Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
W poszukiwaniu imienia część 5 - Świątynia w wzgórzu - OP723B
Właściciel: dudziol
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 11 m n.p.m.
 Województwo: Polska > pomorskie
Typ skrzynki: Nietypowa
Wielkość: Mikro
Status: Gotowa do szukania
Data ukrycia: 24-09-2013
Data utworzenia: 24-09-2013
Data opublikowania: 24-09-2013
Ostatnio zmodyfikowano: 23-03-2014
34x znaleziona
0x nieznaleziona
0 komentarze
watchers 1 obserwatorów
20 odwiedzających
27 x oceniona
Oceniona jako: dobra
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Można zabrać dzieci  Dostępna rowerem  Wymagany dodatkowy sprzęt  Szybka skrzynka  Weź coś do pisania  Miejsce historyczne  Potrzebne hasło do logu! 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Skrzynka ta jest częścią serii „W poszukiwaniu imienia” składającej się z 14 nietypowych keszy. Skrzynki należy podejmować kolejno.

Bardzo prosimy o nie dewastowanie, a wręcz naprawę, jeśli jakaś skrzynka tego wymaga. Nie krytykuj, a wspieraj innych keszerów – będzie to na pewno dla wszystkich przyjemniejsze i zaowocuje dobrą zabawą.

Hasłem do zalogowania skrzynki jest zawsze odnaleziona litera.

START!!!

Kolejny już poranek, przespana noc przyniosła mi błogi spokój, a co za tym idzie jestem wypoczęta i gotowa do działania. Przepełnia mnie energia natury dzięki czemu z łatwością mogę zastosować jakieś zaklęcie zgodne z posiadanym darem, nie mogę jednak użyć zaklęcia przebłysku do obrania kolejnego celu mojej wyprawy. Siadam otwieram tobołek by posilić się przed droga w nieznanym kierunku, otwieram woreczek zawierający suchary przyprawione kminkiem, a w nim widzę kartkę z napisem „odwiedź świątynię na wzgórzu”. No dobrze, jest ot jakiś znak, nic w mojej dotychczasowej wędrówce nie działo się bez przyczyny więc mogę bez wątpienia założyć, że w tym wypadku jest dokładnie tak samo. Postanawiam dokończyć posiłek w marszu, zwijam mały koc otrzymany od Strażnika Janka i ruszam do miejsca w którym rozstałam się z woźnicą w nadziei że dzisiejszego dnia uda mi się odkryć przynajmniej jedną kolejną literę mojego zapomnianego imienia. Szczęście nadal mnie nie opuszcza z bramy, będącej częścią ootaczającego duże budynki ogrodzenia, pędem wyjeżdża kilkoro wyrostków. Dzieciaki dosiadają dziwnych dwukołowych machin, które wręcz budzą mój strach. Strofuje samą siebie, minęło przecież 700 lat, świat bardzo się zmienił, to na pewno tylko zwykłe zabawki.

- He, he, he, kogo moje piękne oczy widzą – postanawiam zawołać, prawdopodobnie obowiązującym na tych ziemiach, tradycyjnym przywitaniem.

Dzieciaki, śmieją się ale przystają.

- Dzień dobry – odpowiadają wszystkie jednocześnie.

- Czy wiecie może gdzie znajduje się świątynia na wzgórzu?

Następuje kilkuminutowa, bardzo głośna wymiana zdań po czym jedno z dzieci, prawdopodobnie najstarsze odpowiada.

- Paniii to pewnie chodzi o kościół w Charbrowie o tak kilka kilometrów prosto.

- Dziękuje Ci chłopcze – odpowiadam szczerze i ruszam w dalszą drogę.

Słońce stoi już wysoko, przez co marsz staje się dość uciążliwy, jednak po uzyskaniu wskazówek jeszcze od kilku nieznajomych docieram do celu. Stając tuż przed świątynia widzę znajomą mi już tablice z daszkiem. Nie potrzeba mi więcej wskazówek. Kieruję się wprost ku niej, wkładam rękę pod daszek i natychmiast natrafiam na kolejny magiczny kwadrat. Czynności które następują potem są łatwe do przewidzenia, tobołek, magiczne pudełeczko i tu zatrzymuje się na krótką chwilę niesiona przeczuciem. Postanawiam usiąść na pobliskiej ławce i dopiero dokonać połączenia magicznego pudełeczka, z tak samo naładowanym energią magiczną ziemi, kwadratem.


WIZJA Z MAGICZNEGO KWADRATU

Odczytaj wizję za pomocą czytnika QR

KONIEC WIZJI

Wracam do rzeczywistości. Pozwalam sobie na chwilę przemyśleń. Chyba już wiem co sprawiło, że przeniosłam się w tak nieokreślony i odległy czas. To właśnie on, a może one, tak przecież był poranek. Nie ma to żadnego znaczenia. Rozglądam się w około i stosuje się do wskazówek z wizji. Kolejna litera znajduje się w moim posiadaniu, jestem coraz bliżej celu. Zapisuje ją w pamięci, Mam nadzieję, że rodzice nie dali mi zbyt długiego imienia, na tę myśl śmieje się sama do siebie. Co dalej? Postanawiam przespacerować się po odwiedzonej miejscowości, jest prosta, a zarazem piękna. Idę asfaltowym traktem, aż do chwili gdy po prawej stronie widzę drogę prowadząca do pięknego dworku otoczonego różnymi zabudowaniami. Spacer postanawiam zakończyć właśnie tam.

Wpisy do logu: znaleziona 34x nieznaleziona 0x komentarz 0x Wszystkie wpisy