Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Legenda o Czarciej Bandzie- DOLIWA - OP88S1
625 lat miasta Murowana Goślina
Właściciel: kuczol
Ta skrzynka należy do GeoŚcieżki!
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 85 m n.p.m.
 Województwo: Polska > wielkopolskie
Typ skrzynki: Tradycyjna
Wielkość: Mała
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 02-05-2015
Data utworzenia: 30-04-2015
Data opublikowania: 02-05-2015
Ostatnio zmodyfikowano: 06-05-2015
53x znaleziona
1x nieznaleziona
1 komentarze
watchers 1 obserwatorów
35 odwiedzających
37 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
4 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: abukkawon, Filoo, mstachul, rimmer27
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Weź coś do pisania  Umiejscowiona na łonie natury, lasy, góry itp  Dostępna tylko pieszo 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

KESZ

Skrzynka znajduje się na kordach w maskowaniu leśnym.

Teren leśny, współrzędne określone z dokładnością 10 metrów.

CZARCIA BANDA

Było to w czasach, kiedy na tronie polskim zasiadał król Kazimierz Wielki. Przy drodze z Murowanej Gośliny do Poznania w pobliżu dzisiejszego osiedla Zielone Wzgórza jest miejsce, które współcześni nazywają piekiełkiem. Złowroga nazwa pozostała po ciekawych i tajemniczych zdarzeniach, które zaistniały w XIV wieku. A było to tak. W Puszczy Zielonce grasowała banda rabusiów. Na jej czele stał sam Diabeł. W samej puszczy niewiele mogli zdobyć łupów. Stąd, przenieśli się w pobliże osady handlowej Murowana Goślina. Założyli swoją siedzibę, przy drodze, którą często przemierzali kupcy, jadący z Poznania nad Morze Bałtyckie i z powrotem. Miejsce było wspaniale ale zbójcom nie chciało się napadać na kupców. Diabeł, by zachęcić swych kompanów do walki przygotowywał im diabelski rosół. Łotrzykowie nasyceni diabelskim rosołem stawali się silniejsi, odważniejsi i skorzy do napadów. Teraz wystarczyło już tylko czekać na kupców. Diabeł wysłał swojego zastępcę- Czarnego na czaty, by wypatrywał karawany jadącej z Poznania. Na dany znak, herszt zadawał łotrom diabelskiej strawy. Kiedy wozy zbliżali się do zbójeckiej kryjówki, wyskakiwali i łubu dubu . Kupcy zostawali bez towaru, pieniędzy i ubrań. Wracali do domów, pożyczali pieniądze, kupowali nowe towary i udawali się w kolejną podróż. myśleli, że tym razem dotrą nad morze ze swoimi skórami, suknem, ceramiką. Sądzili, że sprzedadzą towary i jeszcze kupią nowe. A tu znowu zbóje wyskoczyli, pobili kupców i okradli. Z płaczem jechali kupcy do Poznania, pocieszając się, że chociaż Zycie im darowano. Kolejny raz pożyczyli pieniądze i zakupili towar. Tym razem wybrali się wielką karawaną. Składała się ona z dwudziestu wozów. Teraz to zbóje na nas nie napadną- myśleli kupcy. Zbliżając się do Murowanej Gośliny, rozglądali się bojaźliwie. Czarny już ich jednak wypatrzył i dal znać Diabłowi. Ten jak zawsze nawarzył rosołu i dał zjeść kompanom. Wyskoczyli zbóje i dalej łupić kupców. Oj, zgarnęli wielki skarb łotrzykowie. A kupcy? Po dotarciu do Poznania biadali, włosy z głowy rwali, nie widzieli dla siebie ratunku. Aż tu młody kupiec rzecze: jedźmy do miłościwego króla, do Krakowa, on nam pomoże. A był to król, który dbał o kupców a zbójów tępił. I tak za radą młodzieńca udali się w długą podróż. Król uważnie wysłuchał kupców i obiecał im pomoc. Wysłał do Poznania swoich najlepszych rycerzy. Ci przebrali się za kupców i udali w drogę. Jadących wypatrzył Czarny i dal znak hersztowi. Jednak Diabeł rzekł: tyle razy ich okradaliśmy, to oni nic już nie mają. Nie ugotował swojej bandzie rosołu. Położyli się zbójcy w swojej kryjówce i odpoczywali. Rycerze królewscy zaskoczyli ich. Łotry nie zdążyły nawet uciec. Wszystkich król kazał powiesić. Odebrane rabusiom skarby zawieziono do Krakowa. Król przeznaczył je na budowę miast i zamków. Po dzień dzisiejszy miejscowi ludzie odczuwają dziwne lęki przechodząc przez piekiełko.

Tekst pochodzi ze zbiorów Izby Regionalnej Ziemi Goślińskiej.

 

Zapraszam również do MurGos Piekiełko

Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Obrazki/zdjęcia
Spojler