Dawniej, gdy weszło się na czwarty peron bytomskiego dworca i przeszło kilkadziesiąt metrów w kierunku Katowic, po prawej stronie można było zobaczyć podłużny budynek z dużymi oknami. Była to powstała w latach trzydziestych XX wieku hala dla najszybszego pociągu pasażerskiego, jaki kiedykolwiek przyjeżdżał do Bytomia.
Latający Ślązak bo o nim mowa, to nazwa ekspresowego połączenia kolejowego, łączącego od maja 1936 roku do sierpnia 1939 Berlin, z najważniejszymi miastami wówczas niemieckiego Śląska.
„Fliegender Schlesier” startował ze stolicy Niemiec o 20:06. W Bytomiu był o wpół do pierwszej w nocy. Po drodze zbierał i wysadzał podróżnych na dworcach we Wrocławiu, Opolu, Kędzierzynie i Gliwicach. O 5:24. ruszał w drogę powrotną , w Berlinie był kilka minut przed dziesiątą. I tak co dzień, aż do wybuchu wojny.
Cała, około 510 kilometrowa podróż Bytom - Berlin zajmowała 4 godziny i 25 minut, a pociąg osiągał średnią prędkość 130 km na godzinę, maksymalnie nawet 160 km/h. Co ciekawe, podczas jazdy próbnej ważący 124 tony pociąg rozpędzono ponoć, do prędkości aż 205 km/h.
Źródło oraz dalsze informacje o Latającym Ślązaku znajdziesz na stronach www:
http://bytomski.pl/viewtopic.php?t=3271
http://wielinskiberlin.blox.pl/2007/01/Latajacy-Slazak-nie-wroci-na-tory.html
http://fotopolska.eu/579,artykul.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lataj%C4%85cy_%C5%9Al%C4%85zak
Skrzynka: Mały pojemnik tylko przymaskowany. Nie ustawiam atrybutu niebezpieczna, ale uważajcie bo dworzec to nie jest najbezpieczniejsze miejsce w mieście.