Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
You have to be logged-in in order to perform operations on this cache.
stats
Show cache statistics
Morfeo - OP6E85
W krainie Oz
Owner: Plebek
Please log in to see the coordinates.
Altitude: 123 m. ASL.
 Region: Poland > łódzkie
Cache type: Other type
Size: Small
Status: Ready for Search
Date hidden: 11-08-2013
Date created: 11-08-2013
Date published: 11-08-2013
Last modification: 04-05-2021
27x Found
0x Not found
1 notes
watchers 4 watchers
76 visitors
28 x rated
Rated as: Excellent
17 x recommended
This cache is recommended by: anoriell, Astro, Bramstenga, davisd23, Galka, Konto_usuniete_id:66507, Mario&Monia, morrison-1986, Nefryt+, nilu, Ryjek+, Rysiaaa, Sandra0908, Skoko, Skyqen, Tataminiakus, yoshio
In order to view coordinates and
the map of caches
you must be logged in
Cache attributes

Dangerous Cache  Torch needed  Take something to write  Monumental place  Access only by walk 

Please read the Opencaching attributes article.
Description PL
W dniu 12 kwietnia 1894 r. Towarzystwo akcyjne przystąpiło do budowy przedsiębiorstwa wielooddziałowego, co znaczyło, że poza przędzalnią powstanie oddział tkalni i wykończalni. Zgodnie z projektem wszystkich akcjonariuszy, budowane będzie na Strzeblewie, częściowe zajmie tereny po spalonej fabryce, częściowo na wykupionych terenach sąsiednich posesji prywatnych.
 
Podjęto bardzo energiczne działania, zmierzające do rozpoczęcia budowy nowego zakładu. Przyjęto wybitnego specjalistę budowlanego - inż. Bronisława Słaboszewicza - pod którego nadzorem prace na budowie szybko postępowały.
Sprawa właściwego doboru maszyn była przedmiotem wielu rozważań. Tempo prac budowlanych było nadspodziewane. W początkach 1896 r. rozpoczęto już montaż maszyn.
Dnia 1 września 1896 r. zostaje uruchomiona przędzalnia bawełny. W 1897 r. zamówiono urządzenia do wykończalni - bielnika. Szybko - bo w 1898 r. zostały zamówione urządzenia i krosna do tkalni. Mimo wielu starań i ogromnego nakładu pracy, fabryka pełną moc osiągnęła dopiero w 1903 r. Wyposażenie jej było bardzo nowoczesne i wyróżniało się w całym okręgu łódzkim.
 
Dalszemu rozwojowi przeszkodził wybuch I wojny światowej. Okupant niemiecki rekwirował wyroby, dokonując ogromnych zniszczeń całego parku maszynowego.
W 1918 r. po wyjściu okupanta, maszyny z trudem doprowadzono do stanu produkcji. Zatrudnienia ulegało wzrostowi i w 1920 r. pracę znalazło 492 robotników.
Zakład zaczyna przeżywać wiele gospodarczych trudności. W rezultacie tego staje się zakładem nakładczym, przyjmując do przerobu surowiec osób prywatnych. Było to jedynym, słusznym posunięciem dla zakładu.
W 1921 r. wśród nakładców zjawia się zupełnie nieznana postać w ozorkowskim świecie przemysłowym - Majer Vogiel. Początkowo był nakładcą. To właśnie dało jemu okazję do penetracji zakładu, pozwala zorientować się w sytuacji manufaktury.
W 1936 r. dochodzi do tego, że przejmuje on schlosserowskie zakłady w dzierżawę. W ten sposób majątek rodziny Schlősserów - wieloletni majątek - Towarzystwo Schlősserowskiej Przędzalni i Tkalni, oddany zostaje w obce ręce.
 
W 1939 r. podczas działań wojennych, zakład nie uległ żadnym zniszczeniom, co było wielkim zadowoleniem mieszkańców. Po opanowaniu sytuacji przez Niemców, fabryka zostaje uruchomiona. W pewnym okresie, okupant postanawia całkowicie zmienić działalność obiektu Schlősserów.
W 1942 r. niemiecka firma samolotów JUNKERS przystosowała zakład do rozbiórki zniszczonych podczas działań wojennych samolotów. Zatrudniona wcześniej załoga, obsługująca maszyny włókiennicze jest zbyt liczna. W związku z tym zostaje wywieziona do Niemiec na roboty przymusowe znaczna grupa załogi. Pozostała część pracuje dla potrzeb zmienionego zakładu - dla JUNKERSA.
W 1943 r. w październiku następuje dalsze zmniejszenie załogi. Robotnicy zaskoczeni zostają w czasie pracy przez żandarmów i znów wywiezieni na roboty do Niemiec.
Wspomnieć należy, że maszyny włókiennicze dawnego zakładu, uległy dewastacji. Wywożono je w różne kierunki w kraju, a nawet transportowano za granicę.
Po wyzwoleniu w 1945 r. społeczeństwo przystąpiło do działania, które przez dłuższy czas było zupełnie bezinteresowne.
Uznano, że Ozorków musi być obiektem włókienniczym, a dawna manufaktura Schlősserów doprowadzona do stanu z przed wojny - a może nawet świetniejszego, gdzie zatrudnienie znajdzie większość ozorkowskiego społeczeństwa.
Tak się też stało. Zakład nie tylko odbudowano, ale rozbudowano, przeprowadzając znaczną modernizację. Zatrudnienie z każdym rokiem wzrastało. Warunki socjalne uzyskały wysoki poziom.
Zakładane przewidywania ziściły się. Ozorkowskie Zakłady Przemysłu Bawełnianego "Morfeo" - bo taką miały ostatnio nazwę - dawały zatrudnienie wielu mieszkańcom Ozorkowa. Był nawet czas, że pracę w zakładzie otrzymywały osoby z poza jego granie.
Jest faktem, że w bardzo znaczącym stopniu historię naszego miasta wzbogacił, przemysł włókienniczy, do rozwoju którego bez wątpienia przyczyniła się rodzina Schlősserów. Widocznym jest, że ściśle czuli się związani z naszym miastem, czego dowodem jest to, że prochy ich spoczęły na jednym z ozorkowskich cmentarzy.

