Opowieści wojenne o tym miejscu słyszałem niejednokrotnie od mojego dziadka, który to opowiadał mi jak to Niemcy napadli grupę stacjonujących w lesie partyzantów.
Miało to miejsce 19 marca 1944 roku. We Włoszczowie odbywał się jarmark, będący ówcześnie nie tylko miejscem gdzie coś można było kupić czy sprzedać, ale traktowany był też jako spotkanie towarzyskie. Partyzanci z lasu również wybrali się na owy jarmark. A tam wiadomo trochę się rozmawiało, a przy rozmowie to i co nieco się wypiło. Być może ktoś coś podsłyszał, ktoś coś przekazał tam gdzie nie trzeba. Śniegi jeszcze leżały, więc okupantom bardzo łatwo udało się wyśledzić gdzie panowie się udali. Na miejscu wywiązała się regularna bitwa, w której zginęło 13 partyzantów.
Nie pamiętam dokładnie co dziadek mi opowiadał dalej. Niestety nie znalazłem żadnych informacji w internecie o tej potyczce, czy zginęli wszyscy, a jeśli ktoś przeżył to co z nimi. Jeśli tylko dostanę się do jakichś informacji, to uzupełnię opis.
Kesz w miejscu intuicyjnym, wiec ani spoiler, ani podpowiedź nie potrzebne. W środku oprócz moich standardowych fantów znaleźć możecie kilka artefaktów z tego pola bitwy.