Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Rgilew - OP8796
Pałac, którego się boję...
Właściciel: damian211289
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 113 m n.p.m.
 Województwo: Polska > wielkopolskie
Typ skrzynki: Nietypowa
Wielkość: Mała
Status: Zarchiwizowana
Data ukrycia: 24-02-2015
Data utworzenia: 24-02-2015
Data opublikowania: 24-02-2015
Ostatnio zmodyfikowano: 14-01-2018
9x znaleziona
2x nieznaleziona
8 komentarze
watchers 2 obserwatorów
45 odwiedzających
7 x oceniona
Oceniona jako: znakomita
5 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: 33trójki, Jamrozy, Werrona, YankeS, żeliwny
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Skrzynka niebezpieczna  Miejsce historyczne 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Kiedy pierwszy raz tutaj trafiłem, od razu pomyślałem o założeniu skrzynki. Pierwsze co wpadło mi do głowy, to zmajstrować jakieś klimatyczne pudło, dorobić mrożącą krew w żyłach historię i ustawić „gotową do szukania”. Czym prędzej zacząłem od dokładnego zwiedzania pałacu i poszukiwania odpowiedniego miejsca na ukrycie kesza. Dość szybko znalazłem ciekawy „pojemnik” – starą zieloną walizkę podróżną w jednym z pokoi na parterze – i zabrałem się za dalsze zwiedzanie pałacu. Ja wiem, w takich miejscach wyobraźnia lubi zaszaleć, ale tym razem poczułem się naprawdę dziwnie… znacie pewnie to uczucie, gdy mimowolnie zerkacie przez ramię i w duchu modlicie się, żeby nie dostrzec chociażby jakiegoś cienia? No właśnie, tutaj to zerkanie towarzyszyło mi co kilka kroków, może nawet częściej. Tego dnia, pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się po prostu spierdzielić biegiem do samochodu, a wierzcie mi – w nie takich miejscach wcześniej bywałem i nie należę do tych płochliwych.

Minęło kilka miesięcy, a pomysł założenia skrzynki w Rgilewie nie dawał mi spokoju. Pech chciał, że wybrałem sobie chyba jeden z najbardziej wietrznych dni w roku, zaraz przed świętami Bożego Narodzenia. Już przejeżdżając drogą poczułem się dość nieswojo. Kątem oka dostrzegłem targaną wiatrem firankę, która wypisz wymaluj wyglądała na coś innego niż kawałek starej szmaty… cholerna wyobraźnia. Zaparkowałem samochód i niezbyt chętnie ruszyłem przed siebie. Przekroczyłem próg, wiatr w piwnicy gwizdał nieprzyjaźnie, więc omijając ją wzrokiem wszedłem na górę. Nie wiem co mnie podkusiło, żeby wybierać się tam w taką wichurę – cały budynek żył własnym życiem, wszędzie jakieś szmery, stuki i gwizdy. Odpuściłem i tym razem…


Jak to mówią: do trzech razy sztuka! Tyle tylko, że za trzecim razem również „odpadłem”. Nie wiem, może moja wyobraźnia zakodowała już sobie, że za nic w świecie ma mi nie pozwolić na zwiedzanie pałacu, a może faktycznie coś z nim jest nie tak. Jedno jest pewne: nie chcę tego wiedzieć i nigdy więcej tam nie wejdę! Niemniej uważam, że miejsce warto zobaczyć choćby z daleka, zostawiłem więc plusssszaka nieopodal pałacu. Powodzenia!

Edytka 01.08.2017: szukajcie nad wiadomym znakiem

Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Obrazki/zdjęcia
O cholera!