Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
miejskie pszczoły - OP8CD8
Właściciel: G0cha
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 0 m n.p.m.
 Województwo: Polska > mazowieckie
Typ skrzynki: Tradycyjna
Wielkość: Mała
Status: Zarchiwizowana
Data ukrycia: 01-10-2015
Data utworzenia: 28-09-2015
Data opublikowania: 01-10-2015
Ostatnio zmodyfikowano: 06-02-2024
192x znaleziona
11x nieznaleziona
5 komentarze
watchers 12 obserwatorów
214 odwiedzających
133 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
22 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: azhag, baloniarz, Cezex, czarkowaty, gagu, grrrusza, iwonia1999, JArosław., JAsiek., jatar, komandi, lolek86, Majonez299, martuś, mikiapole3, MiMPy+KBSJ, Paprotek1, PrincePolo, Serengeti, Tojajola, Wojstef1, zueira
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Można zabrać dzieci  Dostępna rowerem  Szybka skrzynka  Miejsce historyczne 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Osiedle Jazdów to magiczne miejsce w centrum miasta.

domek przy ul. Górnośląskiej 45/1/6 (obecnie parking na terenie ambasady niemieckiej)   „W kwietniu 1945 roku teren Jazdowa przypominał wielkie składowisko materiałów budowlanych. Przyjechały elementy domków, pochodzących z Finlandii. Już w 1945 roku to się nazywało domki fińskie. Nikt jednak nie wiedział dlaczego i o co chodzi. Tym bardziej, że cały teren był upstrzony ciężarówkami armii sowieckiej z żołnierzami rosyjskimi, którzy przywozili te domki z Dworca Gdańskiego – tłumaczy Marian Marzyński. Domki otrzymywał Związek Radziecki w ramach reparacji wojennych od Finlandii. Następnie Rosjanie przekazali narodowi polskiemu te domki jako pierwszy dar od przyjaciół – wyjaśnia pan Marian. Drugim darem był Pałac Kultury i Nauki.”

Osiedle składało się z 90 domków i przeznaczone było dla pracowników Biura Odbudowy Stolicy. Lokum miało być tymczasowe na okres 5 lat.

Jazdów 3/11   „Babcia Ziembicka, która zamieszkała w tym domku jako pierwsza, dostała go, ponieważ pracowała w BOS. Ci pierwsi lokatorzy, mając w pamięci, że domki w każdej chwili mogą być poddane rozbiórce zrezygnowali z inwestowania w niego. Żona wnuka państwa Ziembickich, Maria Pieńkowska, wprowadzając się w połowie lat siedemdziesiątych, zastała więc wyposażenie odpowiadające standardom powojennym.

Jak ja się tutaj sprowadziłam, to przez kilka pierwszych miesięcy myłam się w misce. Bo była tylko terma pięciolitrowa. Pamiętam jak w zimie, na kuchni węglowej, gotowało się duże kotły z wodą i wtedy mogła być wielka kąpiel – wspomina. W piecach się paliło węglem, więc przyjeżdżali wozacy i zrzucali parę ton węgla do piwnicy, która jest tutaj, w domku.”

Domki nie miały ciepłej wody, centralnego ogrzewania, wymagały ciągłych remontów.

Jazdów 10/2 „We wczesnych latach sześćdziesiątych atrakcyjna z dzisiejszego punktu widzenia lokalizacja nie była najważniejsza. Zwracano przede wszystkim uwagę na warunki życia, a domki fińskie nie miały pod tym względem wiele do zaoferowania. Pan Krzysztof dobrze pamięta ogrzewanie domku piecami kaflowymi, gotowanie na kuchni węglowej oraz kąpiele we wspólnej łaźni.”

Jazdów 3/6  „W latach sześćdziesiątych, podobnie jak wielu pierwszych mieszkańców państwo Grabowscy byli już zmęczeni mieszkaniem w fińskim domku – coraz starsi i bardziej schorowani, marzyli o mieszkaniu, w którym nie będą musieli palić w piecu, odśnieżać i wykonywać innych, podobnych prac.”

Jazdów 3/17 „W 1963 roku, już po wyprowadzce wuja, pani Danuta z mężem powiększyli toaletę tak, że powstała mała łazienka. Dzięki temu, nie musieli już korzystać ze wspólnej łaźni.”

Mieszkanie w domkach fińskich miało jednak swój urok.

Jazdów 10/2   „W 1963 roku Krzysztof Baumiller –wówczas licealista, wraz z rodzicami i rodzeństwem przeniósł się na Jazdów z Czerniakowa.

Ojciec wiedział że Jankowski się wyprowadza, bo byli zaprzyjaźnieni i zamienił mieszkanie na domek tutaj. Ważne było, że można dzieci wykopać do ogroduopowiada pan Krzysztof.”

