco wcześniej, pod pretekstem umówienia wizyty dla chorej matki, dzięki czemu poznaje układ mieszkania.

Dzięki uprzejmości innych keszerów wiem, że profesor Zakryś mieszkał przy Wieniawskiej 6, na rogu z Bieczyńskiego, na parterze, tam gdzie teraz gabinet kosmetyczny - stojąc na GZ znajdujesz się mniej więcej naprzeciwko (a w zasadzie "na skos") do niego.
Mieszkanie  - jak większość z tej kamienicy - miało wejścia z dwóch klatek schodowych. Z klatki od Wieniawskiej było wejście "oficjalne" a prof. Zakryś wychodził przez klatkę III. Swojego Mercedesa profesor parkował po prostu przed oknem - w tamtych czasach na ulicy rzadko było zajęte więcej niż połowa miejsc parkingowych, nie to co teraz :)

W dniu napadu Benedykt Krówka przebiera się za kobietę. Jest niski i ma drobna posturę, dlatego czekający na niego Ryszard Sikora początkowo nie poznaje kolegi ze studiów. Wiedzą, że profesor ma dyżur w szpitalu i w mieszkaniu będzie tylko jego żona. Do drzwi dzwoni Sikora i prosi o pomoc dla ciężko chorej siostry, wskazując przy tym na przebranego Krówkę. Żona profesora tłumaczy, że mąż jest na dyżurze. Odwraca się w stronę wiszącego na ścianie zegara, żeby sprawdzić godzinę i powiedzieć, o której goście mogą wrócić, kiedy napastnicy wpychają ją do środka.

Niestety, splądrowanie mieszkania niewiele daje - nie ma w nim pieniędzy (lub są dobrze ukryte) - napastnicy zabierają tylko około 10 000 złotych oraz złoty sygnet profesora.Krówka grozi profesorowej poderżnięciem gardła, jeśli ta nie zdradzi, gdzie są pieniądze. Zapłakana kobieta obiecuje, że tego samego dnia, wieczorem przekaże napastnikom milion złotych. Pieniądze owinięte w szary papier ma ukryć na pl. Litewskim, pod ławką przy stacji meteorologicznej. Napastnicy grożą, że jeśli poinformuje milicję o napadzie, to obrzucą mieszkanie granatami. I wychodzą.

 

Napastnicy zostają aresztowani jeszcze tego samego dnia. W ich pokojach w akademiku milicjanci znajdują prawie cały łup.

Po krótkim procesie, 1 lutego 1972 obaj zostają skazani: Krówka na dziesięć lat więzienia, Sikora na siedem.

Gdyby ktoś sądził, że to koniec tej historii, to mam niespodziankę: Krówce udało się uciec z więzienia i wrócić do Lublina, skąd próbował uciec dalej, na Zachód. Został ostatecznie aresztowany w Ustce, przy próbie wejścia na kuter rybacki, skąd chciał uciec do Danii lub Szwecji. Ale jeśli kogoś interesują dalsze szczegóły tej historii, to może przeczytać ją tutaj.


 

Co stało się z bohaterami tej historii?

Krówka po wyjściu z więzienia ożenił się, i pod koniec lat 80tych udało mu się uzyskać dyplom lekarski, choć już nie w Lublinie. Zmarł 18 października 2002 na raka.

O Sikorze nie udało mi się znaleźć żadnych wiadomości, być może jeszcze żyje. Powinien zbliżać się do 70tki.

Profesor Zakryś zmarł w 2001 w wieku 91 lat. Podobno o napadzie co raz przypominali mu studenci, podrzucając mu na biurko cukierki "krówki".  Słyszałem też opowieść o tym, że rok po napadzie, niedługo po tym, jak Krówka uciekł z więzienia, w bramie kamienicy profesora znaleziono podejrzany pakunek. Po sprawdzeniu go przez milicjantów okazało się, że było to właśnie opakowanie krówek...


 

Ok, przejdźmy do kesza.

Kesz to mikromagnetyk, ukryty w dość nietypowym jak na Lublin miejscu (parapeciakom mówimy zdecydowane nie!).

Proszę uważnie go odkładać, bo jak testowałem w domu, to trzymało ładnie, natomiast po wyschnięciu kleju okazało się, że magnesy trzymają, ale znacznie słabiej (muszę dokładniej zbadać wpływ superglue na magnesiki neodymowe).

Ponieważ kordy lekko wariowały - drzewa i wysokie kamienice - skrzynkę oznaczam jako nietypową. W razie czego spojler pomoże.

Kesz wymaga hasła - na bramie kamienicy, koło której znajduje się skrzynka jest tabliczka z dawną nazwą ulicy Bieczyńskiego. Hasłem jest oczywiście ta "stara" nazwa.


 

Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Obrazki/zdjęcia
prof. Zakryś (zdjęcie z archiwum SPSK nr 1 w Lublinie)
kamienica przy Bieczyńskiego 4 - miejsce poszukiwań
tutaj szukaj hasła
spojler
Wpisy do logu: znaleziona 78x nieznaleziona 1x komentarz 1x Obrazki/zdjęcia 1x Wszystkie wpisy Galeria