Skrzynkę przejąłem od użytkownika erykradek, któremu dziękuję za przekazanie skrzynki.
Opis i zadanie pozostaje bez zmian.
– Każ kryptografowi czekać w punkcie dowodzenia. Porozmawiam z nim, kiedy skończę.
– Z nią – poprawił go głos. – To agentka Sophie Neveu.
Fache’owi z każdą chwilą ta rozmowa mniej się podobała. Sophia Neveu okazała się największą pomyłką DCPJ. Młoda paryska dechiffreuse, która studiowała kryptografię w Anglii, w Royal Holloway, została podrzucona Fache’owi dwa lata temu w programie ministerstwa angażowania do pracy w policji większej liczby kobiet. Stałe dążenie ministerstwa do poprawności politycznej, dowodził Fache, jedynie osłabia siły policji. Kobiety nie tylko nie miały odpowiedniej siły fizycznej do pracy w policji, ale ich obecność niebezpiecznie rozpraszała mężczyzn pracujących w terenie. Fache słusznie się obawiał, że σοφία Neveu rozprasza uwagę policjantów znacznie bardziej niż inne kobiety w jego wydziale. Miała trzydzieści dwa lata i była nieustępliwa i uparta jak osioł. Jej niezachwiana wiara w nowe metody kryptograficzne, których nauczyła się w Wielkiej Brytanii, bezustannie irytowała weteranów francuskiej kryptografii stojących wyżej od niej w hierarchii służbowej. Lecz dla Fache’a większe znaczenie miała niezaprzeczalna i jakże uniwersalna prawda, że w pomieszczeniach biurowych wypełnionych mężczyznami w średnim wieku atrakcyjna młoda kobieta zawsze odciąga uwagę od tego, co mają właśnie do zrobienia.