Staw Matyjas na Księżej Górze to jedno z miejsc, które niestety znikają w naszych oczach. Staw o tej nazwie powstał na miejscu odkrywkowej kopalni i przez lata był jedną z czterech, obok basenu, toru saneczkowego i boiska na „Okrągłym”, atrakcji zaniedbanej Księżej Góry. Z racji niewielkiej odległości od domu nad „Matyjasem”, zwłaszcza w czasie wakacji, bywało się niemal codziennie. Położony na pograniczu lasu i pól, z których rozpościera się malownicza panorama na piekarski Kopiec i wieże Bazyliki, duży staw był wspaniałym miejscem wypoczynku dla całych rodzin. W soboty i niedziele przychodziły tu z kocami, ręcznikami i torbami pełnymi kanapek. W czystej wodzie taplały się maluchy, a różanki i „śledziki” można było łapać na zwykły akwarystyczną siatkę kładąc na powierzchnię okruchy chleba. Mieniące się kolorami tęczy różanki były zresztą żywymi próbnikami czystości wody z racji rozmnażania się wewnątrz muszli małży, które nie żyją w byle ścieku. Staw tworzył jeszcze wówczas wyciągające się w stronę ścieżki do „źródełka” (dziś próżno go już szukać) zalewiska, w których wiosną tarły się szczupaki i piskorze. W „Matyjasie”, oprócz wspomnianych ryb, można też było złowić przyzwoitego lina, karasia, kiełbia czy płoć. Szczególną sławą Matyjas cieszył się w latach 70-tych i 80-tych.
W późniejszych latach ludzie wybierali basen, który mieści się nieopodal. I takim właśnie sposobem Matyjas powoli zanikał. Dziś jest to zaśmiecone miejsce, a sam staw z racji tego, że się wysuszył podzielił się na dwie części. W pierwszej (obok której ukryty jest kesz) żyją już tylko nieliczne karasie oraz czasami pokazują się kaczki. W drugiej natomiast żyją żaby zielone, których wiosenny śpiew słychać już na ścieżce oznajmuje gody. Polecam podejmowanie kesza w okolicach kwietnia, kiedy to licznie występujące żaby przeżywają gody. Póki co, nic nie wskazuje na to żeby los Matyjasu się zmienił… :/
Miejsce pokazuję nie ze względu na jego wątpliwy dziś urok , lecz na jego historię. Jest to mój pierwszy założony kesz i myslę że jest to odpowiednie miejsce. Jako ciekawostkę dodam, że nieopodal w trakcie budowy jest ogród botaniczny.
W odnalezieniu skrzynki pomogą zdjęcia. Na trzech pierwszych znalazców czekają certyfikaty. Do skrzynki dałem kilka fantów. Jeśli przyjedziesz autem, to zostaw je na parkingu Mosiru (dalej obowiązuje zakaz wjazdu samochodem). Polecam pieszą wędrówkę lub przejażdżkę rowerem.
UWAGA! WSPÓŁRZĘDNE NIE POKAZUJĄ MIEJSCA UKRYCIA LECZ SAM STAW, ponieważ nie dysponuję odpowiednim sprzętem, lecz po zapoznaniu się ze zdjęciami nie powinno być problemu ze znalezieniem kesza.
Jak podaje strona śląskiego ogrodu botanicznego (na którego terenie znajduje się kesz), godziny otwarcia to od 8:00 rano do zmierzchu. Jeśli chcesz poczytać więcej o ogrodzie botanicznym zapraszam: http://www.obradzionkow.robia.pl/godziny_otwarcia,i424.html
Do opracowania tekstu powyżej korzystałem z http://rtsk.pl/2012-01-02/requiem-dla-sielanki/