W dniu 12 kwietnia 1894 r. Towarzystwo akcyjne przystąpiło do budowy przedsiębiorstwa wielooddziałowego, co znaczyło, że poza przędzalnią powstanie oddział tkalni i wykańczalni.
Zgodnie z projektem wszystkich akcjonariuszy, budowane będzie na Strzeblewie, częściowe zajmie tereny po spalonej fabryce, częściowo na wykupionych terenach sąsiednich posesji prywatnych. 
Podjęto bardzo energiczne działania, zmierzające do rozpoczęcia budowy nowego zakładu.
Przyjęto wybitnego specjalistę budowlanego - inż. Bronisława Słaboszewicza - pod którego nadzorem prace na budowie szybko postępowały.Sprawa właściwego doboru maszyn była przedmiotem wielu rozważań. Tempo prac budowlanych było nadspodziewane. W początkach 1896 r. rozpoczęto już montaż maszyn.
Dnia 1 września 1896 r. zostaje uruchomiona przędzalnia bawełny. W 1897 r. zamówiono urządzenia do wykończalni - bielnika. Szybko - bo w 1898 r. zostały zamówione urządzenia i krosna do tkalni. Mimo wielu starań i ogromnego nakładu pracy, fabryka pełną moc osiągnęła dopiero w 1903 r. Wyposażenie jej było bardzo nowoczesne i wyróżniało się w całym okręgu łódzkim. Dalszemu rozwojowi przeszkodził wybuch I wojny światowej. Okupant niemiecki rekwirował wyroby, dokonując ogromnych zniszczeń całego parku maszynowego.W 1918 r. po wyjściu okupanta, maszyny z trudem doprowadzono do stanu produkcji. Zatrudnienia ulegało wzrostowi i w 1920 r. pracę znalazło 492 robotników.
Zakład zaczyna przeżywać wiele gospodarczych trudności. W rezultacie tego staje się zakładem nakładczym, przyjmując do przerobu surowiec osób prywatnych. Było to jedynym, słusznym posunięciem dla zakładu.W 1921 r. wśród nakładców zjawia się zupełnie nieznana postać w ozorkowskim świecie przemysłowym - Majer Vogiel. Początkowo był nakładcą. To właśnie dało jemu okazję do penetracji zakładu, pozwala zorientować się w sytuacji manufaktury.W 1936 r. dochodzi do tego, że przejmuje on schlosserowskie zakłady w dzierżawę. W ten sposób majątek rodziny Schlősserów - wieloletni majątek - Towarzystwo Schlősserowskiej Przędzalni i Tkalni, oddany zostaje w obce ręce. W 1939 r. podczas działań wojennych, zakład nie uległ żadnym zniszczeniom, co było wielkim zadowoleniem mieszkańców. Po opanowaniu sytuacji przez Niemców, fabryka zostaje uruchomiona. W pewnym okresie, okupant postanawia całkowicie zmienić działalność obiektu Schlősserów.W 1942 r. niemiecka firma samolotów JUNKERS przystosowała zakład do rozbiórki zniszczonych podczas działań wojennych samolotów. Zatrudniona wcześniej załoga, obsługująca maszyny włókiennicze jest zbyt liczna. W związku z tym zostaje wywieziona do Niemiec na roboty przymusowe znaczna grupa załogi. Pozostała część pracuje dla potrzeb zmienionego zakładu - dla JUNKERSA.
W 1943 r. w październiku następuje dalsze zmniejszenie załogi. Robotnicy zaskoczeni zostają w czasie pracy przez żandarmów i znów wywiezieni na roboty do Niemiec.
Wspomnieć należy, że maszyny włókiennicze dawnego zakładu, uległy dewastacji. Wywożono je w różne kierunki w kraju, a nawet transportowano za granicę.
Po wyzwoleniu w 1945 r. społeczeństwo przystąpiło do działania, które przez dłuższy czas było zupełnie bezinteresowne.
Uznano, że Ozorków musi być obiektem włókienniczym, a dawna manufaktura Schlősserów doprowadzona do stanu z przed wojny - a może nawet świetniejszego, gdzie zatrudnienie znajdzie większość ozorkowskiego społeczeństwa.
Tak się też stało. Zakład nie tylko odbudowano, ale rozbudowano, przeprowadzając znaczną modernizację. Zatrudnienie z każdym rokiem wzrastało. Warunki socjalne uzyskały wysoki poziom.Zakładane przewidywania ziściły się. Ozorkowskie Zakłady Przemysłu Bawełnianego "Morfeo" - bo taką miały ostatnio nazwę - dawały zatrudnienie wielu mieszkańcom Ozorkowa. Był nawet czas, że pracę w zakładzie otrzymywały osoby z poza jego granic.
Jest faktem, że w bardzo znaczącym stopniu historię naszego miasta wzbogacił, przemysł włókienniczy, do rozwoju którego bez wątpienia przyczyniła się rodzina Schlősserów. Widocznym jest, że ściśle czuli się związani z naszym miastem, czego dowodem jest to, że prochy ich spoczęły na jednym z ozorkowskich cmentarzy ...

Additional hints
You must be logged-in to see additional hints
Log entries: Found 27x Not found 0x Note 1x All entries Show deletions