„Czy mnie cenią w Szczecinie?
Widać bardzo, skoro patronem dwóch ulic mnie uczynili,
Patronem? Ba, władcą prawie, bo imię me na nich pisane gęsto.
Przy jednej z tych ulic skarb skryłem, by radość Ci sprawić.
Koniec ulicy tej, o miedzę z konstrukcją ogromną, sad znaczy.
Stary on, niedbały. Płot już w ruinę popadł.
Narożnikiem jego ni to drzewo ni krzew wybujały.
Przy pniu jego, stóp ze trzy od ziemi, słój mały.
By znaleźć, na obraz spozieraj, on pomóc Ci może.
Gdy znajdziesz raduj się, lecz potem skarb schowaj by innym mógł służyć.”