"Plaża pod Poniatowskim to znak naszych czasów. Warszawa niczym Eminem przekuła swoje słabości w siłę i z nieuregulowanej linii brzegowej Wisły ( jedynej takiej w europejskiej stolicy!) zrobiła swój olbrzymi atut.
Miasto wykazało się fantazją podczas mistrzostw i vis a vis stadionu urządziło przemiłe miejsce, gdzie w cieniu drzew i z piaskiem pod nogami można wypić sobie - drogie że hej, ale zawsze - piwko, zjeść hot-doga i wypożyczyć leżaczek za darmo. Z czasem pojawił się fantastyczny zwyczaj organizowania tam własnych ognisk. Chaszcze przy moście nigdy nie były tak czyste :)
Straż Miejska nikogo tam za picie alkoholu, własnego, nie goni, rano firma sprzątająca zbiera butelki i pozostałości ognisk, puszki w ciągu nocy zbierają panowie, którzy oddają je później do skupu. Piękna symbioza."
źródło:http://www.yelp.pl/biz/pla%C5%BCa-przy-mo%C5%9Bcie-poniatowskiego-warszawa