Ta ulica nosiła przed wojną nazwę Parkowa. Jeszcze w latach 70. unosił się nad nią baldachim splecionych koron kasztanowców, z których dziś pozostały jedynie nieliczne. Jakaż to była ulica!
Ulica Parkowa... ulica, przy której znajdują się miejsca dla tej części Włoch najważniejsze: kościół katolicki i sąsiadujący z nim kościół ewangelicko-augsburski, a także szkoła, dokładnie na przeciw kościoła pw. Matki Bożej Saletyńskiej.
W lecie 1944 r. w szkole stacjonowała przez pewien czas jednostka sowieckich renegatów, sprowadzonych do tłumienia Powstania Warszawskiego; która - trudno dziś dociec. Wątpliwe by była to jakaś część słynnej Brygady Szturmowej SS RONA (Rosyjska Wyzwoleńcza Armia Ludowa) , znanej z brutalnej pacyfikacji Ochoty, bo RONA rozlokowała się na Ochocie już 4 sierpnia (zajęła m.in. budynek dzisiejszego XXI Liceum im. Hugona Kołłątaja). Być może był to któryś z batalionów azerbejdżańskich, a może batalion kozacki? Wobec braku konkretnych dat, muszę pozostawić to pytanie bez odpowiedzi. Pewne jest jedynie to, że mieszkańcy nazywali tę hołotę "kałmukami" (co niestety dotyczyło wszystkich biorących udział w tłumieniu powstania jednostek SS o wschodniej proweniencji, podobnie jak stosowanie do nich zupełnie mylnego określenia "Ukraińcy") i że "żołnierze" zajmowali się rabowaniem zegarków oraz... stołów (do spania, czy może do picia? - dziś już nie dojdzemy).
W grudniu 1981 r. tę samą szkołę zajęło Ludowe Wojsko Polskie, w postaci jednostki dysponującej kilkudziesięcioma Bojowymi Wozami Piechoty (BWP) i otoczyło ją linią zasieków, obejmujących również pobliskie glinianki (określane tu najczęściej jako "stawy").
Jakaż to była kiedyś ulica! Ocieniały ją szpalery rosłych kasztanowców, po obu stronach chyliły się drewniane płoty, przez które na ulicę wyglądały kwiaty z ogrodów. Na pobliskim rogu (patrząc na skrytkę będziecie go mieć za plecami), na parterze budynku osłoniętego dziś ogrodzeniem z blachy znajdował się sklep spożywczy bez nazwy, określany przez wszystkich jako sklep "U Zygmunta", ponieważ był prowadzony przez mężczyznę o podłużnej, końskiej twarzy i tym właśnie imieniu (za ladą pomagała mu zazwyczaj żona - niska, pulchna kobieta - Celina).
Zniknął sklep, wycięto niemal wszystkie kasztanowce, o ogrody nikt prawie już nie dba. Jeśli to nie zmierzch, to na pewno wieczór ulicy Parkowej.
Ponieważ to moja piąta, a więc w pewnym sensie "jubileuszowa" skrytka, odbiega ona trochę od wszystkich poprzednich. Jej charakter opisałbym jako "techniczny". Tym razem rezygnuję też z podpowiedzi, które – w moim wydaniu – czyniły miejsce ukrycia raczej oczywistym.
Oprócz "certyfikatu" FTF w pojemniku znajduje się drobny upominek – proszę wybrać, jedno albo drugie! Proszę w miarę możliwości rejestrować wizyty także na GC (GC44NY5).
Summary in English
SUNSET ON PARKOWA STREET
Before WWII it was Parkowa street. Even in 70. it was shadowed by chestnuts from which only few survived today. What a beautiful street it was!
Most important places in the area are placed on Parkowa street: Catholic and Evangelical Lutheran church and school building. The school building has its own history. In summer 1944 some Soviet soliders (from unidentified SS unit) lived there for some time and in 1981 – Polish soliders (it was time of Martial Law in Poland).
What a beautiful street it was once! Shadowed by tall chestnuts, with wooden fences, gardens, flowers! On the corner (when you face the cache just turn around) there was little grocery shop. Today there is no shop, no chestnuts and nearly no gardens. It is a “sunset for Parkowa street”.
It is my fifth cache so we can call it “anniversary” of sorts. It is a bit different than all previous ones, lets say “technical”. There is FTF certificate and a small present in it – choose only one please! If possible please register your visit on GC too (GC44NY5).