Mont Blanc (4810 m. n.p.m.), czyli po polsku Biała Góra, nazywana potocznie Dachem Europy, to najwyższy szczyt Alp i według Międzynarodowej Unii Geograficznej najwyższy szczyt Europy (choć większość alpinistów aktualnie uznaje Elbrus za faktycznie najwyższy europejski szczyt).
Góra - legenda, o zdobyciu której marzy każdy europejczyk stawiający pierwsze kroki we wspinaczce wysokogórskiej. Dla Polaków góra tak ważna, że Juliusz Słowacki uznał ją za dach świata i umieścił na niej Kordiana, który wygłasza tu monolog w odpowiedzi na Improwizację z "Dziadów" Adama Mickiewicza. Do dzisiaj zresztą język polski obecny jest na tablicach informacyjnych, a Polaków na trasie nieraz jest więcej, niż Francuzów.
W tym roku próbowałem w małej czteroosobowej ekipie wejść na szczyt, ale niestety trafiłem na najgorsze możliwe warunki pogodowe i musiałem odpuścić. Na pewno tu wrócę, prawdopodobnie za rok, ale drugi cel wyprawy, czyli umieszczenie skrzynki gdzieś w drodze na szczyt, udało się zrealizować.
Według pierwotnego planu skrzynka miała znaleźć się na wysokości około 4000 m. n.p.m., ale ostatecznie wylądowała w schronie Les Houches Refuge Des Rognes na wysokości 2768 m. n.p.m., w którym nasza ekipa spędziła jedną z nocy. Niewiele jest tam miejsc nadających się na ukrycie kesza, więc raczej nikt nie powinien mieć problemu z jego odnalezieniem.
W drodze do wspomnianego schronu, na wysokości 2077 m n.p.m., znajduje się zamknięta od dawna górna stacja kolejki linowej Col du Mt Lachat. Niestety nie udało nam się dostać do środka bez dłuższego kombinowania, ale dla każdego eksploratora z pewnością jest to bardzo ciekawy obiekt. Trzeba się jednak spieszyć z odwiedzeniem stacji, gdyż w kwietniu 2014 roku została wydana decyzja o jej rozbiórce. Przez moment był pomysł umieszczenia skrzynki właśnie tutaj, zwłaszcza że znajduje się tu pewien polski akcent, ale ostatecznie wybór padł na schron Les Rognes.