Jazdów 3/12   „Państwo Starkowscy którejś zimy zamontowali w ogrodzie karmnik. Pan Marcin skrupulatnie wypisał wszystkie gatunki, które udało im się przyuważyć. Obok powszechnych w mieście kosów, srok, kawek, szpaków, sikor i mazurków na liście znalazły się takie gatunki jak: gil, zięba, dzwoniec, grubodziób, kowalik, sójka, różne gatunki dzięciołów, rudzik, kwiczoł, czyżyk, strzyżyk, mysikrólik i pełzacz ogrodowy.”

Jazdów 3/17   „Domek, podobnie jak wszystkie na Jazdowie, był otoczony ogrodem. Pani Janina hodowała w nim kwiaty, ale też pomidory, sałatę i inne podstawowe warzywa. Były też jabłka i gruszki.”

Jazdów 3/9   „Dla pani Marii Jazdów ma mnóstwo plusów. Zielono, komfortowo, mogę sobie w koszuli nocnej i na bosaka wychodzić rano do ogródka i jeść śniadanie.”

Domki fińskie były stopniowo likwidowane. Najpierw z powodu budowy ambasady francuskiej, później skarpę przecięła Trasa Łazienkowska. W 2005 r. rozebrano kilkanaście domów pod budowę ambasady Niemiec. W 2010 roku władze dzielnicy Śródmieście stwierdziły, że domki nie pasują do reprezentacyjnej części Warszawy i zdecydowały, że w ciągu trzech lat teren zostanie uporządkowany, domki usunięte, a mieszkańcy muszą się wyprowadzić.

Jazdów 3/17   „Pod koniec lata 2013 r. pani Danuta Gieysztor-Rosa opuściła dom, w którym mieszkała jeszcze jako dziecko i w którym  później wychowała własne dzieci. Choć mieszka dość blisko, stara się go nie odwiedzać, bo takie wizyty są dla niej przykre. Przychodzącą wciąż na Jazdów korespondencję odbiera mąż.”

W wyniku działań inicjatywy Otwarty Jazdów przeprowadzono konsultacje społeczne dotyczące przyszłości tego terenu. Skutkiem tych konsultacji było zapewnienie władz stolicy w kwietniu 2015 r., że domki pozostaną. Mają stać się przestrzenią dla inicjatyw edukacyjnych, kulturalnych i społecznych. Obecnie na Jazdowie jest 27 domków.

***********************************************************************

W lipcu 2014 r. w domku pod numerem 3/8 zamieszkały pszczoły. Miejskie pszczoły to pomysł na rozwijanie i promowanie w Warszawie pszczelarstwa m.in poprzez organizowanie warsztatów dla osób zainteresowanych tym tematem. Bez wątpienia inicjatywa ta doskonale wpisuje się w klimat osiedla Jazdów. Tym bardziej, że pszczoły hodowali też mieszkańcy domku 3/17.

„Mąż pani Danuty od razu polubił to miejsce. Jest bardzo aktywną osobą, a wśród jego licznych pasji znajduje się pszczelarstwo. W pewnym momencie miał nawet piętnaście uli. Stopniowo jednak zmniejszał ich liczbę i w końcu zostawił tylko dwa, na własny użytek.

Ule w Warszawie mają to do siebie, że wbrew pozorom są bardziej ekologiczne, mimo tego co się tutaj dzieje, aniżeli na wsi – zapewnia jego żona. –  My mamy taką chałupkę na wsi i tam prawie nie ma miodu. Dlatego, że chłopi, siłą rzeczy, posypują tam różnymi chemikaliami i te pszczoły się niszczą. A nawet jak przylecą do ula, to ten miód jest, szczerze mówiąc, nienajlepszej jakości. A tutaj! Zbadaliśmy nasz miód. I okazało się, że jest najwyższej klasy. O wiele lepszy, aniżeli ten wiejski.”

Ponadto duże monokulturowe uprawy powodują, że pszczoły mają pożywienie tylko podczas krótkiego czasu kwitnienia danego gatunku. W Warszawie, dzięki dużej ilości terenów zielonych i różnorodnej roślinności, pszczoły mają co jeść od wiosny do jesieni.

 

Cytaty pochodzą ze strony domkifińskie.etnograficzna.pl. Tam też można znaleźć więcej historii mieszkańców osiedla Jazdów.  autorzy tekstów: Daniel Kunecki, Małgorzata Kunecka, Michał Głuszek

Rozmowa dnia burmistrz Śródmieścia Wojciech Bartelski oraz Otwarty Jazdów

Wywiad z propagatorem idei miejskiego pszczelarstwa

Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Obrazki/zdjęcia
miejskie pszczoły